Epidemia COVID–19: nie ksiądz jest winien, lecz chińscy socjaliści [tekst nadesłany redakcji]

0
0
0
/

P. Joanna Dzikowska wyśmiała w „Gazecie Wyborczej" konserwatywną retorykę księdza Leonarda Wilczyńskiego, który „podczas niedzielnej (01.03) mszy we wrocławskim kościele pw. św. Michała Archanioła przy ul. Prusa, gdzie posługę pełnią księża salezjanie (...) powiedział o Chińczykach, że „są brudni, jedzą nietoperze i martwe płody", i że „koronawirus jest spowodowany grzechami", a „epidemia to kara boska za życie w grzechu: za homoseksualizm, za pary, które mieszkają razem bez ślubu i za tych, którzy „mordują nienarodzone dzieci""[1].

Takie postrzeganie istotnych przyczyn dzisiejszego światowego chaosu, nazwane jest w artykule Dzikowskiej „nawoływaniem do nienawiści", zaś autorka domaga się „upomnienia" ks. Wilczyńskiego przez władze kościelne. Czy słusznie? – Przecież nawet w Wikipedii czytamy, że „Profilaktyka zakażeń HIV przenoszonych drogą kontaktów seksualnych polega głównie na redukcji ilości niezabezpieczonych kontaktów seksualnych i ograniczaniu ryzykownych zachowań seksualnych"[2]. Co zaś do Chińczyków, to na stronie internetowej największej amerykańskiej gazety codziennej „New York Post", należącej do amerykańsko-australijskiego magnata medialnego Ruperta Murdocha („którego matka była ortodoksyjną Żydówką")[3], pojawił się niedawno ciekawy artykuł (zob. tłumaczenie niżej) Stefana Moszera (Steven W. Mosher), katolika (konwertyty), żyjącego w stanie Wirginia ze swoją drugą chińską żoną i dziewięciorgiem dzieci. Jest on amerykańskim socjologiem, działaczem antyaborcyjnym, autorem specjalizującym się w antropologii, demografii i problematyce kontroli ludności Chin, a także obrońcą praw człowieka w Chinach, prezesem pozarządowego Instytutu Badań Demograficznych (The Population Research Institute, PRI) z siedzibą w Front Royal, VA, krytykowanego w Ameryce za walkę z mitem o przeludnieniu Ziemi i sprzeciwianie się tzw. planowaniu rodziny i narzucaniu antykoncepcji,  autorem książki „Bully of Asia: Why ′China's Dream′ Is the New Threat to World Order" („Tyran Azji: dlaczego „chiński sen" jest nowym zagrożeniem dla porządku światowego.", Wyd. Regnery (Salem Media Group), Waszyngton 2017). Moszer jest również jednym z członków-założycieli Komitetu Obecnego Zagrożenia – Chiny (Committee on the Present Danger: China, CPDC)[4], czyli konserwatywnego amerykańskiego think tanku, powstałego w 1950 r. dla obrony Ameryki przed chińskim i sowieckim socjalizmem komunistycznym, a reaktywowanego (po raz trzeci!) – dla powstrzymywania mocarstwowych ambicji Chin – w 2019 roku [5]przez pochodzącego z rodziny irlandzkich katolików Steve'a Bannona, doradcę prezydenta Donalda Trumpa i szefa jego pierwszej  kampanii wyborczej.

Z tekstu Moszera wynika, że ks. Wilczyński wcale nie musiał minąć się z prawdą, mówiąc we wspomnianym wyżej kazaniu o niecodziennej diecie Chińczyków, jako o praprzyczynie epidemii choroby COVID-19, zaś w opublikowanym 05 marca „Oświadczeniu"[6] rzecznik prasowy Salezjanów ks. Jerzy Babiak stwierdził: „Z relacji świadków wynika, że najczęściej zamieszczane w mediach sformułowanie, że "koronawirus jest karą za grzechy aborcji i homoseksualizmu", nie padło podczas [przedmiotowego] kazania." – W świetle powyższego, jest rzeczą niezrozumiałą, dlaczego – jak oznajmił w tymże „Oświadczeniu" rzecznik Salezjanów – "Kapłan [ks. Wilczyński] otrzymał stosowne upomnienie i pouczenie ze strony władz koscielnych."? – Za co? Za mówienie prawdy!??

Można, oczywiście, spuścić na to zasłonę milczenia, ale nad tym, co napisał Stefan Moszer nie posób przejść do porządku dziennego, gdyż, jak można sądzić, nie jest to tylko jakiś kolejny wykwit amerykańsko–chińskiej wojny informacyjnej (w ramach niekończącej się wewnątrzsocjalistycznej wojenki liberałów z komunistami), lecz sygnał wielkiego zagrożenia ze strony niekontrolowanej przez nikogo chińskiej mutacji ustroju socjalistycznego i jego wytworu: zglajszachtowanej miliardowej masy ludzkiej, wychowanej w niemądrym, wręcz bałwochwalczym kulcie „progresu", nauki i techniki, zamkniętej w betonowych klatkach elektronicznie dozorowanych olbrzymich superwięzień, jakimi bez wątpienia są dzisiejsze wielkie chińskie miasta. Życie w nich to prawdziwa kara Boska – przede wszystkim za powszechny grzech socjalistycznej pseudonaukowej ludzkiej pychy, z którego wzięła się zapewne również epidemia choroby COVID-19. Bez wątpienia, powinniśmy o tym swobodnie rozmawiać. (GG.)

* * *

Autor twierdzi, że koronawirus powodujący epidemię choroby zakaźnej COVID-19 mógł wydostawać się z chińskiego laboratorium wirusologicznego)[*]

Jedyne laboratorium mikrobiologiczne w Chinach, które zajmuje się wirusami takimi jak koronawirus, znajduje się w Wuhan.

Na nadzwyczajnym spotkaniu w Pekinie w zeszły piątek (15.02) chiński przywódca Xi Jinping (sekretarz generalny Komunistycznej Partii Chin i przewodniczący ChRL) mówił o potrzebie powstrzymania koronawirusa i stworzenia systemu zapobiegania podobnym epidemiom w przyszłości.

Krajowy system kontroli ryzyka związanego z bezpieczeństwem biologicznym musi zostać ustanowiony "w celu ochrony zdrowia ludzi", powiedział Xi Jinping, ponieważ bezpieczeństwo laboratoriów jest związane z "bezpieczeństwem narodowym".

Ale Xi nie powiedział, że koronawirus, który zainfekował ponad 76 000 osób i pochłonął ponad 2200 istnień ludzkich [do 22 lutego], uciekł z jednego z biolaboratoriów w jego kraju. już następnego dnia pojawiły się dowody, że tak właśnie się stało, ponieważ chińskie Ministerstwo Nauki i Technologii wydało nową dyrektywę, zatytułowaną „Instrukcje dotyczące wzmocnienia zarządzania bezpieczeństwem biologicznym w laboratoriach mikrobiologicznych, które zajmują się zaawansowanymi wirusami, takimi jak nowy koronawirus."

Przeczytajcie to powtórnie. Wygląda na to, że Chiny przyznały, iż mogą mieć problem z przechowywaniem niebezpiecznych patogenów w probówkach, nieprawdaż? A ile jest w Chinach "laboratoriów mikrobiologicznych", które zajmują się"zaawansowanymi wirusami, takimi jak nowy koronawirus"?

Okazuje się, że w całych Chinach jest tylko jedno. I znajduje się w mieście Wuhan, które, jak wiadomo, stanowi epicentrum epidemii.

- No właśnie. Jedyne laboratorium mikrobiologiczne czwartego stopnia [7] w Chinach, wyposażone do zajmowania się śmiertelnymi koronawirusami, zwane Narodowym Laboratorium Bezpieczeństwa Biologicznego (Wuhan National Biosafety Laboratory) znajduje się w Wuhan i jest częścią Wuhańskiego Instytutu Wirusologii (Wuhan Institute of Virology) [8].

Ponadto, pod koniec stycznia b.r. główna specjalistka Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, ChALW (People's Liberation Army, PLA) ds. wojny biologicznej, towarzyszka generał Chen Wei [9] została wysłana do Wuhanu, aby pomagać w walce z epidemią.

Według „PLA Daily" [„People ' s Liberation Army Daily" – oficjalny organ prasowy Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (ChALW)], tow. Chen bada koronawirusy od chwili wybuchu SARS w 2003 roku, a także wirusy Eboli i wąglika. Nie jest to jej pierwsza podróż do wuhańskiego Instytutu, ponieważ jest to jedno z dwóch tylko laboratoriów badawczych broni biologicznej w całych Chinach.

Co prowadzi nas do wniosku, że nowy koronawirus, znany teraz jako SARS-CoV-2, mógł uciec z tego właśnie laboratorium, a zadaniem generał Chen jest próba zagonienia dżina z powrotem do butelki.

Dodajmy do tego całą historię podobnych incydentów. Nawet śmiertelny wirus SARS uciekł Chińczykom dwa dwa razy z laboratorium w Pekinie, gdzie był używany do eksperymentów. Z obu tych sytuacji udało im się wyjść z obronną ręką, lecz ani jeden, ani drugi incydent w ogóle by się nie zdarzył, gdyby podjęto odpowiednie środki ostrożności.

I jeszcze jeden mało znany fakt: uważa się, że niektórzy chińscy naukowcy sprzedają zwierzęta laboratoryjne handlarzom ulicznym po tym, jak zakończą na nich swoje eksperymenty.

Dobrze mnie zrozumiałeś, czytelniku.

Zamiast pozbywać się zainfekowanych zwierząt poprzez odpowiednio przeprowadzoną kremację, zgodnie z wymogami prawa, naukowcy ci sprzedają zwierzęta „na boku", aby zarobić trochę więcej pieniędzy. Lub, w niektórych przypadkach, całkiem sporo dodatkowych pieniędzy. Pewien pekiński naukowiec, który obecnie przebywa w więzieniu, zarobił równowartość miliona dolarów, sprzedając małpy i szczury na rynku żywych zwierząt, skąd prawdopodobnie trafiły do czyichś żołądków.

Początkowo władze obwiniały handlarzy i klientów rynku owoców morza znajdującego się obok Instytutu Wirusologii, chociaż pierwsze udokumentowane przypadki choroby COVID-19  dotyczyły osób, które nigdy tam nie postawiły swojej stopy. Następnie władze wskazały na węże, nietoperze, a nawet łuskowatego mrówkojada [Manis crassicaudata – łuskowiec a. Pangolin indyjski], zwanego jaszczurką, jako nosicieli wirusa.

Oprócz tego, podejrzenia co do pochodzenia koronawirusa SARS-CoV-2 [powodującego chorobę COVID-19] podsycane są przez szereg niewiarygodnych wytłumaczeń, proponowanych przez władze chińskie od chwili, gdy ludzie zaczęli chorować na tą chorobę i umierać.

Ja tych wytłumaczeń nie „kupuję". Węże nie tolerują koronawirusów, a nietoperze nie są sprzedawane na rynku owoców morza. A mrówkojady łuskowate, jeśli o nie chodzi, są gatunkiem zagrożonym wyginięciem, cenionym z powodu swoich łusek wcale nie nie mniej, niż z powodu smaku swojego mięsa. [10]

Dostępne nam dane wskazują, moim zdaniem, na badania koronawirusa SARS-CoV-2 prowadzone w Wuhańskim Instytucie Wirusologii. Wirus ten mógł zostać wyniesiony z laboratorium przez zainfekowanego pracownika lub przeniesiony na osoby, które nieświadomie kupowały i zjadały zwierzęta laboratoryjne. Niezależnie od rzeczywistej ścieżki rozprzestrzenienia, władze w Pekinie najwyraźniej próbują rozwiązać poważne problemy po tym, gdy okazało się, że ich laboratoria nie radzą sobie ze śmiertelnymi patogenami.

Komunistyczne Chiny mogły więc same spuścić tą plagę na swój własny naród. W tej chwili nie można jeszcze oszacować, ile osób w Chinach i w innych krajach ostatecznie umrze, ale straty ludzkie będą wielkie.

Ale nie martwcie się. – Sekretarz generalny KPCh Xi Jinping zapewnił nas, że „w celu ochrony zdrowia ludzi" osobiście monitoruje ryzyko związane z nieszczelnościami ochrony biologicznej. Pracują też przy tym specjaliści Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej od broni biologicznej.

Wątpię, by naród chiński mógł czerpać z jego słów jakąkolwiek nadzieję i pociechę. – I my też nie powinniśmy.

Steven W. Mosher

Tłum. – Grzegorz Grabowski

Przypisy tłumacza:

[1] – Joanna Dzikowska, Ksiądz na mszy we Wrocławiu: Koronawirus to kara za homoseksualizm. Najlepszą obroną przed nim jest modlitwa https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,25752234,ksiadz-na-mszy-tlumaczy-wiernym-koronawirus-to-kara-dla-homoseksualistow.html (03.03.2020).

[2] – Zob.: https://pl.wikipedia.org/wiki/Zespół_nabytego_niedoboru_odporności#Profilaktyka_zakażeń_HIV_za_pośrednictwem_kontaktów_seksualnych (red. 02.03.2020).

[3] – Głęboko ukrywane żydowskie korzenie Murdocha – biografia https://wolna-polska.pl/wiadomosci/gleboko-ukrywane-zydowskie-korzenie-murdocha-biografia-2014-04 (09.04.2014).

[4] – Komitet_Obecnego_Zagrożenia https://pl.wikipedia.org/wiki/Komitet_Obecnego_Zagrożenia (red. 05.05.2019).

[5] – "Committee on the Present Danger: China" Hosts Capitol Hill Roundtable Discussion of Threat Posed by Communist China („Komitet ds. obecnego zagrożenia – Chiny" organizuje okrągły stół na Kapitolu poświęcony zagrożeniu płynącemu z komunistycznych Chin), „Center for Security Policy"  https://www.centerforsecuritypolicy.org/2019/04/10/committee-on-the-present-danger-china-hosts-capitol-hill-roundtable-discussion-of-threat-posed-by-communist-china/ (10.04.2019).

[6] – Ks. Jerzy Babiak, Oświadczenie dotyczące kazania z kościoła pw. Michała Archanioła we Wrocławiu z dnia 01.03.2020 http://salezjanie.pl/sites/default/files/media/pliki/2020/O%C5%9AWIADCZENIE_SALEZJANIE%20WROCLAW_2020-03-05.pdf

[7] – zob.: Biosafety  level4 https://en.wikipedia.org/wiki/Biosafety_level#Biosafety_level_4

[8] – Wuhan Institute of Virology https://en.wikipedia.org/wiki/Wuhan_Institute_of_Virology

[9] – zob.: Chen Wei (Medical Scientist) https://en.wikipedia.org/wiki/Chen_Wei_(Medical_Scientist)

[10] – Łuskowce indyjskie (łac. manis crassicaudata) są wpisane do Czerwonej Księgi Gatunków Zagrożonych prowadzonej przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody (International Union for Conservation of Nature, IUCN) z siedzibą w szwajcarskim Gland – zob.: Indian Pangolin https://www.iucnredlist.org/species/12761/123583998

 

Tekst oryginalny: „Opinion: Author argues the coronavirus behind the COVID-19 outbreak may have leaked from a Chinese virology lab" („Opinia: Autor twierdzi, że koronawirus powodujący epidemię choroby zakaźnej COVID-19 mógł wydostawać się z chińskiego laboratorium wirusologicznego"), by Steven W. Mosher, „MarketWatch", 22 Feb, 2020. https://www.marketwatch.com/story/dont-buy-chinas-story-the-coronavirus-may-have-leaked-from-a-lab-2020-02-22 (22.02.2020).

[*] –Wersja powyższego raportu została wcześniej opublikowana na stronie internetowej NYPost.com(„New York Post" – dziennik magnata medialnego Ruperta Murdocha [3]): „Don't buy China's story: The coronavirus may have leaked from a lab" („Nie wierzcie w chińskie bajki – koronawirus mógł się wydostawać z laboratorium"), by Steven W. Mosher, „New York Post", 22 Feb, 2020. https://nypost.com/2020/02/22/dont-buy-chinas-story-the-coronavirus-may-have-leaked-from-a-lab/ (22.02.2020).

Źródło: tekst nadesłany redakcji

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną