Dlaczego Wielka Brytania nie zamknęła szkół, ani nie zakazała imprez masowych?
W czwartek premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson w dramtycznych słowach alarmował, że Brytyjczyków czeka największy kryzys zdrowotny od wielu pokoleń. Jednocześnie nie wprowadził ograniczeń, które pojawiły się w innych krajach. Dlaczego? Na czym polega jego strategia?
Prof. Ian Donald wyraził tę strategię w słowach: "Zarażenie dużej liczby osób w grupach niskiego ryzyka będzie korzystne, bo zwiększy ogólną odporność na tę chorobę w społeczeństwie".
Dodał też: "Włoski model ma na celu powstrzymanie infekcji. Wielka Brytania chce zatrzymać infekcję, ale tylko w grupie osób narażonych na powikłania. Zarażenie dużej liczby osób w grupach niskiego ryzyka będzie korzystne, bo zwiększy ogólną odporność na tę chorobę w społeczeństwie".
Problem w tym, że takie postępowanie jest obarczone sporym niebezpieczeństwem. Jeśli się nie sprawdzi, na Wyspach umrze wielu ludzi, Johnson poniesie za to odpowiedzialność, przynajmniej polityczną, a Wielka Brytania skompromituje się na arenie międzynarodowej.
Źródło: Redakcja