Skrzydła we krwi – husaria przestworzy, czyli dywizjon 303 w Northolt - recenzja
Byli najlepszymi z najlepszych. Elitą elit. Niezłomni zarówno w powietrzu, jak i na ziemi. Gdy Winston Churchill o lotnikach po bitwie o Anglię stwierdził: „Jeszcze nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym”. To wśród tych nielicznych polscy piloci byli najlepszymi z najlepszych. Sławny dywizjon 303. Polacy zgłosili zestrzelenie około 170 i uszkodzenie 36 samolotów niemieckich, co stanowić miało około 12 procent wszystkich zestrzeleń z łącznej liczby 1733 zniszczonych niemieckich samolotów. Dywizjon 303 był najlepszą jednostką lotniczą, biorącą udział w bitwie o Anglię – zestrzelił łącznie 126 maszyn niemieckich, czego nie dokonał żaden inny dywizjon myśliwski w trakcie bitwy. Tak więc czy trzeba przekonywać kogokolwiek o jego szczególnych dokonaniach?
„Skrzydła we krwi” nigdy by nie powstały jako książka, gdyby nie fakt wyjątkowego uporu i mozołu, który włożyła w nią rdzenna mieszkanka i córka tamtejszego farmera Northolt Nina Britton Boyle. Jest ona owocem żmudnej, czterdziestoletniej pracy autorki na źródłach. Jako od lat osiemdziesiątych zbierała materiały i kultywowała pamięć o polskich lotnikach walczących za Wielką Brytanię. Jej rodzina mieszkała mniej niż milę od bazy RAF-u w Northolt. A gdy była dzieckiem, słuchała opowieści ojca o II Wojnie Światowej. Ryczące kiedy wylatywały z tej bazy podczas wojny tysiąckonnymi silnikami Hurricane’y i Spitfire’y na zawsze wypełniły jej wyobraźnię. Opowieści ojca wywarły na niej głębokie wrażenie i zostawiły długotrwały ślad. Dlatego postanowiła je przelać na papier. Podczas jednej z rozlicznych wizyt pod Polish War Memorial, które odbywała z mężem i dziećmi, Nina Britton Boyle postanowiła, że napisze książkę o losach polskich lotników. Jednocześnie będącą hołdem dla ich wiernej i tragicznej służby i niezłomnego poświęcenia.
Dlatego przez kolejne czterdzieści lat prowadziła skrupulatne badania w brytyjskich Archiwach Narodowych, Instytucie Sikorskiego oraz bazie RAF-u w Hendon. Z pomocą Polskich Sił Powietrznych, ministerstwa obrony, a także dzięki wicekonsulowi brytyjskiemu w Polsce oraz wsparciu osób, które zamieszczały ogłoszenia w polskiej prasie, Nina dotarła także do żyjących jeszcze weteranów najsłynniejszego, polskiego dywizjonu myśliwskiego. Ich dokonania, niektóre słabo znane, zaprezentowała czytelnikowi w bardzo przystępnej formie.
Książka składa się z pięciu części i kilku apendyksów. Pierwsza ukazuje sylwetki „ojców założycieli” – 36 osób związanych z Dywizjonem 303 od jego powstania. Część druga zawiera wspomnienia pilotów. W części trzeciej i czwartej, na podstawie wspomnień i meldunków bojowych, Boyle relacjonuje udział Dywizjonu 303 w bitwie o Anglię i omawia funkcjonowanie tej formacji w bazie RAF-u w Northolt. Część piąta obejmuje zbiór krótkich artykułów tematycznych związanych z dywizjonem.
Dodatkowo w książce znalazło się podsumowanie dokonań polskiego lotnictwa w latach 1940–1945, wybór listów i dokumentów, słownik oraz indeks. Całość opracowania uzupełniają zdjęcia i dokumenty, w tym wiele wcześniej niepublikowanych.
W 2014 roku Polish Air Force Memorial Committee, w uznaniu za opiekę nad grobami polskich lotników sprawowaną w imieniu rodzin z Polski, uhonorował Ninę Britton Boyle Commendation Certificate za znaczący wkład osobisty w utrwalanie pamięci o polskich lotnikach i ich osiągnięciach na Zachodzie.
Źródło: Michał Miłosz