Sprostowanie do artykułu - Sebastian Karczewski w Radiu Maryja: "Biskupi preparują dowody przeciwko księżom w sprawie pedofilii"

0
0
0
/

27 lutego br. na portalu Prawy.pl umieśliśmy artykuł - Sebastian Karczewski w Radiu Maryja: "Biskupi preparują dowody przeciwko księżom w sprawie pedofilii". W związku z prośbą pana Sebastiana Karczewskiego zamieszczamy sprostowanie.

Otrzymaliśmy e-mail od Pana Sebastiana:

 

27 lutego 2020 roku na portalu internetowym Prawy.pl ukazała się informacja opatrzona tytułem:

 

Sebastian Karczewski w Radiu Maryja: „Biskupi preparują dowody przeciwko księżom w sprawie pedofilii”

(https://prawy.pl/107006-sebastian-karczewski-w-radiu-maryja-biskupi-preparuja-dowody-przeciwko-ksiezom-w-sprawie-pedofilii/)

 

Według portalu zdanie takie zdanie takie zostało wypowiedziane przeze mnie na antenie Radia Maryja „w sobotę 22 lutego w programie aktualności dnia”.

Oświadczam, że zacytowane w tytule zdanie nigdy z moich ust na antenie Radia Maryja nie padło (dowodem jest dostępny w Internecie zapis dźwiękowy mojej wypowiedzi). Jest to ewidentna manipulacja.

W związku z powyższym, proszę o natychmiastowe sprostowanie tej informacji na portalu Prawy.pl.

Manipulacją jest również zamieszczone pod tytułem zdanie:

Sebastian Karczewski, dziennikarz śledczy Naszego Dziennika, na antenie Radia Maryja stwierdził, że polscy biskupi preparują dowody przeciwko księżom w sprawie pedofilii, bo „taka jest teraz moda”.

Niczego takiego w wyżej wspomnianej wypowiedzi nie twierdziłem. Owszem, są w Polsce biskupi, którzy rzeczywiście preparują takie dowody (mówiłem o tym w książce „Pedofilią w Kościół. Oblicza kłamstwa”, podając nawet konkretne nazwiska). Niemniej jednak, 22 lutego 2020 roku na antenie Radia Maryja w żadnym miejscu nie stwierdziłem ogólnikowo, że „polscy biskupi preparują dowody przeciwko księżom w sprawie pedofilii”. Między określeniem „pewne instytucje powiązane z instytucjami kościelnymi”, a określeniem „polscy biskupi” jest istotna różnica. Nie sądzę, że Redakcja portalu Prawy.pl tego nie zauważyła.

Będę wdzięczny również za wyjaśnienie tej sprawy.

 

W odpowiedzi, wysłanej także na e-mail pana Redaktora, zamieszczamy sprostowanie:

 

Przepraszamy, jeśli źle odczytaliśmy intencje Pana Redaktora Sebastiana Karczewskiego. Naszym celem nie była manipulacja, ale oddanie myśli Pana Redaktora. W praktyce dziennikarskiej przyjęte jest, z konieczności, że tytuły nie zawsze oddają dosłowne słowa danego człowieka, są skrótowe, bo mogą zawierać tylko kilka wyrazów. Artykuł jest rozwinięciem tytułu.

W przytaczanej audycji z 22 lutego (https://www.radiomaryja.pl/multimedia/podczas-kampanii-przed-wyborami-prezydenckimi-moga-nasilic-sie-ataki-lewicy-na-kosciol/) słyszymy z ust dziennikarza pytanie dotyczące „pewnych instytucji powiązanych z instytucjami kościelnymi”, które preparowały dowody przeciwko kapłanom. Pan Sebastian Karczewski w 12 minucie nagrania, odpowiadając na to pytanie, mówi: "Ja tu mówię wprost o adwokatach, którzy byli zatrudniani, reprezentowali sekretariat konferencji episkopatu Polski, a okazali się zwykłymi hochsztaplerami, no i uczestniczyli w tych sprawach by tak zrobić sprawę, tak przekręcić sprawę, by danego księdza uznać winnym, nawet jeśli on jest niewinny. No bo jest taka moda".

Na podstawie tego fragmentu wyciągnęliśmy wniosek, że skoro adwokaci reprezentujący biskupów preparowali dowody przeciwko księżom, to robili to na polecenie swoich pracodawców.

 

 

 

Źródło: Redakcja

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną