Wolność pierwszą ofiarą epidemii?

0
0
0
/ Zdjęcie poglądowe

Coraz więcej ekspertów ostrzega, że walka z koronawirusem może być doskonałym pretekstem dla instytucji państwowych, aby odbierać wolność obywatelom. Dzieje się tak w dziedzinie politycznej, ekonomicznej, a nawet religijnej i relacji międzyludzkich. Co więcej, sami obywatele chętnie zrzekają się swoich dotychczasowych praw i poddają coraz większej inwigilacji. Na ten problem zwrócił uwagę Paweł Lisicki w najnowszym numerze tygodnika Do Rzeczy. Publicysta nazywa tę tendencję „cywilizacją doczesności”.

Lisicki porównuje mechanizm działania współczesnych państw do zachowania oświeconego absolutnego monarchy. Zdaniem publicysty, władza „gotowa jest precyzyjnie i dokładnie przesuwać granice i reglamentować również te dziedziny życia, które wcześniej, wydawało się, żadnym restrykcjom i przepisom podlegać nie mogą”.

Redaktor naczelny Do Rzeczy zauważa pewien paradoks, który stworzył człowiek XXI wieku. Jak podkreśla, współczesna cywilizacja z jednej strony jest skrajnie okrutna, co przejawia się m.in. w jej podejściu do aborcji czy eutanazji.

- Nigdy wcześniej w dziejach z podobną nonszalancją i obojętnością na tak masową skalę nie godzono się zabijać niewinnych, ledwo poczętych ludzi. Masowe pozbywanie się w legalny sposób milionów nienarodzonych dzieci, zabijanie ich, jakby były zbytecznym zbiorem komórek i tkanek, odczłowieczenie samego aktu zadawania śmierci – wystarczy wziąć odpowiednią tabletkę – to przecież prawdziwy symbol tej nowej, postępowej kultury – zaznacza Lisicki. Z drugiej strony dostrzega on fakt, że współczesna cywilizacja w pewnych dziedzinach jest niebywale delikatna, bowiem to samo państwo używa wszelkich dostępnych środków, aby walczyć z pandemią koronawirusa.

- Dlatego na niespotykaną wcześniej skalę wprowadza ograniczenia swobody, pilnuje przestrzegania reguł sanitarnych,  wreszcie posuwa się do metod znanych wcześniej jedynie społeczeństwom opanowanym przez władzę totalitarną, mając zresztą akceptację większości – argumentuje redaktor naczelny Do Rzeczy. Wymienia przy tym działania rządów, takie jak powszechna inwigilacja, zachęcanie do donosicielstwa i zalecanie zerwania najbardziej naturalnych i bliskich relacji międzyludzkich w imię walki z pandemią.

Według Lisickiego, współczesną cywilizację charakteryzuje paniczny lęk przed śmiercią. Dziennikarz zauważa, że dla ateistycznego mainstreamu jawi się ona jako pozbawiona sensu i koniec, który do niczego nie prowadzi.

- Cywilizacja ta wychowuje ludzi skrajnie nieodpornych na strach, ludzi, dla których ich bezpieczeństwo i maksymalne przedłużenie zdolności konsumowania jest najwyższym, bezwzględnym dobrem. Człowiek konsument zastąpił człowieka z nieśmiertelną duszą – stawia gorzką diagnozę Lisicki. Dodaje, że wolność nigdy jeszcze nie była tak zagrożona jak obecnie. Ten stan rzeczy pogłębiany jest przez nowe technologie, panikę podsycaną przez media i kulturę doczesności.  


PZ/Do Rzeczy    

 

 

 

Źródło: Do Rzeczy

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną