Koronawirus: w Austrii przyszedł czas wykluczania i śledzenia obywateli?

W czwartek austriacki rząd federalny wprowadził do Rady Narodowej poprawkę dotyczącą ustawy o epidemii, która spotkała się z dużą krytyką opozycji. Ustawa przewiduje - do końca 2021 r. - „programy przesiewowe” w celu identyfikacji regionów szczególnie dotkniętych przez Covid-19. Ale pozwala także wykluczyć „pewne grupy ludzi” z wydarzeń. Opozycja (SPÖ) obawia się, że dotyczyć to będzie osób, które nie instalują aplikacji śledzących.
Rząd w Austrii nie odpowiada na wnioski opozycji dotyczące szczegółowych informacji, argumentując to, skąd my to znamy, pośpiechem wynikającym z sytuacji. Przygotowuje przy tym wielką bazę danych o osobach będących na kwarantannie. Udział w programie jest dobrowolny, ale opozycja obawia się, że jeśli ktoś nie zainstaluje sobie aplikacji śledzącej, to zgodnie z nowym prawem nie będzie mógł pójść np. na koncert czy do kina.
Jest to Orwell w najczystszym wydaniu, który serwuje nam demokratyczny rząd dla naszego dobra. Niestety koronawirus jest świetną okazją, aby zwiększyć kontrolę społeczną. Pomysł wykluczania całych grup obywateli z różnego typu wydarzeń też budzi skrajne emocje. Może być bowiem środkiem do marginalizacji niewygodnych i ręcznego sterowania życiem publicznym.
Źródło: www.derstandard.at