Prokuratura: rusza śledztwo ws. spalenia polskiej flagi przez działacza LGBT

0
0
0
/

Biuro prasowe warszawskiej prokuratury poinformowało, że wszczęto zostało śledztwo dotyczące spalenia polskiej flagi przez jednego z działaczy LGBT. Mężczyzna nagrał całe zdarzenie i umieścił je w sieci. Grozi mu teraz do roku pozbawienia wolności.

Cała sytuacja miała miejsce 2 maja w Święto Flagi. Mężczyzna założył koloratkę i w ramach swojego protestu postanowił spalić polską flagę. „Dzisiaj święto flagi, dzień flagi i pomyślałem, że warto by to uczcić. To co teraz zrobię, jest to gest protestu przeciwko niesprawiedliwości, jaka się w Polsce dzieje. W inny sposób nie umiem, nie mam pomysłu, żeby w inny sposób zaprotestować przeciwko tej wielkiej hańbie, jaką się okryła Polska i tej wielkiej niesprawiedliwości. Więc taka jest moja metoda tego protestu. Miłego oglądania” – brzmiała zapowiedź jego filmu.

Za swoimi plecami miał powieszone dwie flagi: Polską i Unii Europejskiej. Zapowiedział, że tylko jedna z nich spłonie. Film na którym dokonuje spalenia szybko obiegł internet i spotkał się z dużym sprzeciwem. Takie działanie, szczególnie w dniu flagi, wielu określało jako „wyjątkowo ohydne”.

W Polsce symbole narodowe są chronione prawnie. Dlatego też takie działanie spotkało się z zainteresowaniem prokuratury. Według przepisów „znieważenie, niszczenie, uszkadzanie lub usuwanie flagi Polski to występek zagrożony karą grzywny, karą ograniczenia wolności albo karą pozbawienia wolności do roku.”

Zawiadomienia w tej sprawie zaczęły spływać do prokuratury jeszcze w sobotę. W niedzielę działające w Krakowie Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych zaapelowało do Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry o wszczęcie z urzędu postępowania w sprawie podpalenia flagi. Dzisiaj poinformowano o tym, że śledztwo ruszyło. Na stronie prokuratury można przeczytać, że „w związku z licznymi pytaniami Redakcji, Prokuratura Okręgowa w Warszawie informuje, iż postanowieniem z dnia 4 maja 2020 r. wszczęła śledztwo w sprawie publicznego niszczenia w dniu 2 maja 2020 r. polskiej flagi państwowej poprzez jej podpalenie, tj. o czyn z art. 137 par 1.”. Zabezpieczono treści zamieszczone w sieci oraz dane informatyczne.

Skrajne emocje jakie wywołało nagranie dotknęło samego aktywistę. W dniu uwiecznienia spalenie flagi i publikacji nagrania na stronie prowadzonej przez podpalacza ukazał się post, w którym prezentuje on zdjęcia rozciętej twarzy i informuje o tym, że został pobity przez „polskich patriotów”:

„Nic sie nie stalo. To tylko polscy chuligani (polscy patrioci znaczy) napadli na Sławka Kuletę. Zdjęcia z ostatniej chwili. Representant Forum LGBT żyje i jego zdrowiu nic nie zagraża. Napastnicy tez dostali za swoje. Slawek bronil sie dzielnie, dlatego skonczylo sie tylko na guzie oraz lekkim rozcięciu czola nad prawym okiem. Do wesela sie zagoi ale grozby staja sie realne. Gdzie jest Panstwo Polskie? A, no tak. Knuje kolejne klamstwa.”.

Co ciekawe to nie pierwszy przypadek takiego działania tęczowego aktywisty. Sławomir Kuleta zrobił to wcześniej dwa razy w marcu, kiedy pierwszy raz próbował spalić flagę 5 marca na nagraniu mówi, że „ma już tego dość, więc bezcześci polską flagę na znak protestu i jednocześnie prosi prezydenta Andrzeja Dudę, by go uniewinnił za ten czyn”. Wówczas jako powód swojego działania podał, że jako homoseksualista przez 10 lat był okłamywany przez Polskę „co do istnienia decyzji administracyjnej, która nigdy nie istniała”. – Gdy się w końcu o tym dowiedziałem, wytoczyłem Polsce proces i Polska mi odpowiedziała pozwem. Znów zaczęła mnie okłamywać – powiedział wówczas aktywista. Mężczyzna przedstawia się jako reprezentant organizacji pozarządowej Forum LGBT. Po tym, jak podpalił flagę 5 marca, od jego prowokacji we wspólnym oświadczeniu odcięło się kilkanaście organizacji działających na rzecz osób LGBT, m.in. Lambda Szczecin, Fundacja Wiara i Tęcza, Stowarzyszenie na rzecz osób LGBT Tolerado i Instytut Równości.

Nie wiadomo jeszcze jakie stanowisko wobec najnowszego nagrania zajmą organizację wspierające ruch LGBT. Internauci w znacznej mierze domagają się zdecydowanego działania organów państwowych w tej sprawie. Nagminne bezczeszczenie flagi powinno ich zdaniem spotkać się z wyjątkowo surowym potraktowaniem. Sam prowodyr zdaje się być tym wszystkim zdziwiony. Zarzuca polskim organom bezczynność w sprawie swojego pobicia, a nie dostrzega problemu w swoim działaniu. Pozostaje czekać na rozwój całej sytuacji.

DZ

 

Źródło: redakcja

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną