Łowicka pielgrzymka zatrzymana przez policję! Pielgrzymka przetrwała zabory i wojnę, ale nie koronawirusa!

0
0
0
/ źródło: Youtube.com

Uczestnicy 365. Łowickiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę zostali zatrzymani przez policję. Funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Skierniewicach zatrzymania dokonali na podstawie złamania zakazu zgromadzeń powyżej 50 osób.

Pielgrzymi zostali wylegitymowani przez policję na szlaku. Liczba pielgrzymów wynosiła około 150 osób. Według pątników na miejsce przyjechało 5 radiowozów i dwa nieoznakowane samochody. Według relacji część z pielgrzymów wpadła w panikę i zaczęła uciekać przed policjantami – Policja kręciła się już w okolicach Pszczonowa. Zatrzymali nas między Słupią a Lipcami Reymontowskimi. Przyjechało 5 radiowozów, chyba dwa samochody nieoznakowane, zrobił się ogromny chaos. Nie wiedzieliśmy, co robić. Jedni uciekali przez pola, inni w las, jeszcze inni ruszyli w dalszą drogę już na nocleg. Część zadzwoniła po rodziny, by odwieźli ich do domu. Wszystkich spisują. Co będzie dalej, nie wiemy – mówił w rozmowie z „Gościem” jeden z uczestników. Ci, którym udało się dotrzeć na nocleg w Jeżowie także zostali powitani przez policję i spisani.

Pielgrzymi podejrzewali, że przyczyną takiej sytuacji było zgłoszenie przez „życzliwą osobę” – Podejrzewamy, że ktoś usłużny zadzwonił na policję. Nie rozumiemy takich ludzi. Przecież nikomu nie robimy krzywdy – mówili. Okazało się, że pątnicy mieli rację. - Policjanci interweniowali w związku z informacją, że po terenie powiatu porusza się grupy osób, które mogą nie stosować się do przepisów związanych z bezpieczeństwem sanitarno-epidemiologicznym. Część z tych osób rozjechała się autokarami – powiedziała mł. asp. Justyna Florczak-Mikina oficer prasowy policji w Skierniewicach.
 
Po tej interwencji część pielgrzymów zdecydowała się zrezygnować z dalszego pielgrzymowania. Jest to jednak mała grupa osób, reszta uczestników postanowiła kontynuować pielgrzymkę do Częstochowy. Będzie ona odbywała się pojedynczo lub w małych grupach. Przewodnik pielgrzymki ksiądz Wiesław Frelek dziwi się takiej sytuacji. - Ja pytam, czy galerie otwarte, szlaki górskie otwarte, wszędzie tam można iść, tylko na szlak pielgrzymi nie? Gdzie my żyjemy? Każdy indywidualnie może iść – powiedział kapłan.

Łowicki pielgrzymka na Jasną Górę jest jedną z najstarszych w kraju. Pielgrzymi podążają do Częstochowy nieprzerwanie od 1656 roku. Pielgrzymka było kontynuowana także w czasie zaborów czy wojny. Z takim nastawieniem pątnicy zamierzają kontynuować drogę. - – Teraz też nas nie zatrzyma ani koronawirus, ani policja – mówią.

W podobnym tonie wypowiada się przewodnik pielgrzymki, który już 40 raz znajduje się na pielgrzymim szlaku. – Ta pielgrzymka szła podczas zaborów, w stanie wojennym. Jak można nie iść w pielgrzymkę z prośbą. Skoro zaraz po cudownym ocaleniu Jasnej Góry pielgrzymka poszła do Matki boskiej dziękować. (…) Modlimy się u ustanie pandemii i o deszcz. Pielgrzymi idą przez Lipce Reymontowskie, Jeżów, rejon Piotrkowa i przez Gidle. W każdym kościele padamy krzyżem, aż przed Sanktuarium Ojca Pio widzimy wieże Jasnej Góry. Tam na tzw. przeprośnej górce padamy krzyżem – wyjaśniał ksiądz Wiesław Frelek.

Dzisiaj nad ranem pielgrzymi wyruszyli na szlak w mniejszych, kilkuosobowych grupkach, z zachowaniem dystansu i maseczkami na twarzach. Byli obserwowani przez policję i ponownie legitymowani. Ostatecznie ksiądz przewodnik zadecydował o rozwiązaniu pielgrzymki. Oznacza to, że po raz pierwszy w 365-letniej historii pielgrzymki nie dotrze ona na Jasną Górę przed uroczystością Zesłania Ducha Świętego. Nie wiadomo czy pojedynczy pielgrzymi nie zdecydują się jednak na kontynuowanie swojej pielgrzymki.

Taka sytuacja jest be precedensu. Przewodnik pielgrzymki tłumaczy, że ze względu na zakazy niemożliwe jest kontynuowanie pielgrzymowania a uczestnicy zostaną odwiezieni do domów autokarami i swoimi samochodami.

Mimo wszystko pozostaje w sercu nadzieja, że tak piękna historia i tradycja, której nie zdołała zatrzymać ani wojna, ani inne wydarzenie w ciągu prawie czterech wieków będzie kontynuowana lecz po cichu, aby zadość uczynić przepisom i zakazom; że oficjalne rozwiązanie pielgrzymki jest spowodowane właśnie tymi wymogami i nieoficjalnie pątnicy zaniosą do stóp Królowej Polski swoje modlitwy.

DZ

Źródło: gość.pl, radiovictoria.pl

 

Źródło: gość.pl, radiovictoria.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną