Kierowniczka IKEA z zarzutami za zwolnienie pracownika za cytowanie Biblii

0
0
0
/ IKEA

Zarzut ograniczania praw pracowniczych ze względu na wyznanie usłyszała kierowniczka ds. zarządzania zasobami ludzkimi w sieci IKEA. Kobieta zwolniła z pracy mężczyznę, który na jednym z forów internetowych zamieszczał cytaty z Biblii mające wesprzeć jego sprzeciw w udziale wsparcia ruchu LGBT jakie organizował jego pracodawca.

Cała sytuacja dotyczyła „Dnia solidarności z osobami wykluczonymi z LGBT” jaki zorganizowała IKEA. Wpisy przez, które mężczyzna stracił pracę zamieszczał w wewnętrznej sieci przeznaczonej do komunikacji z pracownikami. Całe wydarzenie miało miejsce w zeszłym roku. - Mężczyzna wziął tego dnia urlop na żądanie, by nie uczestniczyć w wydarzeniu, które uważał za sprzeczne ze swoim sumieniem i przekonaniami religijnymi – poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.

Zdanie pracownika nie przypadło do gustu jego pracodawcy przez co ten musiał pożegnać się z posadą. - Kiedy w firmowym intranecie ukazał się artykuł Włączanie LGBT jest obowiązkiem każdego z nas, pokrzywdzony zareagował napisaniem komentarza, na który składały się dwa cytaty z Biblii. Mówiły o tym, że biada temu, przez którego przychodzą zgorszenia i że ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość – wyjaśnił prokurator. Były pracownik sieci tłumaczył, że umieszczając cytaty z Biblii uzasadniał swoją odmowę włączenia się w działania promujące LGBT.

Zdaniem prokuratury z akt śledztwa wynika, że zwolnienie pracownika wynikało z „arbitralnych ocen” i „uprzedzeń” kierowniczki względem pracownika. - Analiza intranetowych wpisów pokrzywdzonego, oparta na ekspertyzie biegłego, nie potwierdziła stawianych przez pracodawcę tez, jakoby cytaty z Biblii miały naruszać zasady współżycia społecznego lub wykluczały inne osoby zatrudnione w IKEA – wyjaśnia prokuratura.

Prokuratura nie przychyla się także do głosów, że to wpis pracownika był atakiem na konkretne osoby. - Wpis pracownika z podaniem cytatów nie był atakiem na określoną osobę spośród współpracowników, a odpowiedzią na wcześniejsze działanie pracodawcy – wyjaśnia.

Motywując działania i decyzje prokuratury rzecznik wyjaśnił, że w swoim działaniu prokuratorzy kierują się przepisami zawartymi w konstytucji. - W swych działaniach prokuratura ma na względzie art. 53 Konstytucji RP, który zapewnia wolność sumienia i religii oraz art. 54, zgodnie z którym każdemu zapewnia się wolność wyrażania poglądów. Należy również podkreślić, że pod ochroną Rzeczypospolitej Polskiej - w świetle art. 24 umieszczonego w Rozdziale I Konstytucji RP - znajduje się praca, a państwo sprawuje nadzór nad warunkami wykonywania pracy – wyjaśnił prokurator.

Dodatkowo prokuratura podkreśla, że każdy pracodawca, w tym międzynarodowy koncern, jest zobowiązany do poszanowania prywatności pracowników, w tym unikania w stosunku do nich działań ideologicznych spoza sfery pracowniczej, a ponadto do poszanowania wolności wyrażania poglądów, sumienia i religii oraz niedyskryminowania pracowników z powodu ich światopoglądu. "Obowiązkiem zaś prokuratury jest ochrona konstytucyjnych praw obywatela, w tym wolności sumienia i religii oraz wyrażania poglądów".

PAP informuje, że kierowniczce ds. zarządzania zasobami ludzkimi w sieci handlowej IKEA, która usłyszała zarzut za ograniczanie praw pracowniczych ze względu na wyznanie, może grozić grzywna, kara ograniczenia wolności albo kara do dwóch lat więzienia. Do zarzutów wobec kobiety odniosła się także sama sieć IKEA, która poinformowała że udziela jej pełnego wspracia. - Zapewniamy pełne wsparcie menedżerce, której w środę postawiono zarzuty w związku ze zwolnieniem pracownika sklepu IKEA w Krakowie. Udzielamy jej wszelkiej pomocy, jaka jest potrzebna – wyjaśniła Aneta Gil liderka ds. komunikacji wewnętrznej w IKEA. Dodała ona także, że firma nie chce teraz komentować sprawy. -  Na tym etapie nie komentujemy sprawy. Pragniemy jedynie podkreślić, że współpracujemy z prokuraturą – wyjaśnia przedstawicielka IKEA.

Niewątpliwe sytuacja, w której to swoich praw domagać może się osoba, która nie zgadza się z ideologią LGBT jest niestety ewenementem. Taka sytuacja pozwala spojrzeć w przyszłość z większym optymizmem, gdyż jest to dowód na to, że zaraza politycznej poprawności nie do końca opanowała wszelkie instytucje. Pozostaje czekać na wynik sprawy i zapewne przyglądać się protestom otwartych środowisk LGBT.

DZ

Źródło: gość.pl, money.pl

Źródło: gość.pl, money.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną