Bestialstwo Rosjan! Narażono tysiące ludzi na śmierć!

0
0
0
/ źródło: pixabay.com

O stosunku Moskwy do mieszkańców ZSRR najlepiej świadczy to, co się stało w 1954 roku, kiedy sowieckie władze w bezsensownych ćwiczeniach przepędziły 45.000 żołnierzy przez epicentrum wybuchu bomby atomowej kilka godzin po eksplozji. O stosunku dzisiejszej Rosji do Rosjan świadczy to, że dziś Moskwa nie potępia, tylko gloryfikuje ZSRR.

By udowodnić skuteczność ataku jądrowego na zachód, Chruszczow zezwolił dowódcy Armii Radzieckiej Żukowowi na przeprowadzenie 14 września 1954 roku ćwiczeń z użyciem broni jądrowej.

 

Na tockim poligonie (gdzie po I wojnie światowej sowieci nielegalnie szkolili armię niemiecką) ćwiczono (w ramach ćwiczeń Snieżok) przejście wojsk sowieckich przez zbombardowane bombami atomowymi zachodnie linie obrony.

 

W ramach ćwiczeń przez epicentrum eksplozji (bombę ''Tatianę'' zdetonowano 350 metrów nad ziemią), 40 minut po eksplozji, przez radioaktywną chmurę przeszły jednostki rozpoznawcze, po 4 godzinach przez skażony teren wybuchu przepędzono 45.000 żołnierzy — detonacja miała miejsce o 9.30, przemarsz o 13.40. Przemarsz żołnierzy poprzedził ostrzał artyleryjski i bombardowanie skażonego terenu (przez radioaktywną chmurę przeleciało też 320 samolotów).

 

By nie ujawniać tego, jak chorowali w wyniku choroby popromiennej żołnierze przepędzeni przez epicentrum wybuchu i ci, którzy brali udział w ćwiczeniach, nie prowadzono po ćwiczeniach żadnych badań nad ich stanem zdrowia, ani nie zapewniono im leczenia.

 

Obserwatorami ćwiczeń byli przedstawiciele PRL, Czechosłowacji, Węgier, Rumunii, Bułgarii, NRD, Mongolii, Albanii, Korei Północnej, Północnego Wietnamu, Chin. Sowieci byli zainteresowani wojną atomową, bo była ona dużo tańsza od konwencjonalnej, jedna bomba atomowa zastępowała kosztowny ostrzał artyleryjski.

 

Ćwiczenia z użyciem bomby atomowej były tylko pokazówką Żukowa. Punkt zrzutu, odmiennie od prawdziwej wojny, był doskonale oznaczony. W trakcie ćwiczeń załoga odnalazła go dopiero po drugim podejście – gdy na wojnie nie ma drugiego podejścia. Co bardziej szokujące piloci w ramach przygotować do ćwiczeń latali miesiąc tą samą trasą. Podobnie i inne ćwiczenia Armii Czerwonej były pokazówką – przez mosty pontonowe, by nie zatonęły, przejednały pociągi czy ciężarówki bez obciążenia.

 

W konsekwencji ćwiczeń uczestnicy i sprzęt zostali napromieniowani. U dziesiątek tysięcy żołnierzy wystąpiła choroba popromienna. Uczestnicy ćwiczeń musieli przez 25 lat milczeć o tym, że brali udział w takich ćwiczeniach. Chorym nie zapewniono pomocy, tylko wyrzucono ich z armii. Według oficjalnej dokumentacji byli w czasie ćwiczeń w zupełnie innych jednostkach. Nie badano medycznych skutków udziału w takich ćwiczeniach. Radioaktywna chmura skaziła tereny, na których rozmieszczono szpitale polowe. Zniszczeniu w wyniku przygotowań do ćwiczeń i samych ćwiczeń uległa ogromna ilość kosztownego sprzętu. Po eksplozji na skażone tereny, które przed eksplozją umożliwiały produkcję rolną, zaczęli powracać ludzie.

 

Atak, który ćwiczono, był możliwy jedynie w wypadku ataku sowieckiego na RFN. ZSRR planował atak na Europę Zachodnią, bo ZSRR „nie mógł długo współistnieć z normalnymi państwami”, konkurować z gospodarką kapitalistyczną. Komunizm okazał się zbyt nieefektywnym gospodarczo systemem – biurokraci nie podejmowali racjonalnych decyzji i systematycznie niszczyli gospodarkę ZSRR.

 

Celem sowieckich ćwiczeń z użyciem broni atomowej, było pokazanie zachodowi, że sowieci nie zawahają się dokonać ataku atomowego nielicząca się z gigantycznymi ofiarami we własnych szeregach. Niestety Amerykanie uwierzyli, że sowieci są zdolni do zaatakowania USA.

 

Pokazówka sowiecka na poligonie tockim poligonie nie miała większego sensu również, dlatego że USA miały 384 bombowce strategiczne B36 zdolne do przelotu z USA do ZSRR i z powrotem. Do służby wprowadzono też odrzutowe bombowce strategiczne B52. USA dysponowało reż 2041 bombowcami krótszego zasięgu (i co najważniejsze zagranicznymi bazami w pobliżu ZSRR) oraz lotniskowcami z samolotami szturmowymi Skyhawk zdolnymi do przenoszenia broni jądrowej. Podczas gdy ZSRR bombowców strategicznych nie miał. Sowieci dysponowali tylko TU4 i TU16 zdolnymi do lotu w jedną stronę. Moskwa nie dysponowała też bazami w pobliżu USA. Konfrontacja atomowa z USA, choć dotkliwa dla Ameryki, skończyłaby się wygraną zachodu i całkowitą likwidacją ZSRR.

 

Ogromnym sowieckim sukcesem była pierwsza na świecie eksplozja bomby wodorowej w 1953 roku. W 1954 sowieci mogli się pochwalić torpedami z głowicami jądrowymi. Mitem były twierdzenia o tym, że sowiecki pancernik Noworosyjsk (czyli były włoski pancernik ''Juliusz Cezar'' wybudowany w 1910 roku), który w 1955 roku eksplodował w Sewastopolu, mógł ostrzeliwać Wielką Brytanie amunicją z głowicami jądrowymi. W rzeczywistości taka amunicja powstała rok później, a sam pancernik nie miał jak dopłynąć bez przeszkód z Morza Czarnego do wysp brytyjskich.

 

Żukow, absolwent trzech klas szkoły podstawowej, w ramach globalnej ekspansji komunizmu przekazał komunistycznym Chinom najnowocześniejsze technologie militarne, w tym i plany bomby atomowej. Ciekawostką jest to, że kolejne modele sowieckiej bomby atomowej nosiły imiona kobiet – Elena, Ludmiła, Maria, Tatiana.

 

Więcej o realiach sowieckich można się dowiedzieć z wydanych przez wydawnictwo Rebis książek Wiktora Suworowa. Jedną z nich jest „Tatiana — tajna broń”. Praca ta opis epoki rządów Chruszczowa w ZSRR. Ironiczny, pełen nieznanych faktów, napisany z humorem, z niezwykle wciągającą narracją, konterfekt zbrodniczego reżimu.

 

Wiktor Suworow to pseudonim, pod którym ukazują się, popularyzujące historie imperializmu sowieckiego i zbrodni sowieckich, prace Władimira Bogdanowicza Riezuna, byłego porucznika Armii Radzieckiej, wywiadu wojskowego GRU, który zbiegł w 1978 roku do Wielkiej Brytanii.

 

TATIANA - TAJNA BROŃ

 

Jan Bodakowski

Źródło: redakcja

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną