"O. Bocheński: Człowiekowi, który panuje nad swoim życiem, polecam zasadę: carpe diem - żyj w teraźniejszości"

0
0
0
/ O. Bocheński

Końcem 2019 roku Senat RP ustanowił rok 2020 Rokiem Ojca Józefa Marii Bocheńskiego, by - jak napisano - "w 25. rocznicę śmierci oddać hołd temu wybitnemu naukowcowi, kapłanowi i patriocie". W związku z tym o Ojcu Bocheńskim trzeba głośno mówić, wspominać tym bardziej w dobie pandemii, ostatnich wydarzeń związanych z trwającymi w Polsce wyborami prezydenckimi oraz szalejącą na świecie rewolucją komunistyczną. Przed Państwem wywiad jaki przeprowadził z O. Bocheńskim - Paweł Winiewski, dziennikarz oraz znawca biografii ojca Józefa Marii Bocheńskiego OP.

" Człowiekowi, który panuje nad swoim życiem, polecam zasadę:  carpe diem - żyj w teraźniejszości"

PRZYKAZANIE SAMORZĄDU
Paweł Winiewski: - Europa stoi w obliczu przełomu cywilizacyjnego. Jakie prognozy ojciec przed nią stawia?
O. Józef Maria Bocheński: - Nasza cywilizacja żyje, ale jest śmiertelnie chora.
PW: - Czy nie można jej pomóc?
O. Józef Maria Bocheński: - To jest ogólna zasada życia, że wszystko, co żywe i wielokomórkowe, musi umrzeć. Więc niewątpliwie nasza cywilizacja też.
PW: - Proces upadku cywilizacji rozpoczyna kryzys religii.
O. Józef Maria Bocheński: - To nauczanie z Durkheima. Kiedy jakaś cywilizacja upada, najpierw pojawia się kryzys religii. Myślę, że to prawda. Później przychodzi rozkład moralny, sceptycyzm, a wreszcie rozkład społeczny.  Już Seneka mówił: "Kiedy mężczyźni przestają wierzyć w bogów, a kobiety zaczynają nosić przejrzyste szaty, to jest początek końca".
Zresztą sceptycyzm to bardzo charakterystyczna cecha rozkładu społecznego, który dokonuje się na naszych oczach.
PW: - Jak ojciec widzi rolę Kościoła katolickiego w łagodzeniu skutków tego kryzysu?
O. Józef Maria Bocheński: - Kościół to na przykład pan i ja. Pan jednak pyta raczej o duchowieństwo. Ono ma jedno zadanie: krzewić ducha religijnego. Nic innego. Można to zadanie okazjonalnie łączyć z innymi funkcjami, ale zasadniczo księdzem jest się po to, aby głosić Słowo Boże.
PW: - A w jaki sposób filozofia może przyjść z pomocą w sytuacji kryzysu moralnego? Jakie zadania stoją przed filozofem?
O. Józef Maria Bocheński: - Jaka filozofia? Są takie filozofie, jak New Age, które fabrykują światopoglądy. One mogą odegrać dużą rolę w rozwoju i upadku cywilizacji. Jest też filozofia naukowa, której ja staram się służyć, a która nie ma innych zadań poza analizą pojęć i dowodów. Nie wyobrażam sobie , aby mogła ona bezpośrednio wpływać na bieżącą sytuację. Zresztą taka filozofia, jaką uprawiałem, nigdy nie będzie popularna, bo jest nauką, i to - jak świetnie napisał Husserl - nauką ścisłą, a więc nie łatwiejszą niż fizyka jądrowa.
PW: - Czy to znaczy, że żaden "nienaukowy światopogląd"nie istnieje?
O. Józef Maria Bocheński: - Nigdy takiego nie było! Chciałbym powiedzieć, że światopoglądu naukowego nie może być z definicji, gdyż jest niemożliwy do udowodnienia, a wszystko w nauce podlega udowodnieniu.
PW: - Człowiek wierzący może więc być bardziej racjonalny niż agnostyk?
O. Józef Maria Bocheński: - Dla człowieka wierzącego Bóg to Theos, ale też Geomatrai. Świat jest dziełem pochodzącym od Boga, który postępuje oczywiście w sposób skrajnie racjonalny. Dlatego człowiek zakłada, że świat jest racjonalny, że nie jest "historią opowiadaną przez idiotę".
PW: - Jakich rad udzieliłby ojciec ludziom, zwłaszcza młodym, którzy nieraz wątpią w sens życia?
O. Józef Maria Bocheński: - Podstawowa rzecz, o której ciągle zapominają to fakt, iż naczelnym przykazaniem jest przykazanie samorządu. Chodzi w nim o to, by człowiek spróbował sam rządzić własnym życiem, nie dał się ponosić wypadkom. To poleciłbym jako podstawowe wskazanie. I zaraz potem zasadę, którą wyczytałem u mędrców: carpe diem - żyj w teraźniejszości.
PW: - Człowiek nie wątpi w sens życia, gdy ma przed sobą jakiś cel.
O. Józef Maria Bocheński: - Tak, ale nie jest to jedyna sytuacja, w której życie ma sens. Próbowałem wyjaśnić i utopistom, i socjalistom marksistom, że to nieprawda, iż życie ma sens tylko wtedy, gdy ma się cel. Kiedy odpoczywam po wysiłku, to nie mam celu, ale moje życie ma sens.
PW: - Czy w Polsce jest możliwy - a jeżeli tak, to jak dalece - kompromis duchowieństwa z tzw. postkomunistycznymi siłami politycznymi?
O. Józef Maria Bocheński: - Życie zawsze jest kompromisem, polityka tym bardziej. Jeżeli ktoś zajmuje się działalnością polityczną, powinien z góry uznać, że jest skazany na pewien kompromis. Nie wiem natomiast, jak dalece można się w tym kompromisie posunąć. Sam zawsze opowiadałem się za zajmowaniem "twardego" stanowiska. Komuniści będący u władzy wyrządzili ogromną szkodę narodowi polskiemu. Należałoby wobec nich wyciągnąć konsekwencje, ale jak daleko idące, jak znaczny ma być ten kompromis - tego nie potrafię powiedzieć.

Fragment wywiadu jaki przeprowadził w Fryburgu Paweł Winiewski ze śp. prof. Józefem Marią Bocheńskim, dominikaninem, filozofem, logikiem, uchodzącym za jednego z największych filozofów XX wieku.


Profesor Józef Maria Bocheński OP urodził się 30 sierpnia 1902 roku w Czuszowie na Kielecczyźnie. Walczył w kampanii wrześniowej, a następnie w kampanii włoskiej, także pod Monte Cassino. Był absolwentem czterech uniwersytetów: we Lwowie, Poznaniu, Fryburgu i Rzymie. Uzyskał doktoraty z filozofii i teologii oraz pięć doktoratów honoris causa. Bibliografia publikacji Bocheńskiego obejmuje około 1000 pozycji w tym wiele wydań książkowych w różnych językach. W wieku 70 lat zdobył licencję pilota.
O. Józef Maria Bocheński zmarł 8 lutego 1995 roku we Fryburgu.

Źródło: Archiwum prywatne Paweł Winiewski

Źródło: Archiwum prywatne Paweł Winiewski

Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną