Kim jest Kyle Rittenhause, młody mężczyzna, który powstrzymał plądrowanie sklepu przez Antifę

17-letni Kyle Rittenhause jeszcze niedawno był anonimowym nastolatkiem sympatyzującym z policją. Od kilku dni zna go cały świat. Kim jest nastolatek, który powstrzymał grabież sklepu, zachował stalowe nerwy do końca i obronił siebie przed bandytami?
"Washington Post" na swojej stronie stara się przedstawić chłopca z najgorszej możliwej strony. Ze ścieku pomówień anonimowych rozmówców można jednak zebrać kilka faktów.
Dorastał na północnych przedmieściach Chicago w stanie Illinois. Był zafascynowany służbami mundurowymi. Wielokrotnie używał hasła "Blue Lives Matter" oraz był kadetem.
Próbował także dostać się do Marines. Nie przyjęto go jednak "po omówieniu opcji z rekruterami". Rzecznik Marines, Yvonne Carlock nie podała jednak szczegółów, o co może chodzić.
Oprócz tego sympatyzował z Trumpem i republikanami. Na usuniętym już profilu na Facebooku można było też znaleźć zdjęcia z karabinem AR-15. Co istotne, zawsze w prawidłowej postawie, tj. z lufą skierowaną w dół i palcem poza spustem.
Gdy w Kenoshy wybuchły zamieszki wywoływane przez Black Lives Matter i Antifę, zaś mieszkańcy zaczęli organizować obywatelską milicję, Rittenhause zgłosił się na ochotnika do pomocy.
- Ludzie są ranni, a naszym zadaniem jest ich ochrona - powiedział w rozmowie z "Daily Caller" kilka godzin przed strzelaniną.
Chłopiec mieszkał ze swoją matką, Wendy Rittenhause. Nie było z nim wielkich problemów na gruncie prawnym. Otrzymał jedynie dwa mandaty za wykroczenia drogowe. Jeden dotyczył przekroczenia dozwolonej prędkości na autostradzie o 24 mile na godzinę oraz za jazdę bez ważnego prawa jazdy.
Oprócz tego Rittenhause pracował jako ratownik w niepełnym wymiarze godzin. W tym charakterze też pojechał do Kenoshy - jako ratownik medyczny.
- Częścią mojej pracy jest również ochrona ludzi - powiedział chłopiec odpowiadając, dlaczego oprócz apteczki ma też ze sobą karabin. - Jeśli ktoś będzie ranny, to czeka mnie droga do niego. Dlatego mam karabin. Oczywiście muszę się chronić - zaznaczył.
Kilka godzin wcześniej zaś zmazywał graffiti na jednej ze szkół.
Według miejscowego prawa, 17-latkom nie wolno nosić broni w Wisconsin. Policja jednak nie postawiła mu zarzutów na tym gruncie. Zarzuty dotyczą jedynie celowego zabójstwa pierwszego stopnia.
Źródło: washingtonpost.com / Fox News / nypost.com/ Daily Caller