Komuch mówi tonem homoseksualnej „lawendowej mafii” [FELIETON]
Żyjemy w czasach ciągłego ataku na wartości i autorytety, zwłaszcza te związane z wiarą. Jest to atak globalny, którego celem jest przewrót światopoglądowy i rewolucja obyczajowa. To niszczenie przede wszystkim Kościoła i ludzi z nim związanych, bo tylko w ten sposób możliwe jest kolejne w historii zniewolenie człowieka i narodów oraz stworzenie nowego globalnego ładu, bez wartości i zasad, przy użyciu manipulacji.
W atakach tych wyspecjalizowali się lewicowcy i liberałowie, którzy kąsają Kościół od zewnątrz, tak jak ostatnio Robert Duchniewicz, ale są też i tacy, którzy dzieło destrukcji prowadzą od środka, jak członkowie homoseksualnej „lawendowej mafii” w Watykanie. I to nie jest przypadek, bo jedni i drudzy mają ten sam cel, atak na Wiarę. Duchniewicz zaatakował kardynała Henryka Gulbinowicza, Wilniuka z pochodzenia, legendarnego obrońcę śląskiej „Solidarności” i polskiego Kościoła w czasach komunistycznych. Zażądał odebrania mu tytułu honorowego obywatela Wileńszczyzny, bo pojawiły się informacje o rzekomym zatajaniu przez kardynała pedofilii wśród podległych mu księży. Takie informacje i decyzje w sprawie kardynała dotarły z administracji watykańskiej. Ciekawe, czy jest to ta sama kasta urzędników watykańskich, która wymusiła abdykację Benedykta XVI?
Pedofilia = homoseksualizm
Po wyborze na Stolicę Piotrową Benedykt XVI wydał zdecydowaną walkę zorganizowanej grupie homoseksualistów w administracji watykańskiej, tzw. „lawendowej mafii”, która miała nieoficjalny wpływ na obsadzanie urzędów kościelnych oraz finanse Kościoła. Papież Benedykt XVI chciał oczyścić tę „moralną zgniliznę”, jak mawiał. Zwłaszcza, że homoseksualizm wśród księży powiązany był także z aktami efebofilii, czyli współżycia z nastoletnimi młodzieńcami oraz pedofilii. Warto zwrócić uwagę na to, że zdecydowana większość aktów pedofilskich dotyczyła kontaktów z chłopcami. Zresztą tak samo jak w całym społeczeństwie, pedofilia to w zdecydowanej mierze przestępcze akty o charakterze homoseksualnym. Walka Benedykta o oczyszczenie Kościoła nie powiodła się, gdyż lobby homoseksualne w niejasnych okolicznościach doprowadziło do abdykacji papieża. A za Franciszka w tych sprawach panuje chaos i niekończące się dwuznaczne wypowiedzi o homoseksualizmie, wychwalanie Lutra. Trwa wielkie zamieszanie.
„Lawendowa mafia” kontratakuje
A w tym czasie „lawendowa mafia” przystąpiła do kontrataku i często dla zmylenia sytuacji i odwrócenia uwagi od siebie oskarża różnych hierarchów, którzy cieszą się autorytetem w swoich środowiskach. Takich jak kardynał Gulbinowicz. Zapanował kryzys prawdy. Dzieje się tak pomimo, że homoseksualizm w nauce Kościoła jest jasno zdefiniowany. Katechizm Kościoła Katolickiego w punkcie 2357 stwierdza, że już Pismo Święte przedstawia to zjawisko „jako poważną deprawację”. Wyjaśnia, że „akty homoseksualne są czynami pozbawionymi niezbędnego i istotnego uporządkowania, są przeciwne prawu naturalnemu”. Mówił o tym św. Paweł: „Mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie” (Rz 1,24-27). Stary Testament również daje jasną wykładnię problemu. Księga Kapłańska (18, 22 i 20, 13) w dwóch wersach wspomina o aktywności homoseksualnej między mężczyznami: „Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość. Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość”. Homoseksualizm to grzech sodomski. Jak na ironię, to dzisiejsze homoseksualne lobby w Watykanie oskarża dziś na lewo i prawo innych o pedofilię, a lewicowe media i politycy ataki te nagłaśniają i podsycają. Po duchowym rozbiciu i spustoszeniu wiary w Europie Zachodniej, w dzisiejszych czasach celem jest polski Kościół, jako ostatnia ostoja wartości.
Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni
Rzucanie oskarżeń zawsze przychodzi łatwo. Trudno natomiast jest oczyścić się z zarzutów i obronić dobre imię. Kardynał Gulbinowicz ma prawie sto lat, rzucono oskarżenia, w które w dobie wielu rzeczywistych przypadków pedofilii w Kościele łatwo jest uwierzyć. A jaka jest prawda dowiemy się po latach. Nie odbyła się żadna rozprawa sądowa w sprawie emerytowanego kardynała, nie podano żadnych źródeł ani dokumentów, ale wyrok zapadł, okrzyknęła go „lawendowa” dzisiejsza watykańska administracja, a zwłaszcza lewacko-liberalne media i lewaccy politycy, tacy jak Duchniewicz. Wiekowy kardynał ma ograniczone zdrowiem i wiekiem możliwości obrony, dlatego niegodziwe są zachowania i wypowiedzi tych osób, które rzucają oskarżenia i osądzają. Do tej sytuacji pasują słowa Chrystusa: „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone”.
Kim pan jest panie Duchniewicz, za kogo pan się uważa, że pozwala pan sobie na osądzanie i potępianie niezłomnego kardynała, który bronił Polaków przed komunistami. Swoimi działaniami bierze pan udział w niszczeniu człowieka metodami z czasów Berii, kiedy bez sądu i prawa do obrony skazywano ludzi. I niech pan jako osoba o skrajnie lewicowych poglądach nie udaje świętoszka, bo to lewackie formacje wychwalają homoseksualizm, który związany jest również z pedofilią, chodzą na czarne marsze, opowiadają się przeciw pełnej ochronie życia nienarodzonych dzieci, promują szkodliwą dla rodzin ideologię gender. Pan do takiej polityki należy. Przydałoby się więcej pokory i skromności panie Duchniewicz, a mniej ataków na ludzi.
Antoni Matulewicz
Źródło: redakcja