LOCKDOWN ZABIJA! Tak źle nie było od II wojny światowej. 60 tys. Polaków zmarło w listopadzie. Nie, większość nie z powodu Covid-19

Rosnąca ilość zgonów zauważalna była już na przełomie września i października. Dotychczasowa średnia liczba zgonów tygodniowych wynosiła 7,7 tys. osób. W 38 tygodniu roku zmarło 8,4 tys. osób, w kolejnym 9,1 tys., natomiast między 12 a 18 października umarło ponad 10 tys. ludzi. Tydzień później było to już 12,2 tys. osób. I ciągle rosło.

- W sumie od 36. do 44. tygodnia roku (31.08-1.11) zmarły w Polsce 84 054 osoby. W analogicznym okresie w 2019 roku odnotowano 68 203 zgonów. Rożnica wynosi prawie 16 tys. Z powodu COVID-19 zmarło w tym czasie ok. 3,7 tys. osób. Oznacza to, że pozostałe 12 tysięcy może być tzw. ukrytymi ofiarami epidemii - podawał medonet.pl na początku listopada.

Teraz te różnice wzrosły jeszcze bardziej. W listopadzie zmarło aż 60 tys. osób. Nawet, jeśli przyjmiemy, że liczba podawanych ofiar tzw. pandemii jest właściwa, a nie zawyżona (wielu ekspertów potępia uznawanie za "ofiary Covid-19" wszystkich osób, które umarły mając koronawirusa, gdyż wcześniej takiej klasyfikacji nie stosowano wobec innych chorób zakaźnych, ponadto zauważają, że inne choroby zakaźne "zniknęły" niemal całkowicie ze statystyk), mamy zdecydowany wzrost zgonów spowodowany innymi, niż Covid-19 przyczynami.

W listopadzie zmarło 11,2 tys. osób, które zaklasyfikowano oficjalnie jako ofiary Covid-19. Oznacza to, że 49 tys. osób zmarło z przyczyn innych. Jest to wzrost w stosunku do listopada ubiegłego roku aż o 70 proc.

Czy rząd w końcu zakończy więc morderczy dla Polaków lockdown i przywróci normalne funkcjonowanie kraju, włącznie z opieką medyczną, bez której ludzie po prostu umierają?