W Teksasie każdy obywatel może kupić broń bez ograniczeń. W Polsce rząd na to nie pozwala, bo traktuje ludzi jak debili

0
0
Fragment okładki książki „Teksas to stan umysłu"
Fragment okładki książki „Teksas to stan umysłu" / Fot. wydawnictwofronda.pl

Rządzący Polską nie pozwalają Polakom na posiadanie broni palnej – jest to wyraz pogardy władzy dla obywateli, tego, że władze Polski uważają Polaków za debili. Odmiennie od tego, jaki wrogi i pełen pogardy dla Polaków stosunek mają władze Polski, władze Teksasu zapewniają swoim obywatelom prawo do posiadania broni palnej. Taka postawa władz Teksasu jest wyrazem szacunku teksańskich władz dla własnych obywateli.

Jak można się dowiedzieć z tekstu Andrzeja Turczyna na stronie „Trybun", Teksas niedawno zliberalizował przepisy o posiadaniu broni palnej. Nowe przepisy zezwalają „Teksańczykom na noszenie broni w kościołach, synagogach i innych miejscach kultu, chyba że jest to w tych miejscach wyraźnie zakazane wraz z odpowiednim oznakowaniem".

Zgodnie z nowymi przepisami w Teksasie właściciele nieruchomości nie mogą zakazywać najemcom „przechowywania broni w wynajmowanych nieruchomościach" i „wnoszenia broni palnej" do wynajmowanych lokali. Nowe przepisy w Teksasie chronią licencjonowanych posiadaczy broni „którzy nieświadomie wchodzą do lokalizacji, w której zakazane jest wnoszenie broni palnej, jeśli opuszczą oni tę lokalizację natychmiast po otrzymaniu takiego polecenia".

Ustawodawcy w Teksasie znieśli też „ograniczenia dotyczące liczby szeryfów szkolnych, którzy mogą nosić broń w szkołach publicznych i prywatnych w Teksasie" i pozwolili „Teksańczykom nosić broń bez licencji podczas wystąpienia stanu klęski żywiołowej".

Zgodnie z nowymi przepisami w Teksasie szkoły nie mogą zakazywać „licencjonowanym właścicielom broni przechowywania broni i amunicji w pojazdach na parkingach", a „w niektórych przypadkach" osoby prowadzące domy zastępcze mogą „przechowywać broń i amunicję w zamkniętym miejscu".

W Teksasie broń palną posiada od 35% do 43% populacji. „Ponad 1,2 mln Teksańczyków posiada [...] zezwolenie na ukryte noszenie broni. [...] Stan Teksas nie ma przepisów ograniczających posiadanie tzw. broni szturmowej lub magazynów o dużej pojemności, chociaż kupujący muszą mieć ukończone 18 lat, aby kupić karabin. W Teksasie nie wymaga się również, aby właściciele broni uzyskali licencję lub zarejestrowali swoją broń palną. Stanowe organy ścigania nie mają prawa odmówić wydania zezwolenia na ukryte noszenie broni".

Prawo do posiadania broni palnej to nie jedyny urok tego stanu, jaki w wydanej przez wydawnictwo Fronda pracy „Teksas to stan umysłu" opisał Artur Owczarski. Zdaniem podróżnika Teksańczycy zachowują swoją tożsamość, nie ulegając uniformizacji i globalizacji. Brakowi kompleksów wśród Teksańczyków towarzyszy otwartość wobec wszystkich szanujących teksańską tożsamość i lekceważenie rządu federalnego.

Teksas zapewnia swoim obywatelom najlepszy standard życia w USA, brak podatku stanowego, niskie koszty życia, niskie przepisy i mniej przepisów niż w innych stanach, niezależność energetyczną od USA, czerpanie zysków z wydobycia ropy wantowej i możliwość inwestowania ich w nowoczesne technologie. Historyczne związku Teksasu z Meksykiem są widoczne do dziś – Latynosi stanowią dziś 49% populacji Teksasu (w przyszłości będzie ich 54%) - murzyni 12%. Wśród Teksańczyków 29% populacji mówi po hiszpańsku.

Teksańska prowincja jest prawicowa. Teksańczycy wychowują swoje dzieci w duchu konserwatywnym, by były samodzielne i poczuwały się do odpowiedzialności za dobro publiczne. Dla przybysza z Polski imponujące jest zaangażowanie Teksańczyków w wolontariat na rzecz swojej lokalnej wspólnoty – np. w wyłapywanie grzechotników i zbieranie środków na cele publiczne podczas przeróżnych targów i festynów (w tym tych, na których do dziś kultywuje się tradycje kowbojów).

Teksas powinien być dla Polski nie tylko wzorem w kwestii prawa posiadania broni (które pozwala Teksańczykom posiadać nie tylko broń palną, ale również czołgi i amunicję do nich – dzięki czemu potencjalna agresja wobec USA byłaby o wiele trudniejsza niż agresja na Polskę, w której ludzie nie posiadają broni, bo ich własny rząd uznaje za debili), ale też w kwestii wyboru sędziów przez obywateli – ze statystyk wynika, że sędziowie z wyborów, często nieposiadający wiedzy prawniczej, statystycznie lepiej wydają wyroki niż sędziowie nominowani z wykształceniem prawniczym – mają mniej apelacji od wyroków.

Jedną z rzeczy charakterystycznych rzeczy dla Teksasu jest barbecue (w skrócie BBQ), które potrafi być bardzo kosztownym hobby. BBQ polega na wielogodzinnym opiekaniu mięsa na ruszcie, podczas gdy zwykły grill to szybka obróbka termiczna.

Choć ropa zapewniła Teksańczykom dochody, to jest też ich przekleństwem. Wydobycie ropy niszczy środowisko – by wydobyć ropę, marnuje się ogromne ilości wody wstrzykiwanej razem z toksycznymi chemikaliami w glebę (co wysusza grunt, uniemożliwiając uprawy i jednocześnie zatruwa ziemię). Wydobyciu ropy towarzyszy ogromne marnotrawstwo gazu ziemnego – jest on spalany koło szybów, bo nie opłaca się go transportować i wykorzystywać. Dodatkowo gospodarka Teksasu jest uzależniona od cen ropy. Nawet wzrost cen ropy rodzi problemy, bo wszystko drożeje, co powoduje, że nisko płatna siła robocza wyjedzą ze stanu i nie ma komu pracować.

Problemem Teksasu jest pobliski Meksyk (gdzie Amerykanie jeżdżą po tańsze towary i usługi). Państwo całkowicie skorumpowane przez gangi handlarzy narkotyków (którzy nagrywają to, jak sadystycznie mordują ludzi, by zastraszyć cały naród, mają rzeszy płatnej tajne agentury na ulicach miast) i w którym policja znana jest z dokonywania przestępstw. To właśnie z Meksyku do Teksasu przybywają uzbrojeni i zdolni do wszelkich zbrodni przemytnicy narkotyków – którzy swój zabójczy towar sprzedają głównie dzieciom i młodzieży. Z Meksyku przybywają też nielegalni imigranci – ich najazd na USA wspiera lewicowa Partia Demokratyczna. Dzięki demokratom nielegalni imigranci mają w USA większe prawa niż amerykańscy obywatele. Nielegalni imigranci, choć złamali prawo, nielegalnie przekraczając granice USA „dostają darmowe wyżywienie, noclegi i opiekę zdrowotną, podczas gdy w USA miliony ludzi żyje na granicy ubóstwa" lub jest bezdomna – w USA jest 500 000 bezdomnych Amerykanów, często rodzin z dziećmi – ludzi, którzy są bezdomni pomimo pracy na cały etat.

Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną