WYBUCH NUKLEARNY! Czy jesteś gotowy/a na JĄDROWY HOLOKAUST? Zobacz, co zrobić w razie KOŃCA ŚWIATA
Zimna wojna się skończyła i mocarstwa nuklearne nie są wobec siebie oficjalnie wrogo nastawione. Nie można jednak wykluczyć, że sytuacja nigdy się nie zmieni. Poza tym jest całkiem możliwe, że różne, niekoniecznie przyjazne światu organizacje posiadają czy to samą broń jądrową albo mają możliwość ją pozyskać. Warto więc wiedzieć, co zrobić, a czego NIE robić w sytuacji, gdy zobaczymy potężny błysk i odczujemy wzrost temperatury.
Co dzieje się w trakcie wybuchu jądrowego
Zanim przejdziemy do etapu, co robić a czego nie, trzeba wiedzieć, co konkretnie dzieje się w trakcie samego wybuchu oraz obalić mit, jakoby najgorsza ze wszystkiego była fala uderzeniowa. Choć sieje ona zniszczenie, są gorsze od niej skutki.
W momencie eksplozji wszyscy w okolicy ujrzą potężny błysk, który trwać będzie chwilę, maksymalnie kilkadziesiąt sekund. To efekt uwolnienia ogromnej energii i wytworzenia wysokiej temperatury – do kilku milionów (sic!) stopni Celsjusza, rozsadzanej przez potężne ciśnienie, mające kilka kilka miliardów (sic!) atmosfer. Emitowane jest także promieniowanie. To wszystko dzieje się w czasie mniejszym, niż sekunda.
Po wybuchu mamy też słynny grzyb atomowy, w którym znajdują się napromieniowane pyły oraz gazy. Grzyb osiąga wysokość do dziesiątek kilometrów i poprzez wiatr przenoszony jest na ogromne odległości.
Oczywiście, pod wybuchu nadchodzi niszczycielska fala uderzeniowa. To ona odpowiada za fizyczne zniszczenia pozornie trwałych, solidnych budynków.
Co zrobić po wybuchu?
Jeżeli w ciągu dnia widzimy błysk tak potężny, że wszystko dookoła staje się jaśniejsze, należy nie patrzeć w kierunku źródła światła, lecz najlepiej odwrócić się w drugą stronę i zamknąć na dosłownie kilka sekund oczy. Emisja światła w momencie eksplozji jądrowej jest na tyle potężna, że będąc w relatywnie bliskiej odległości, możemy trwale stracić wzrok, jeśli na nią spojrzymy.
Wspomniana wcześniej wysoka temperatura jest szybsza, niż fala uderzeniowa. Promieniowanie cieplne wywołuje oparzenia ciał, zależnie od mocy bomby oraz odległości wybuchu, nawet może doprowadzić do momentalnego wyparowania człowieka. Oprócz tego podpala łatwopalne przedmioty.
Więc jeśli nadal żyjemy, powinniśmy najpierw upewnić się, czy mamy za czym się schować, zanim uderzy w nas fala uderzeniowa. Składa się ona z wysokiego ciśnienia i temperatury. Zderzenie z nią jest dla człowieka zabójcze, więc należy znaleźć „na szybko” schronienie. Jeśli przez kilkanaście sekund nic do nas nie przyszło, najpewniej jesteśmy poza jej zasięgiem. Wówczas należy znaleźć jak najszybciej schronienie.
Radioaktywny opad
Jeżeli widzieliśmy wybuch, dostaliśmy już dawkę promieniowania wraz ze wszystkimi rzeczami, jakie mieliśmy przy oraz na sobie. Należy jak najszybciej znaleźć szczelne schronienie. Musi ochraniać nas z każdej strony, czyli posiadać dach i ściany, jak najszczelniejsze.
Zależnie od odległości od wybuchu oraz kierunku i siły wiatru, wkrótce dotrze do nas radioaktywny opad. Wystawienie na jego działanie doprowadzi do szybkiej, do tego bolesnej śmierci. Dlatego też kwestia znalezienia schronu jest tak ważna. Po znalezieniu schronienia, należy pozbyć się rzeczy, które mieliśmy przy sobie. Jeżeli jakimś sposobem w naszym miejscu schronienia są ubrania – np. w jakimś magazynie czy w mieszkaniu na poziomie gruntu – należy swoje jak najszybciej zdjąć i wyrzucić poza schron i założyć nowe. Te, w których byliśmy, są już napromieniowane i trzymanie ich na sobie jest dla nas szkodliwe.
Najlepszą kryjówką jest ta pod ziemią. Michael Dillon, naukowiec z Lawrence Livermore National Laboratory przeprowadził w 2014 roku badanie na wypadek eksplozji bomby o mocy 10 kiloton. Ta w Hiroszimie miała moc 15 kT. Są to więc relatywnie małe ładunki, obecnie określane mianem „taktycznych bomb” jądrowych. Gdybyśmy schowali się na minus drugim piętrze, np. w parkingu podziemnym, wówczas przyjmiemy jedynie 0,5 proc. promieniowania z opadu radioaktywnego. Im wyżej, tym gorzej.
Jakość schronu
W razie wybuchu jądrowego, możemy być w bardzo różnych miejscach i wszystko wokół może być w różnym stanie. Czy należy uciekać przed opadem radioaktywnym długo, ale do lepszego schronu, czy złapać się byle jakiej, uszkodzonej rudery, ale dającą częściową osłonę przed opadem? To zależy od mocy wybuchu, odległości od niego oraz wiatru.
Według wspomnianego przykładu Dillona, jeśli jesteśmy w solidnym schronieniu, typu parking dwa piętra pod ziemią, powinniśmy pozostać tam tak długo, aż przybędzie ekipa ratunkowa, ewentualnie do wykończenia się posiadanych zapasów wody i żywności. Jeśli wiemy, że w pięć minut dobiegniemy do podobnego schronu, powinniśmy to zrobić.
Jeżeli jednak czas dotarcia wynosi już 15 minut, powinniśmy schować się w gorszym ale bliższym miejscu. Powinniśmy pozostać w nim około godziny, po czym ruszyć do znanego nam miejsca. Najgorsza część opadu radioaktywnego powinna być już za nami i możemy szybko przemieścić się do schronu. Należy zrobić to jak najszybciej, bowiem wszędzie dookoła leżą napromieniowane rzeczy, podobnie i my sami.
Dominik Cwikła
Źródło: businessinsider.com.pl / prawy.pl