Niebezpieczne związki fundacji Forda z CIA!

0
0
0
/ CIA

W 1936 r. powstała Fundacja Forda (The Ford Foundation) „dla promowania demokracji, zmniejszania biedy i tworzenia porozumienia światowego”. Później jej cele się zmieniły „na rzecz promocji pokoju, wolności i edukacji na całym świecie”. W latach 70. rodzina Fordów przestała mieć jakiekolwiek związki z fundacją. Na przełomie lat 50. i 60. jeszcze jednak ściśle współpracowała z CIA, otrzymując finansowanie od rządu USA. Przykład ten pokazuje, jak wielką rolę fundacje odgrywały w polityce.

John J. McCloy, prezes fundacji w latach 1958–1965, świadomie zatrudnił wielu agentów wywiadu USA. Powołał nawet trzyosobową komisję odpowiedzialną za rozpatrywanie jej wniosków. Pisarz Arundhati Roy w swojej książce „Capitalism: A Ghost Story” łączy fundację, wraz z Fundacją Rockefellera, ze wspieraniem imperialistycznych wysiłków rządu USA podczas zimnej wojny. Roy uważa, że jest związek między utworzeniem przez Fundację Forda kursu ekonomii na Uniwersytecie Indonezyjskim, a przygotowaniem studentów do zamachu stanu w 1965 r., dzięki któremu Suharto został prezydentem tego kraju i swoją władzę sprawował aż do 1998 r.

 

Roy pokazuje, że taka była natura władzy w Ameryce w tamtym czasie. System prywatnego mecenatu był dominującym modelem tego, jak małe, jednorodne grupy zaczęły bronić amerykańskich – i z definicji własnych – interesów. Służenie władzy było zaszczytem dla każdego szanującego się WASP. Nagrodą było wsparcie Fundacji Forda lub Fundacji Rockefellera, które były świadomymi instrumentami tajnej polityki Stanów Zjednoczonych, z dyrektorami i oficerami, którzy byli blisko związani z amerykańskim wywiadem lub byli nawet członkami amerykańskiego wywiadu.

 

W latach pięćdziesiątych Fundacje Rockefellera i Forda finansując kilka organizacji pozarządowych i międzynarodowych instytucji edukacyjnych, zaczęły działać jako quasi-przedłużenie rządu USA, który w tym czasie obalał demokratycznie wybrane rządy w Ameryce Łacińskiej, Iranie i Indonezji. Było to również mniej więcej w czasie, gdy fundacje weszły do Indii, które choć nie miały sojuszu ze Związkiem Radzieckim, do niego się skłaniały. Fundacja Forda ustanowiła kurs ekonomii w stylu amerykańskim na Uniwersytecie Indonezyjskim. Elitarni indonezyjscy studenci, przeszkoleni w zakresie przeciwdziałania powstańcom przez oficerów armii amerykańskiej, odegrali kluczową rolę we wspieranym przez CIA zamachu stanu w Indonezji w 1965 r., który wyniósł generała Suharto do władzy. Odpłacił później swoim mentorom, mordując setki tysięcy komunistycznych buntowników.

 

Fundacja Forda wydała w Indiach miliony dolarów, które poszły dla artystów, filmowców i aktywistów, na kursy uniwersyteckie i stypendia. Deklarowane przez Fundację Forda „cele dotyczące przyszłości ludzkości” obejmowały interwencje w oddolne ruchy polityczne na szczeblu lokalnym i międzynarodowym.

 

Ford sfinansował RAND (Research and Development Corporation), wojskowy think tank, który rozpoczął badania nad bronią dla amerykańskich służb obronnych. W 1952 r., aby udaremnić „uporczywe wysiłki komunistów zmierzające do penetracji i rozbicia wolnych narodów”, utworzył Fundusz dla Republiki, który następnie przekształcił się w Centrum Studiów nad Instytucjami Demokratycznymi, którego zadaniem było inteligentne prowadzenie zimnej wojny.

 

Podobnie jak wszyscy dobrzy imperialiści, „filantropi” postawili sobie za zadanie stworzenie i wyszkolenie międzynarodowej kadry, która wierzyła, że kapitalizm, a co za tym idzie hegemonia Stanów Zjednoczonych, leży w ich własnym interesie. Poszukiwali tych, którzy pomogliby w administrowaniu Globalnym Rządem Korporacyjnym w sposób, w jaki rodzime elity zawsze służyły kolonializmowi. Tak rozpoczęła się misja fundacji w edukacji i sztuce, która stała się trzecią strefą ich wpływów, po zagranicznej i krajowej polityce gospodarczej. Wydali (i nadal wydają) miliony dolarów na instytucje akademickie i pedagogikę.

 

Fundacje wspierane przez korporacje są największymi sponsorami nauk społecznych i sztuki, fundując kursy i stypendia dla studentów w zakresie studiów nad rozwojem, nauk o społeczności, kulturoznawstwa, nauk behawioralnych i praw człowieka. Kiedy amerykańskie uniwersytety otworzyły swoje podwoje dla zagranicznych studentów, napłynęły setki tysięcy studentów, dzieci elit Trzeciego Świata. Ci, których nie było stać na opłaty, otrzymywali stypendia. Obecnie w krajach, takich jak Indie czy Pakistan, wśród wyższych klas średnich prawie nie ma rodziny, która nie miałaby dziecka, które studiowałoby w Stanach Zjednoczonych. Z ich szeregów wyszli dobrzy naukowcy i akademicy, ale także premierzy, ministrowie finansów, ekonomiści, prawnicy korporacyjni, bankierzy i biurokraci, którzy pomogli otworzyć gospodarki swoich krajów na globalne korporacje.

 

Stypendyści ekonomii i nauk politycznych w wersji przyjaznej fundacjom zostali nagrodzeni stypendiami, funduszami badawczymi, grantami, stypendiami i pracą. Ci, których poglądy były nieprzyjazne dla fundacji, znaleźli się bez funduszy, zmarginalizowani i zamknięci w gettach, ich kursy przerwano. W ten oto sposób do dzisiaj fundacje pod przykrywką dobroczynności, realizują tajne interesy swoich rządów.

 

Źródło: redakcja

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną