Teoria spiskowa okazała się prawdą mimo ataków na kandydata na prezydenta USA
Międzynarodowa żydowska organizacja z siedzibą w USA potępiła kandydata na prezydenta z ramienia Republikanów Donalda Trumpa za obwinianie syjonistów o zamach na WTC. Tymczasem, jak wskazują śledczy, to agenci Mossadu, nie muzułmanie, świętowali zwycięstwo 9/11.
Amerykański naukowiec i dziennikarz z Wisconsin twierdzi, że syjonistyczny reżim nie tylko że stał za atakami z 9/11, ale to izraelscy szpiedzy pracujący dla Mossadu – nie arabscy muzułmanie – byli tymi, którzy hucznie obchodzili spalenie wież WTC 11 września 2001 roku.
Dr Kevin Barret, założyciel „Naukowego panelu dla dochodzenia prawdy o WTC”, gdyż o nim mowa, wypowiedział się na temat wyników swojego dochodzenia w tym zakresie dzień po tym, jak międzynarodowa żydowska organizacja z siedzibą w USA przytoczyła słowa Donalda Trumpa, który stwierdził bezpodstawność obwiniania Arabów za zamach na WTC.
- Niestety Donald Trump daje nowe życie dawno obalonym teoriom spiskowym o 9/11 – oświadczyła żydowska Liga Przeciw Zniesławieniom (ADL) wkrótce po tym, jak kandydat do fotela w Białym Domu w rozmowie ze stacją telewizyjną ABC News powiedział, że „ludzie w New Jersey, którzy to oglądali, społeczność, którą trudno by nazwać arabską, cieszyła się, kiedy budynki legły w gruzach”.
W wydanym oświadczeniu ADL stwierdziła, że twierdzenia wysuwane przez Trumpa nie mają żadnych podstaw, nazywając je nieodpowiedzialnymi i mijającymi się z faktami. - Wydaje się to być wariacją na temat antysemickich mitów, zgodnie z którymi grupa Żydów była widziana, kiedy świętowała upadek wież – mówili przedstawiciele organizacji.
Komentując sprawę dr Barrett oświadczył, że Liga Przeciw Zniesławieniom „ma rację mówiąc, że Trump mija się z faktami, kiedy mówi o Arabach świętujących zniszczenie WTC 11 września”. - Jednakże odnosi się on do prawdziwej historii izraelskich szpiegów pracujących dla agencji wywiadowczej Mossad, którzy zostali aresztowani po tym, jak przyłapano ich na świętowaniu ataków na WTC – dodał.
Na czele wspomnianej grupy izraelskich szpiegów stał Sivan Kurzberg. - Zostali rozlokowani, aby filmować ataki na WTC zanim uderzył pierwszy samolot. Głośno celebrowali pożar, później zaś eksplozje bliźniaczych wież. Fotografowali się potrząsając zapalniczkami do papierosów naprzeciw palących się i eksplodujących budynków – mówił dr Barrett. - I właśnie wtedy zostali aresztowani. Przetrzymywano ich jakieś czterdzieści dni. Nie udało im się oszukać wariografu i wkrótce potem powrócili do Izraela – wspominał, podkreślając, iż sami przyznali, że zostali wysłani do USA, aby „dokumentować wydarzenie” i że to żydowscy szpiedzy dowodzeni przez Siviana Kurzberga są na nagraniu w izraelskich mainstreamowych mediach.
Warto podkreślić, iż stacja ABC News przytoczyła policyjny raport, w którym odnotowano, iż Sivian Kurzberg, kierowca półciężarówki, którą poruszali się agenci, poddany kontroli powiedział: „Jesteśmy Izraelczykami. Nie jesteśmy waszym problemem. Wasze problemy są naszymi problemami. Problemem są Palestyńczycy”. W furgonetce znajdowali się jego brat Paul Kurzberg, Yaron Shmuel, Oded Ellner i Omer Marmari.
- Oznacza to, że ludzie, dla których pracowali, a konkretnie izraelski rząd, byli zamieszani w sprawę. Najwyraźniej ADL nie wie o tym, ponieważ jej przedstawiciele twierdzą, iż komentarz Trumpa oskarżający Arabów wydaje się być zmienioną wersją tego, co nazywają „mitem” tańczących Żydów, świętujących swój sukces 9/11. Jednakże nie jest to mit – podkreślał dr Barrett, wskazując, iż zostało to przekazane za pomocą wszelkiej maści mainstreamowych mediów, włącznie z izraelskimi, które dziwnym trafem były świetnie poinformowane o tym, co ma się wydarzyć 11 września.
- Zatem Liga Przeciw Zniesławieniom chwyta się sztuczek dla dokonania dezinformacji. Starają się zdyskredytować teorie spiskowe o 11 września, ponieważ posiadają pełną wiedzę co do tego, że rząd Izraela był pierwszą siłą stojącą za atakami – tłumaczył analityk, zdaniem którego ADL kłamie z premedytacją, jako że historię z agentami Mossadu świętującymi ataki cytowały niemalże wszystkie media.
Jego zdaniem zamach posłużył syjonistom za pretekst dla ruszenia machiny wojennej. Co więcej dr Barret – nie tylko zresztą on – podważa wersję o uderzeniach samolotów jako przyczynie zawalenia się wież. W jego ocenie jedynie odpowiednio podłożone ładunki wybuchowe mogły dać taki efekt, a cała tragedia była „kontrolowanym zniszczeniem”, przy którym poświęcono życie wielu ludzi.
Karolina Maria Koter
Źródło: Press TV, ABC News
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl