GROŹNA SEKTA! Jak scjentolodzy piorą mózgi?

0
0
0
/ www.thrillist.com

Ron Hubbard, założyciel groźnej sekty, jaką jest Scjentologia, napisał specjalną książkę poświęconą problematyce moralnej. Nosi ona tytuł „Droga do szczęścia. Poradnik lepszego życia oparty na zdrowym rozsądku”. Ma to być, jak czytamy na tylnej stronie okładki tej książki, „pierwszy niereligijny kodeks moralny oparty w całości na zdrowym rozsądku”, który „nie jest częścią jakiejkolwiek doktryny religijnej”.

W znajdującej się w środku tej publikacji jej reklamie czytamy: „Jedyne co musisz zrobić, to sprawić, by Droga do szczęścia krążyła w społeczeństwie. Jak rozszerzająca się plamka oleju, która łagodzi wzburzone morze, spokój będzie się rozprzestrzeniać”.

Z przekazów prasowych dowiadujemy się, że scjentolodzy starają się „Drogę do szczęścia” rozprowadzać po szkołach, placówkach wychowawczych oraz innych instytucjach i wspólnotach na całym świecie. W reklamie czytamy ponadto: „Zapewniamy specjalne zniżki dla szkół, grup samorozwoju, organizacji rządowych i biznesowych oraz wszelkich innych osób lub grup pragnących ponownie wydać tę książkę, tak by była dostępna jak najszerszej publiczności”.

Na pierwszy rzut oka przypomina to rozszerzony Dekalog. Znajdujemy tu bowiem takie „przykazania” jak: „Dbaj o siebie”, „Bądź wstrzemięźliwy”, „Nie bądź rozwiązły”, „Kochaj dzieci i pomagaj im”, „Szanuj swoich rodziców i pomagaj im”, „Dawaj dobry przykład”, „Staraj się żyć w zgodzie z prawdą” ( „Nie opowiadaj szkodliwych kłamstw”, „Nie dawaj fałszywego świadectwa”), „Nie morduj”, „Nie krzywdź człowieka dobrej woli”, „Nie kradnij”, „Bądź godny zaufania” („Dotrzymuj danego słowa”), „Wypełniaj swoje zobowiązania”, „Bądź pracowity, „Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe”, „Staraj się traktować innych tak, jak sam chciałbyś być przez nich traktowany”.

Tutaj także jest to zespół przedstawionych w sposób naiwny truizmów (jak „odkrywcze” wskazanie „moralne” – „dbaj o zęby”). Zaskoczyć nas może tylko sposób ich przedstawienia i argumenty służące ich uzasadnieniu. I tak np., gdy mowa o wierności seksualnej, nie ma mowy o małżeństwie (mówi się tylko o partnerze seksualnym), a wskazane powody tej wierności są bardzo pragmatyczne (niewierność rodzi „gwałtowne ludzkie pasje” i jest przyczyną wielu groźnych chorób).

Poza tym, „Dekalog Hubbarda” zawiera wiele „przykazań” bardzo poprawnych politycznie, związanych z praworządnością i ze współczesną apoteozą sukcesu. Mamy tu zatem takie przykazania jak: „Chroń i ulepszaj swoje otoczenie” („Dbaj o swój wygląd”, „Dbaj o swoje najbliższe otoczenie”, „Pomagaj troszczyć się o naszą planetę”), „Nie rób niczego, co jest nielegalne”, „Popieraj rząd utworzony i funkcjonujący w interesie wszystkich ludzi”, „Bądź kompetentny”, „Rozkwitaj i prosperuj”, „Szanuj przekonania religijne innych”.

Stanisław Krajski komentując te zasady, zauważył: „Ktoś może w tym momencie zapytać się – co ta prezentowana przez L. Rona Hubbarda etyka ma wspólnego z dianetyką (współczesną nauką o zdrowiu umysłowym, którą skonstruował Hubbard – dop. Ch. K.), nie mówiąc już o scjentologii?”. Wyjaśnił następnie: „Tych, bardzo istotnych, momentów dianetycznych jest w tej etyce kilka. Po pierwsze, wciąż pojawia się w tekście Drogi do szczęścia kluczowy dla dianetyki termin przeżycie w takich zbitkach jak szansa na przeżycie, poziom przeżycia, zagrozić przeżyciu itp. Przypomnijmy, że słowo przeżycie jest dla L. Rona Hubbarda kluczem do zrozumienia sensu ludzkiej egzystencji, że jest to właśnie to Słowo, które było na początku. Przeżycie ma miejsce wtedy, gdy człowiek unika bólu i odnajduje przyjemność. I tak oto mamy wyjaśnienie sensu i celu etyki Hubbarda czy dekalogu Hubbarda. To nie dobro jest wartością, lecz przeżycie. To nie dobre uczynki mają sens, lecz tylko te, które sprawiają przyjemność i pozwalają uniknąć bólu”.

W pracy „Dianetyka. Pierwotna teoria” L. Ron Hubbard pisze: „Dla celów dianetyki konieczne jest zdefiniowanie pojęć dobra i zła. Jednostka kwalifikuje jako dobre tylko te rzeczy, które pomagają jej, jej rodzinie, jej grupie, jej rasie, Ludzkości lub życiu w jego dynamicznym posłuszeństwie nakazowi, zmodyfikowanemu przez obserwację jednostki, jej rodziny, jej grupy, rasy bądź życia. Jako złe można skwalifikować te rzeczy, które mają skłonność do ograniczenia dynamicznego popędu jednostki, jej rodziny, grupy, rasy lub ogólnie życia w napędzie dynamicznym, ograniczonym również przez obserwację, obserwatora i jego zdolności do obserwacji. Dobro można określić jako konstruktywne. Zło można określić jako destruktywne (definicje modyfikowane przez punkt widzenia). Człowiek jako jednostka jest organizmem dążącym do przeżycia w afinacji lub konflikcie z innymi ludźmi, rasami i trzema królestwami (minerałów, roślin i zwierząt – dop. Ch. K.). Jego celem jest przeżycie własne, jego potomstwa, grupy, rasy, jego symbiontów, życia i ogólnie wszechświata w walce z wszelkimi siłami lub istotami, które zagrażają lub stoją na przeszkodzie jego wysiłkom do osiągnięcia celu. Jego szczęście zależy od osiągnięcia, utrwalenia lub planowania postępów na drodze do celu”.

Takie rozumienie dobra i zła nie ma oczywiście nic wspólnego z jego chrześcijańskim czy klasycznym oraz potocznym rozumieniem, a mówiąc inaczej nie ma po prostu niczego wspólnego z tym, co nazywamy moralnością. Krótko mówiąc, termin „dobro” jest tu traktowany jako synonim terminu „korzyść”.

 

 

Najnowsza książka autora pt. „Wyprane mózgi. Jak przez kontrolę umysłów niszczy się naszą cywilizację i zniewala ludzi” do nabycia na stronie: https://capitalbook.com.pl/pl/p/Wyprane-mozgi.-Jak-przez-kontrole-umyslow-niszczy-sie-nasza-cywilizacje-i-zniewala-ludzi-Chris-Klinsky/4689?gclid=Cj0KCQjwwY-LBhD6ARIsACvT72PU3iVpRBC1xPZDp7FmiKobC2LHJS8RD30d6Sj-0eENmhDvr9V096EaAgS9EALw_wcB

Źródło: redakcja

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną