SZOK! Na granicy pierwszeństwo na granicy mają... Amerykanie i Niemcy (WIDEO)

0
0
0
/ Tt/Iwona Agata Paradowska Witalinski

Nie podważam słuszności przyjmowania uchodźców wojennych z Ukrainy. Obywatele i mieszkańcy tego państwa mają prawo i moralne i stanowione, by szukać schronienia w pierwszym graniczącym z Ukrainą kraju. Weryfikacja jest jednak potrzebna. Tymczasem „hurraoptymistyczny” i rwący się przed szereg rząd w Warszawie właśnie niszczy wielomiesięczną pracę naszych pograniczników znad granicy z Białorusią.

Na przejściach granicznych są tłumy. Według ostatnich doniesień, granicę od strony Ukrainy przekroczyło już około 200 tys. osób. W zdecydowanej większości są to uchodźcy wojenni – obywatele Ukrainy i innych państw, którzy zamieszkują terytorium tego kraju i po wojnie powinni zostać tam odesłani z powrotem.

W sieci pojawia się jednak coraz więcej wiarygodnych doniesień na temat osób wyglądających raczej jak niedawno powstrzymywana przy granicy z Białorusią Horda z państw islamskich.

Info od kolejarzy z Przemyśla. Pociągami z Ukrainy, przyjeżdżają mocno opaleni pacjenci, nie szprechający ani po rusku, ani ukraińsku i to jedyni faceci jadący w naszą stronę. Kto to może być – napisał na Twitterze Rafał Otoka-Frąckiewicz. – Kontrola w Przemyślu wygląda tak. Dodajmy, że przed stacją "stypendyści", taki kryptonim dostali od kolejarzy brodaci, zaciągają hamulce bezpieczeństwa i rozpływają się we mgle – dodał.

Problem ze "stypendystami" potwierdzają informatorzy z innych dworców przyjmujących uchodźców. Jest jednak marginalny. Główny to natłok osób przybyłych by pomagać, przy jednoczesnych kłopotach z przepustowością po stronie ukraińskiej – zaznaczył następnego dnia.

Co ciekawe, niemieckie media sugerują rasizm Polsce. Jedna z internautek udostępniła nagranie z jednego z niemieckich kanałów, na którym reporter rozmawia z Murzynem na dworcu, który przekonuje, że dookoła panuje uprzedzenie i ksenofobia. Choć nie powiedziano tego wprost, odpowiedzialni za to mają być Polacy. Biorąc pod uwagę – moim zdaniem – zbyt duże zaangażowanie w sprawę uchodźców i przywilejów dla nich ze strony naszego państwa, zarzuty tego rodzaju są wyjątkowo bezczelne.

Już drugiego dnia inwazji pojawiły się doniesienia o rażącym łamaniu porządku społecznego. Jak rozum, logika i przyzwoitość nakazuje, uchodźcy powinni być weryfikowani przy granicy. Ewentualne pierwszeństwo przy przyjmowaniu do Polski powinno zaś dotyczyć przede wszystkim Polaków, potem posiadaczy karty Polaka. Tymczasem przywileje się pojawiły, ale nie dla Polaków, ale dla Niemców i Amerykanów! Poinformował o tym poseł Robert Winnicki.

Dostałem telefon od działacza, który relacjonuje, że na przejściu w Medyce Polacy chcący przekroczyć pieszo granicę są ustawieni w tej samej kolejce, co Ukraińcy, czekają od dwóch dni. Niemcy czy Amerykanie są przepuszczani w oddzielnych kolejkach. Co jest @Straz_Graniczna? – napisał na Twitterze poseł Winnicki.

Ponieważ minister @WasikMaciej zarzucił mi kłamstwo wklejam smsy od pani Marzeny. Posiadam jej dane łącznie z adresem, mieszka w Białymstoku, jej brat Dariusz Mościcki jest radnym powiatu Wysokie Mazowieckie. Nie sieję dezinformacji tylko jeszcze raz proszę o zajęcie się sprawą – dodał w późniejszym wpisie.

Cała ta sytuacja pokazuje, że my – zarówno jako państwo jak i społeczeństwo – stracimy. Ulegamy bowiem amokowi, o którym pisałem wcześniej, zapominając, że świat się nie skończył i nie skończy. Niezależnie od wyniku wojny na Ukrainie, będziemy żyli dalej i musieli sobie radzić w taki, czy inny sposób. Zamiast przyjmować Polaków, faworyzujemy obcokrajowców, zapewne w imię „sojuszy” „europejsko-tansatlantyckiej solidarności”, choć dosłownie nikt inny tego nie robi, co dobrze zresztą o innych świadczy. Popełniamy ten sam błąd polegający na wyrywaniu się do przodu przed innych, nawet przed mocarstwa, nie biorąc jako państwo niczego w zamian.

Prędzej czy później poniesiemy tego konsekwencje. Tylko pracy naszych pograniczników znad granicy z Białorusią szkoda. Duże poświęcenie w zimę i narażanie się na niebezpieczeństwo okazuje się było daremne. Bo teraz – pod hasłem „pomocy Ukrainie” – wpuszczamy wszystkich jak leci, do tego w pozycji uprzywilejowanej nie stawiając rodaków, ale obcych.

 

 

 

Dominik Cwikła

 

Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube

 


 

 

Źródło: twitter.com / prawy.pl

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną