III wojna światowa jednak wybuchnie? Członek ukraińskiej delegacji zamordowany, nagłe decyzje USA. „To podobne do wypowiedzenia wojny”
Wczorajsze działania wydają się zwiastować możliwą zmianę obecnej sytuacji, w efekcie czego rzeczywiście grozić nam będzie III wojna światowa. Wiele państw podjęło niespodziewane decyzje.
Amerykański senator wezwał kilka państw członkowskich NATO do przekazania Ukrainie samolotów bojowych. – Apeluję do Rumunii, Słowacji, Bułgarii i Polski o natychmiastowe przekazanie myśliwców wyprodukowanych w epoce sowieckiej ukraińskim siłom powietrznym, które chronią cywilów przed powietrznymi atakami z Rosji – napisał na Twitterze szef komisji spraw zagranicznych Senatu USA Bob Menendez. Wpis pojawił się po wirtualnym spotkaniu senatora z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
I urge Romania, Slovakia, Bulgaria, and Poland to immediately transfer Soviet era-built fighter jets to the Ukrainian air force as it defends civilians under aerial assault from Russia. pic.twitter.com/K8M9NbkQEk
— Senate Foreign Relations Committee (@SFRCdems) March 5, 2022
Wcześniej lider Demokratów w Senacie Chuck Schumer oświadczył, że „te samoloty są bardzo potrzebne” i „zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby pomóc administracji w ich dostarczeniu”. Natomiast republikański senator Ben Sasse ocenił, że także amerykańskie lotnictwo powinno zostać wysłane na Ukrainę.
Departament Stanu wydał też nagły komunikat do swoich obywateli w Rosji. W komunikacie radzono „natychmiastowe opuszczenie” państwa. Wcześniej już władze USA zalecały „rozważenie opuszczenia Rosji”. Tym razem zalecenie jest wyraźne i jednoznaczne. Oficjalnie, powodem komunikatu jest „możliwe nękanie” przez rosyjskie władze oraz „arbitralne stosowanie lokalnego prawa”. Jest więc zdecydowana zmiana w podejściu USA do Rosji.
Także słowa Władimira Putina wskazują, że wyraźnie nie podobają mu się działania Zachodu i efektem może być ogromny konflikt.
– Teraz słyszymy, że konieczne jest utworzenie strefy zakazu lotów nad terytorium Ukrainy. Nie można tego zrobić na terytorium samej Ukrainy, jest to możliwe tylko z terytorium niektórych sąsiednich państw. Ale każdy ruch w tym kierunku będzie przez nas traktowany jako udział w konflikcie zbrojnym tego kraju, na którego terytorium powstaną zagrożenia dla naszych żołnierzy – powiedział prezydent Rosji Władimir Putin na spotkaniu z kobietami pilotami rosyjskich przewoźników lotniczych.
Odniósł się także do sankcji, które Zachód nałożył na Rosję. – Wiele z tego, co się dzieje, z tego, co teraz widzimy i przed czym stoimy, jest zdecydowanie sposobem na walkę z Rosją, nawiasem mówiąc, te sankcje, które są wprowadzane, są podobne do wypowiedzenia wojny – ocenił Putin i dodał, że „dzięki Bogu, jeszcze do tego nie doszło, ale myślę, że nasi tak zwani partnerzy nadal rozumieją, z czym to się wiąże i co zagraża wszystkim”.
Wcześniej zaś Putin wezwał państwa sąsiadujące z Ukrainą, by „nie eskalowały napięcia”. – Wypełniliśmy wszystkie nasze zobowiązania (wobec innych krajów - przyp. red.) i będziemy je nadal wypełniać – przekonywał Władimir Putin. – Nie mamy złych intencji wobec naszych sąsiadów. Radziłbym im też, by nie eskalowali sytuacji, nie nakładali żadnych ograniczeń. Wypełniliśmy wszystkie nasze zobowiązania i będziemy je nadal wypełniać – twierdził rosyjski prezydent.
Dyplomacja kilku państw stała się też niezwykle aktywna. Premier Izraela Naftali Bennett przybył nagle do Moskwy – jak podkreślają media, „pomimo szabatu” – i przez prawie trzy godziny rozmawiał na temat Ukrainy z Władimirem Putinem. Wcześniej w środę zaś rozmawiał z Wołodymyrem Zełenskim, prezydentem Ukrainy. Brytyjski premier Boris Johnson ma spotkać się z kolei z przywódcami państw Grupy Wyszehradzkiej.
A ponadto członek ukraińskiej delegacji negocjacyjnej Denis Kirejew został zamordowany przez ukraińską bezpiekę. Jak podała „Ukraińska Prawda”, powodem była zdrada.
Nie umiem przewidywać przyszłości i nie mam szklanej kuli. Niemniej wiele wskazuje, że coś się zmienia. I poprzednie słowa sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga zdają się tracić na aktualności. Jeśli jednak wybuchnie III wojna światowa, obecny podział wpływów na planecie i pozycja „wielkich tego świata” przestaną istnieć. Ten fakt może nas jeszcze trzymać w spokoju. Nie można jednak wykluczyć, że – z jakiejś przyczyny – komuś zależy na eskalacji globalnego konfliktu zakończonego nie tylko „wielkim”, ale totalnym resetem i zniszczeniem całego świata.
Dominik Cwikła
Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube
Źródło: nczas.com / rmf24.pl / prawy.pl