Jacek Hoga MASAKRUJE projekt o broni Kukiz'15! „Wymagany jest list polecający od dyrektora muzeum, projekt DO WYRZUCENIA” (WIDEO)

0
0
0
/ fot. YT/PCh24TV · Polonia Christiana

Prezes Fundacji Ad Arma Jacek Hoga w rozmowie z Pch24.pl ostro skrytykował projekt o broni i amunicji. Hucznie zapowiadany jako projekt mający ułatwić nam dostęp do broni, jeszcze bardziej go utrudnia. W rozmowie wskazał na mnóstwo absurdalnych założeń tego projektu i ocenił, że jest on „w ogóle do wyrzucenia”.

Jacek Hoga mówił w rozmowie z Pawłem Chmielewskim o kilku tematach. Większość dotyczyła wojny rosyjsko-ukraińskiej i konieczności przygotowania się Polski na jakąkolwiek przyszłą wojnę.

 

Jeżeli Rosja przeprowadziłaby mobilizację, to miałaby zdolność do poszerzenia konfliktu. Jeżeli z perspektywy rosyjskiej wydarzy się coś, co będzie – podkreślam, z ich perspektywy – nie tylko formalnym, ale i praktycznym casus belli, to mają zdolność do rozpoczęcia nowego konfliktu – mówił Hoga.

 

Zdolności amerykańskie do odstraszania na pewno są duże. Odstraszanie tym się jednak jako termin wojskowy różni od obrony, że ma odstraszyć […]. Stany Zjednoczone na pewno mają zdolności odstraszające, do tego służą wojska amerykańskie na Rzeszowszczyźnie, które osłaniają lotnisko, będące z perspektywy rosyjskiej chyba najważniejszym obiektem strategicznym podczas wojny na Ukrainie, bo potok amunicji, broni i zaopatrzenia wojskowego idzie w ponad 90 proc. właśnie przez Rzeszowszczyznę. Czy Amerykanie mają zdolności do powstrzymania kilku rosyjskich dywizji, które Rosjanie mogliby wystawić, żeby uderzyć na Polskę? Nie, bez radykalnego osłabienia się na innych frontach. Proszę pamiętać, że 20 lat temu Amerykanie mieli zdolność do prowadzenia dwóch równoległych wojen konwencjonalnych. W tej chwili, według samych Amerykanów, nie mają zdolności do więcej niż jednej – zaznaczył ekspert. Dlatego też Hoga podkreśla, że Polska musi mieć możliwości do realnego polegania na własnych siłach.

 

W dalszej części rozmowy poruszono temat ustawy o broni i amunicji, którą złożyli posłowie Kukiz'15 i PiS. Jak stwierdził, projekt ten „jest projektem na dobre czasy, bardzo bizantyjskim”.

 

Obywatele są zmuszeni do czynownictwa. Jak w państwie carskim. Tzn. najpierw ma być karta broni, potem pozwolenie podstawowe, potem rozszerzone. A jakby ktoś chciał najszersze pozwolenie to musi mieć 10 lat pozwolenie podstawowe i jakiś dorobek naukowy albo wręcz list polecający od dyrektora muzeum z państwowej listy muzeów – wyliczał prezes Ad Arma.

Na pytanie prowadzącego rozmowę Pawła Chmielewskiego, czy żartuje, Hoga odparł „nie”. – Tam naprawdę są takie zapisy – podkreślił.

Tam są takie zapisy co do zdrowia, które szokują. Np. każda osoba z aspergerem będzie odcięta od dostępu do broni. Każda osoba, która będzie błędnie się uważała za bogatszą niż jest albo uboższą niż jest też – kontynuował. Wskazał następnie, że w projekcie wpisana jest „lista ICD 10 z takiej listy skatalogowanych wszystkich chorób, które dotyczą homo sapiens”.

I to jest akurat katalog chorób psychicznych, ale takich naprawdę… Np. człowiek, który ma problemy z wyglądem zewnętrznym. Że zbytnio przywiązuje uwagę do wyglądu zewnętrznego też już się łapie na tę listę. Nie mógłby mieć pozwolenia – mówił Jacek Hoga.

Osoby nadzwyczaj ambitne, skrupulanckie. Ta lista jest tak absurdalna, że się w głowie nie mieści – stwierdził prezes fundacji Ad Arma.

Następnie prezes Ad Arma ocenił, że projekt Kukiz’15 jest „w ogóle do wyrzucenia”. Natomiast projekt Republikanów „jest bardzo zachowawczy”.

Jeśli cztery lata temu by się pojawił, byłby rewolucyjny. I mimo, że nie idzie tak daleko, nie przywraca rzeczywistości naszej cywilizacji tak, jak postuluje fundacja Ad Arma. Byłby to [jednak] znaczący krok naprzód. Dzisiaj wydaje mi się, że jest to za delikatne podejście – ocenił Hoga.

Są tam zmiany, które bardzo dużo mogłyby zmienić. Zmiana sposobu zakładania strzelnic. Nie byłyby zatwierdzane regulaminy przez wójtów gminy i ich odpowiedników tylko właścicieli nieruchomości. Uproszczenie zakładania strzelnic wojskowych to jest dzisiaj bardzo duży problem – mówił.

Broń historyczna w pełnym zakresie do 1900 roku, nie tylko jednostrzałowa. Więc w praktyce mielibyśmy „Mosiny”, „Mausery” i tego typu broń – wyliczał.

Obrona konieczna jest tam wzmocniona. Zniesienie uznaniowości broni do ochrony osobistej – kontynuował prezes Fundacji Ad Arma.

 

Dominik Cwikła


 

Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube

 

 

 

 

Źródło: pch24.pl / youtube.com / prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną