Szok! W USA mnożą się obozy bezdomnych (WIDEO)

0
0
0
/

Prowizoryczne schrony przylegają do ruchliwych dróg, miasta namiotowe ciągną się wzdłuż chodników, plandeki zakrywają zepsute samochody, a śpiwory są schowane w wejściach do sklepów. Takie widoki są coraz częstsze w USA.

„Byłbym idiotą, gdybym tu usiadł i powiedział, że w odniesieniu do bezdomności jest dziś lepiej niż pięć lat temu” – powiedział niedawno burmistrz Portland Ted Wheeler. „Ludzie w tym mieście nie są głupi. Mogą otworzyć oczy”.

Gdy COVID-19 zakorzenił się w Stanach Zjednoczonych, ludzie na ulicy byli w dużej mierze pozostawieni samym sobie – a wiele miast wstrzymywało ataki na obozy dla bezdomnych zgodnie z wytycznymi federalnych urzędników służby zdrowia. Brak środków zaradczych doprowadził do sytuacji, która w wielu miejscach wymknęła się spod kontroli, a sfrustrowani mieszkańcy wzywają do działania, ponieważ ekstremalne formy ubóstwa rozgrywają się na ulicach miast.

Wheeler użył teraz uprawnień awaryjnych, aby zakazać biwakowania wzdłuż niektórych dróg i twierdzi, że bezdomność jest „najważniejszą kwestią, przed którą stoi nasza społeczność”.

Coraz częściej w miastach w całym kraju – gdzie ludzie mieszkający w namiotach w przestrzeni publicznej są od dawna tolerowani – rządzący usuwają obozy i wprowadzają inne rygorystyczne środki w celu rozwiązania problemu bezdomności, które byłyby niespotykane kilka lat temu.

W Kalifornii, gdzie mieszka ponad 160 000 bezdomnych, miasta zmieniają sposób radzenia sobie z kryzysem. Rada Miejska Los Angeles wykorzystała nowe przepisy, aby zakazać biwakowania w 54 miejscach. Kandydat na burmistrza Los Angeles Joe Buscaino przedstawił plany głosowania, które zabroniłyby ludziom spania na zewnątrz w miejscach publicznych, jeśli odrzuciliby oferty schronienia.

Obrońcy bezdomnych potępili agresywne działania, twierdząc, że problem traktuje się jako zarazę lub szansę na tanie zyski polityczne, a nie kryzys humanitarny.

Zobacz Tutaj

 

 

Źródło: mailtribune

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną