Fatalne informacje dla Polaków! Nie jesteśmy bezpieczni! Śmiertelna pułapka...
Przez ostatnie 30 lat, od początku lat 90., generalnie budownictwo ochronne w Polsce umarło - twierdzi Aleksander Fiedorek, specjalista ds. fortyfikacji. Okazuje się, że w Polsce praktycznie nie istnieje system obrony cywilnej.
Wojna na Ukrainie kolejny raz udowadnia, jak ważnym elementem infrastruktury są obiekty, w których mogą ukryć się cywile. W Polsce, zdaniem ekspertów, sytuacja jest wręcz przerażająca. W przypadku konfliktu bezpieczne miejsce znalazłoby zaledwie 1,5 maksymalnie 3 procent społeczeństwa.
Nie dysponujemy ani odpowiednią liczbą schronów, ani odpowiednią liczbą ukryć, a przede wszystkim nie dysponujemy tym, co powinniśmy mieć, czyli odpowiednią mentalnością władz na wszystkich poziomach, wliczając w to władzę centralną, jak i samorządową - mówił Fiedorek w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski.
Ekspert podkreśla, że w przestrzeni publicznej bardzo popularne jest twierdzenie, że bezpiecznym miejscem są garaże podziemne, które znajdują się pod nowymi blokami.
Bez wyposażenia w charakterystyczne elementy konstrukcji, jak wyjścia awaryjne, zapasowe, taki garaż nie zapewni nam bezpieczeństwa - podkreślił.
Jak twierdzi Fiedorek, zburzenie takiego budynku doprowadzi do tragicznej sytuacji masowego grobu. Jego zdaniem, najlepszym przykładem może być tragiczna sytuacja z Mariupola, gdzie mieszkańcy ukryli się właśnie w piwnicy budynku, który został zbombardowany. Po zakończeniu działań wojennych, w tym miejscu odnaleziono blisko 200 ciał. Widać zatem doskonale, że nieprzystosowane miejsca mogą być śmiertelną pułapką.
Źródło: WP.pl