Zaskakujące informacje z USA. Ujawniono całą prawdę

W sierpniu inflacja wzrosła w USA bardziej niż oczekiwano, nadal wywierając poważną presję finansową na amerykańskie gospodarstwa domowe, nawet pomimo spadku cen benzyny. Departament Pracy podał we wtorek, że indeks cen konsumpcyjnych, szeroka miara cen towarów codziennego użytku, w tym benzyny, artykułów spożywczych i czynszów, wzrósł w sierpniu o 8,3% w porównaniu z rokiem poprzednim. Tymczasem w Polsce oficjalnie inflacja urosła do 16,2%.

Ceny w USA wzrosły o 0,1% w ciągu miesiąca od lipca. Liczby te były zarówno wyższe niż podstawowe dane o 8,1% i 0,1% miesięczne prognozy ekonomistów Refinitiv, co jest prawdopodobnie niepokojącym sygnałem dla Rezerwy Federalnej, która stara się ostudzić wzrost cen i okiełznać popyt konsumencki. Kontrakty terminowe na akcje znalazły się w zaskakująco gorącym raporcie, a indeks Dow Jones Industrial Average spadł o ponad 400 punktów z powodu obaw przed coraz bardziej agresywnym Fedem. Tak zwane ceny bazowe, które pomijają bardziej zmienne pomiary żywności i energii, wzrosły o 6,3% w stosunku do poprzedniego roku, powyżej prognozy ekonomistów o 6,1%. Ceny bazowe również wzrosły bardziej niż oczekiwano w ujęciu miesięcznym, podskakując o 0,6% w sierpniu – większy wzrost niż w kwietniu, maju, czerwcu i lipcu oraz niepokojący sygnał, że presja inflacyjna w gospodarce pozostaje silna.

Jak donosi FoxNews „gorąca inflacja” stworzyła poważną presję finansową dla większości amerykańskich gospodarstw domowych, które są zmuszone płacić więcej za codzienne potrzeby, takie jak jedzenie i czynsz. Ciężar ten jest nieproporcjonalnie ponoszony przez Amerykanów o niskich dochodach, na których i tak już rozciągnięte pensje silnie wpływają wahania cen. „Dzisiejszy odczyt CPI, wyższy niż oczekiwano, pokazuje, że przed nami jeszcze długa droga, zanim inflacja powróci do bardziej normalnego poziomu”, powiedział Scott Brave, główny ekonomista wydatków konsumenckich w Morning Consult. „Podczas gdy niedawny spadek cen gazu zapewnił konsumentom mile widziane wytchnienie, stanowi tylko jedną część większego koszyka konsumentów, a ceny większości tego koszyka nadal rosną w tempie znacznie przekraczającym dochody”. Podsycanie skoków cen to kilka problemów związanych z pandemią COVID-19 i porywającym odbiciem gospodarczym od najgorszego spowolnienia od prawie stulecia. W następstwie nakazów zamknięcia gospodarki, które spowodowały zamknięcie szerokiego obszaru kraju, gospodarka dokonała oszałamiającego powrotu, napędzana bezprecedensowymi wydatkami rządowymi, nadzwyczajnymi krokami Fedu i powszechną dystrybucją szczepionek. Gdy Amerykanie — naładowani stymulacyjną gotówką — odważyli się robić zakupy, jeść i podróżować, firmy miały trudności z zaspokojeniem popytu, zgłaszając trudności z wdrażaniem nowych pracowników i kupowaniem wystarczającej ilości zapasów, aby zaspokoić potrzeby. Aby przyciągnąć nowe talenty, wiele firm podniosło płace, ale aby zrównoważyć te podwyżki, pracodawcy zgłaszali podwyżki cen swoich produktów.

Sprawę komplikowały wąskie gardła w portach i stoczniach towarowych oraz brak kontenerów transportowych, które krępowały globalny łańcuch dostaw. Jednak od wczesnej wiosny rosyjska wojna na Ukrainie jeszcze bardziej zaostrzyła kryzys inflacyjny, podnosząc ceny żywności i energii. Ceny ropy i benzyny gwałtownie spadły w okresie letnim, chociaż ekonomiści ostrzegają, że sytuacja pozostaje niepewna z powodu trwającego konfliktu w Europie.

Raport będzie miał również znaczące implikacje dla Rezerwy Federalnej, która zaostrza politykę monetarną w najszybszym tempie od dziesięcioleci, próbując schłodzić popyt konsumencki i zredukować wymykającą się spod kontroli inflację. Decydenci polityczni zaaprobowali kolejne podwyżki stóp o 75 punktów bazowych w czerwcu i lipcu po raz pierwszy od 1994 r. i potwierdzili, że podwyżka o podobnej wielkości jest planowana na posiedzeniu w dniach 20-21 września. Co mają powiedzieć Polacy, którzy borykają się z dwa razy większą inflacją?

Chris Klinsky