Putin nie dożyje końca wojny?! Piontkowski wprost: Będzie tak samo jak w 1917 roku

Będzie tak samo jak w 1917 roku, gdy car wysłał 10 milionów chłopów z karabinami. I wrócili z tymi karabinami do Piotrogrodu - twierdzi Andriej Piontkowski, rosyjski publicysta i politolog.
Piontkowski w rozmowie z ukraińskim portalem "Gordon" należącym do jednego z najpopularniejszych dziennikarzy na Ukrainie, stwierdził, iż jego zdaniem prezydent Federacji Rosyjskiej nie dożyje do końca wojny. Powodem ma być powszechna mobilizacja, która doprowadzi do buntu społecznego.
Tym samym jednym pociągnięciem pióra stworzył bazę społeczną 25 milionów rewolucjonistów. Największym niebezpieczeństwem dla Rosji jest to, że niedobite motłochy, które cudem ocaleją, powrócą z przegranej wojny prawdopodobnie z karabinami maszynowymi. Będzie tak samo jak w 1917 roku, gdy car wysłał 10 milionów chłopów z karabinami. I wrócili z tymi karabinami do Piotrogrodu. I zrobili coś takiego, że zajmujemy się tym od 105 lat. Czy możesz sobie wyobrazić, co zrobią ci, którzy wrócą z przegranej wojny? - mówił.
Co zaskakujące, według Andrieja Piontkowskiego, Władimir Putin nie doczeka się bezpośredniego następcy. Sytuacja w kraju będzie bowiem na tyle zła, że nikt nie będzie chciał przejąć fotela prezydenta. Według eksperta, w związku z zaistniałą sytuacją, władza zostanie przekazana organowi na wzór "Rady Bezpieczeństwa".
Źródło: Gordon.ua