Facebook ogranicza prawicowe wypowiedzi
Facebook wspólnie z Niemcami rozpoczyna ograniczanie prawicowych wypowiedzi. To zwieńczenie akcji rozpoczętej w 2010 roku.
Inicjatywa Facebook nazywa się „Online Civil Courage Initiative”. Za cel stawia sobie walkę z „mową nienawiści”. Dla jej realizacji Szef operacyjny Sheryl Sandberg porozumiała się z niemieckim ministerstwem sprawiedliwości w celu wykorzenienia z portalu „ksenofobii, mowy nienawiści bądź nawoływania do przemocy”.
Strategię Facebook wspierają jego partnerzy z Institute for Strategic Dialogue oraz Internation Centre for the Study of Radicalisation and Political Violence. Razem tworzą one inicjatywę Against Violent Extremism rozpoczętą przez Google w 2011 roku. Stanowi ona odpowiedź na działania Państwa Islamskiego.
Wedle założeń celem jest wykorzystanie marketingu do uderzania w sposoby werbowania ludzi dla ISIS oraz osłabianie wydźwięku ich materiałów. Zarazem celem Against Violent Extremism jest wykorzystanie komputerów do wyszukiwania ekstremistów. W ramach akcji Google Ideas oraz Institute for Strategic Dialogue stworzyły kreskówkę Average Mohamed.
Założenia inicjatywy zakładają pominięcie chrześcijaństwa. Działania promują prawa człowieka w ramach np. „antynarratywnych materiałów” video takich jak Black Box Sounds skierowany do Pakistańczyków. Against Violent Extremism kieruje swe działania ku szerzeniu myśli lewicy pod płaszczem walki z ekstremizmem. To zaś nic innego jak wojna informacyjna oparta na tworzeniu przekazu zaprzeczającego, budowania grup oporu u przeciwnika, zmianę argumentów retorycznych, aż do prowadzenia argumentacji jeden do jednego. W ramach tego w Kanadzie w lutym 2015 rozpoczęła się kampania Extreme Dialogue, czyli kierowanie młodych ludzi przeciw wrogowi lewicy – ekstremistom.
Institute for Strategic Dialogue razem z Google Ideas w ramach osłabiania rekrutacji w komiksowym video posługuje się słowami: „Z jednej strony mamy te islamofobiczne rzeczy... Zawsze tam... Czasem przed twoją twarza... czasem czychające w rogu, ale to tu jest... i wiemy o tym bracia i siostry... spokojnie... my wiemy to”. Facebook wspólnie z Niemcami przeznaczył już milion euro na walkę z ekstremizmem w sieci.
Brak tu obiektywizmu. Sędzią, co jest ekstremizmem, a co nie, stanie się Facebook. Internation Centre for the Study of Radicalisation and Political Violence w oparciu o mord Andersa Breivika wskazuje, jego czyny wynikały z "kontynentalnych i skrajnie prawicowych ruchów". Za wrogów uważają "sieć neonacjonalistów". Za nią rozumieją "europejski ruch przeciw muzułmanom" i wskazują tu English Defence League. Za hashtagiem #civilcourage i #Zivilcouragezeigen kryje się ekonomia.
Wśród największych reklamodawców na Facebook znajdują się Ford (10 milionów dolarów wydane na reklamę), HSBC, Anheuser-Busch Inbev, McDonald's, Visa (2 miliony dolarów), MasterCard, Nike, Turner (promocja marek CNN, TNT, TBS), JP Morgan, CITI, Starbucks, L’Oreal, Disney, Dell, Samsung, Nestle, Unilever, eBay, Verizon, Google, Microsoft, Walmart, Groupon, Experian, AMERICAN EXPRESS, AT&T, Procter & Gamble, Electronic Arts, Fab.com i Zynga. Z tej listy przeciwko promocji gender jest Nestle. TBS marksiści postawili zarzut, że tylko 5% materiałów jest promujących LGBT, a o Fab.com brak danych.
Wśród reklamodawców pojawił się też Amazon (30 milionów na reklamę), walczący o małżeństwa homoseksualistów.
Sam Facebook w 2010 ogłosił, że znajduje się w sieci wsparcia LGBT. Na swych stronach za partnerów wskazał MTV Think Line, the Gay and Lesbian Alliance Against Defamation (GLAAD), Human Rights Campaign (HRC), Parents, Families & Friends of Lesbians and Gays (PFLAG), Gay, Lesbian and Straight Education Network (GLSEN) oraz Trevor Project. Już wtedy zapowiedział blokowanie krzykaczy, czyli tych, co mają „błędne” poglądy. Zapowiedział ochronę młodzieży uwiedzionej przez ruch LGBT.
Zarazem w ramach poparcia Trevor Project włączył się w kampanię na rzecz ograniczenia samobójstw wśród homoseksualistów.
W ramach #MyNameIs w czerwcu 2015 odbyły się protesty środowiska LGBT, bo Facebook… nie pozwala im na korzystanie z pseudonimów, czyli istnieniu w sieciowym podziemiu homoseksualnym. Raporty finansowe firmy pokazują, że promowanie LGBT pozwala Facebook na zarabianie pieniędzy. Zyski z reklamy podskoczyły o 45% z 2,957 do 4,299 miliarda dolarów.
Kampania Facebooka to nic innego jak wykluczanie myśli wywodzonej z chrześcijaństwa, takiej jak przywiązanie do tradycji, czy konserwatyzm. „Ekstremizm” w tym kontekście to nic innego jak wartości Dekalogu, „islamofobia”, „homofobia” i opór przed gender.
Jacek Skrzypacz
WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl