Na wolnego człowieka żaden system nie ma sposobu
Polityka imigracyjna Europy, czyli de facto brak racjonalności polityki, pokazuje nam wszystkim do jakiego stopnia ludzkie opinie są wyhodowane medialnie.
Analogicznie nasze podwórkowe, absurdalne protesty uliczne w rzekomej obronie demokracji, a nie mówię tu o tych, którzy dostali w ręce plakat, na którym nie do końca wiedzą, co jest, ale o tych, którym naprawdę wydaje się, że walczą o wolność… otóż wszystkie tego typu społeczne ruchy, ukazujące działania wbrew logice ludzkiej, pokazują nam mechanizmy ogłupiania wspólnotowego.
Wieża Babel co i rusz rośnie w świecie, ale oczywiście musi w końcu runąć, bo taka jest natura każdej idei. A ludzie, oddani hodowli systemowej, nieustannie wierzą, że budowniczy wieży wiedzą lepiej więc warto im ufać!
Jak się jednak odnajdywać w świecie systemów, ideologii i obyczajów, które są najzwyczajniej w świecie wciągające dla człowieka i jakoś kształtujące go jednak?
Nie oszukujmy się, każdy z nas dał się nie jeden raz zmanipulować. Przyjrzyjmy się chociażby sposobowi naszego ubierania się, czy sprzętom, które używamy. Jesteśmy jakoś mniej lub bardziej ‘na czasie’, bo najzwyczajniej w świecie nie chcemy odstawać od grupy. To naturalna potrzeba życia we wspólnocie, godna człowieka potrzeba braterstwa, przejawiająca się na różnych płaszczyznach.
Jeśli chodzi o obyczajowość moralnie obojętną, nie ma to większego znaczenia, jemy na przykład podobne potrawy, nosimy podobne ubrania, podobnie urządzamy mieszkania. Wszystkie te przestrzenie są jakoś określone, ale jest i tu pole do popisu dla ideologii i manipulacji, bo zawsze znajdzie się taki ktoś, kto chce na tym nieźle zarobić, albo zniewolić i podporządkować sobie wielu, a jeśli myślimy, że tak nie jest, to może już czas najwyższy wyrzucić telewizor?
Przykładowo zobaczmy jak dalece ponad miarę kreowane są wszelkiego rodzaju potrzeby kulinarne! Nagle okazuje się, że w sklepie karmimy już sam wzrok niesamowitą ilością odmian choćby i najrozmaitszego w formie i treści (?) …makaronu. Stajemy wpatrzeni w regały i dzięki temu mamy poczucie władzy! Prawdziwie jesteśmy panami wyboru między muszelkami, świderkami, nitkami, gniazdami, że nie wspomną o zagranicznych szlachetnych odmianach form! O tak! Możemy się czuć szczęśliwymi władcami mącznego szaleństwa! Mamy wybór! Pełnia władzy nad… makaronem!
…A tymczasem w rzeczywistości jest to tylko uformowana mąka! I już! …No ale poczucie władzy jest!
Czy tu chodzi tylko o makaron? Bożek kulinariów rośnie, a my znikamy w makaronie samodzielnie wyzbywając się głębi godności człowieczeństwa, którą w tym wypadku jest rozumienie, że jedzenie służy życiu, a nie życie jedzeniu!
Makaron to tylko jeden z wielu początków na drodze do współbudowania wieży Babel. A co, jeśli dalej mamy do czynienia z systemową edukacją, formami rozrywki, literatury, obyczajowości afiszowania i afiszowania SIĘ nagością, której nie chcemy dla naszych dzieci? A co z systemowymi filmami, w których agresja, wyuzdanie i prymitywizm wylewa się z ekranów w imię jednostronnie pojmowanej tolerancji – czyli de facto pseudotolerancji?
Jak się odnaleźć w systemowym zmiękczaniu naszego myślenia? Czy czasy są złe, czy to prawidła tego świata od zawsze i do jego końca? Czy jest możliwe zobaczyć, co jest faktycznie prawdziwe, a co nie, indywidualnie dla nas, którzy przecież zawsze rodzimy się i dojrzewamy w jakiejś obyczajowości i w jakiejś cywilizacji?
Oczywiście że tak! A droga jest tylko jedna. I tak naprawdę wybór tej drogi jest prawdziwie wolnym wyborem. Kto chce, idzie w tym kierunku, kto nie z pewnością wskoczy prędzej czy później na tory wymyślonej przez jakichś ludzi form realizacji swojego życia.
Czy wymyślone przez jednego człowieka sposoby życia mogą być jednak w ogóle sposobem życia kogoś innego? A dlaczego w ogóle miałoby tak być, skoro historia losów każdego człowieka jest niepowtarzalna, indywidualna i ma być tylko jego historią na planecie ziemi? Nikt wcześniej, ani później nie może dokonać tego, co ma indywidualnie i w pełni niepowtarzalności, dokonać każdy z nas!
Jak więc widzieć cel własny i tę własną jedyną drogę?
To jasne. Jezus Chrystus powiedział prosto: „Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem”. Będąc w głębokiej relacji ze Stwórcą wszechświata, mamy obraz mechanizmów ludzkich, widzimy Prawdę, to znaczy znamy przyczyny i konsekwencje tego, co się dzieje wokół nas. Dla systemów zawsze więc będziemy bardziej lub mniej niepożądani.
Dlaczego? Choćby i dlatego, że będziemy wolni od zapodawanych nam ideologii, gdyż ich mechanizmy będą dla nas jasne od samego początku, one przecież działają zawsze w oparciu o mechanizm działania nigdy nieukończonej wieży Babel. I już!
A co do osobistego życia… Jezus Chrystus nigdy nie odbiera wolności nikomu. Tak naprawdę dopiero w Nim jest się wolnym całkowicie, a życie wolnego człowieka jest prawdziwą kreatywnością! Cóż za piękno! Takiego piękna życzę wszystkim! To znaczy Każdemu! Powodzenia w wyborach! Wciąż je masz!
Katarzyna Chrzan
WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl