Tysiące uczestników na marszu przeciwko aborcji
Pomimo siarczystych mrozów i rekordowych opadów śniegu, kilkanaście tysięcy Amerykanów wzięło udział w marszu w obronie życia, który odbył się w Waszyngtonie.
Mimo zawieruchy i zamieszania wywołanych przez śnieżycę "Jonasz" tysiące obrońców życia zgromadziło się w Waszyngtonie podczas marszu wyrażającego sprzeciw dla aborcji i prawa, które ją dopuszcza. Demonstranci zgromadzili się przy pomniku George'a Waszyngtona i mimo gęstych opadów śniegu przemaszerowali pod siedzibę Sądu Najwyższego USA. Domagali się zdelegalizowania aborcji. Wśród maszerujacych była Carly Fiorina - konserwatywna kandydatka na prezydenta USA, walcząca o nominację Partii Republikańskiej.
Świat może pomyśleć, że jesteśmy stuknięci, ale nie ma takiej przeszkody, która byłaby zbyt wielka, aby walczyć z naduzyciem przepisów praw człowieka, które nakazują aborcję - powiedziała przed wymarszem przewodnicząca Jeanna Mancini - główna organizatorka marszu i znana w USA działaczka pro-life.
Przed budynkiem Sądu Najwyższego przemawiały kobiety, które dokonały aborcji. Opowiadały o swoich cierpieniach i złych skutkach tych decyzji. Kobiety przyszły z transparentami "I regret my abortion" czo oznacza "Żałuję, że dokonałam aborcji".
Źródło: Christian Post
WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl