Wyrok ws. KATYNIA: Ile suwerenności, tyle sprawiedliwości!
Sędziowie Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu nie potwierdzili, że w Katyniu doszło do ludobójstwa, choć to oczywiste... Rosja w sprawie skarg rodzin katyńskich naruszyła Konwencję Praw Człowieka w dwóch spośród trzech zaskarżonych artykułów – uznano.
Rosja poniżająco traktowała krewnych ofiar zbrodni katyńskiej, łamiąc art. 3 konwencji i nie współpracowała z Trybunałem, łamiąc z kolei art. 38 konwencji. Trybunał Sprawiedliwości i Praw Człowieka uznał, że zbrodnię katyńską można potraktować jako zbrodnię wojenną, ale nie wypowiedział się w sprawie rehabilitacji jej ofiar. Tego z kolei domagały się rodziny Katyńskie. Będzie apelacja – zapowiadają przedstawiciele poległych w Katyniu.
Wyrok ws. Katynia wydany przez Trybunał Praw Człowieka nie powinien dziwić nikogo. Rosjanie się cieszą, Polacy milczą, a „reszta świata” zajmuje się Bravikiem. Przedziwna sytuacja. Może ktoś nawet powie: „zbieg okoliczności”...
- Nie ma na razie powodów, aby zaskarżać wyrok Trybunału Sprawiedliwości – uznał rosyjski minister spraw zagranicznych. W podobnym tonie wypowiedział się też Prokurator Generalny Andrzej Seremet czy Andrzej Halicki, poseł Platformy Obywatelskiej. Obaj, niemal zgodnie twierdzą, że dzisiejsza decyzja sędziów jest „krokiem naprzód”.
Czy rzeczywiście? Okazuje się, że gdyby nie zdecydowana postawa rodzin ofiar katyńskich (tych jeszcze żyjących), nie było w ogóle dyskusji na ten temat. Na razie Rosjanie raz po raz pohukują na tych, którzy szukają sposobów, aby „oczywista oczywistość” została nazwana po imieniu. Chodzi przecież o uznanie zbrodni katyńskiej ludobójstwem.
Postawę rodzin „nagrodził” Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu zasądzeniem po kilka tysięcy euro tytułem zwrotu kosztów związanych ze sprawą. Tak jakby na otarcie łez... Tyle tylko, że to Polska powinna prowadzić całą sprawę od strony prawnej! - Polski rząd wspiera rodziny ofiar – deklarował minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski.
Owo „wsparcie”, przynajmniej w formie, jaką prezentuje rząd Donalda Tuska, to w zasadzie wszystko, na co ze strony państwa mogą liczyć rodziny poległych. Zapewnienie opieki prawnej i prowadzenia śledztwa zgodnego z Polską Racją Stanu jest co najmniej kłopotliwe szczególnie po naszej akcesji do Unii Europejskiej. Czy nie jest przypadkiem tak, że sądy w Unii Europejskiej, jakkolwiek by się nie nazywały – są w stanie zadbać o interesy jednego państwa?
Swoją drogą zaskakujące jest milczenie w tej sprawie Pałacu Prezydenckiego i Kancelarii premiera. Przecież najwyżsi urzędnicy państwowi powinni zadbać o los swoich obywatelski i prowadzić tym samym odpowiedzialna politykę historyczną.
Oznacza to więc, że wciąż aktualne są słowa Putina z 7 kwietnia 2010 roku, że „Rosyjska wersja prawdy historycznej nie może podlegać weryfikacji”! Świadczy o tym ostatnia retoryka najwyższych władz w Rosji, które uznały, że nie zamierzają przekazywać pozostałych kilkudziesięciu tomów akt śledztwa katyńskiego. Zostały utajnione, a złamanie tej klauzuli naruszałoby interesy Rosji – twierdzą urzędnicy Kremla. Czy należy więc pogodzić się uznaniem ludobójstwa w Katyniu jako „pospolitego przestępstwa”?
Michał Polak
Źródło: prawy.pl