Jest wyrok w kontrowersyjnej sprawie znanej aktorki

0
0
0
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne / prawy.pl

Pisaliśmy o tym, że Gwyneth Paltrow, wielokrotnie nagradzana aktorka, została oskarżona przez mężczyznę o spowodowanie wypadku na stoku narciarskim w 2016 roku w kurorcie w Utah. Ma mieć od tego czasu problemy z mózgiem i musi się leczyć. Zażądał najpierw 3 milionów dolarów, a potem zmniejszył tę kwotę do 300 ty. Paltrow w sądzie zeznała, że podczas wypadku mężczyzna ją napastował seksualnie. Teraz zapadł wyrok. Paltrow została uniewinniona.

"Czułam, że przyzwolenie na fałszywe roszczenie naraziło na szwank moją uczciwość" - powiedziała Paltrow w oświadczeniu po odczytaniu werdyktu. "Jestem zadowolona z wyniku i doceniam całą ciężką pracę sędziego Holmberga i ławy przysięgłych i dziękuję im za przemyślane prowadzenie tej sprawy". Po stosunkowo krótkiej naradzie, ława przysięgłych doszła do wniosku, że Sanderson, który w wypadku doznał złamania czterech żeber, ponosi w 100% winę za kolizję. Ostatecznie świadkowie zeznali, że to mężczyzna wpadł na aktorkę, a nie ona na niego. Aktorka zeznała, że "zamarła", gdy mężczyzna rzekomo wjechał na nartach bezpośrednio w jej plecy, powodując, że upadli na ziemię, gdy ich narty splątały się ze sobą. Paltrow stwierdziła, że kolizja zmusiła ją do rozłożenia nóg, gdy poczuła kogoś z tyłu. "Jeździłam na nartach, a dwie narty znalazły się między moimi nartami, zmuszając moje nogi do rozejścia się. A potem pojawiło się ciało napierające na mnie. I był bardzo dziwny chrząkający hałas. Więc mój mózg próbował nadać sens temu, co się dzieje" - zeznała Paltrow. "Zamarłam, gdy wsunął się między moje narty. Absolutnie zamarłam". "Na początku byłam zdezorientowana i nie wiedziałam dokładnie, co się dzieje. To bardzo dziwna rzecz, która wydarzyła się na stoku narciarskim" - kontynuowała Paltrow. W piątek minął czwarty dzień w sprawie o wypadek na nartach przeciwko Paltrow, która jest pozwana przez Terry'ego Sandersona, 76-letniego emerytowanego optometrystę - mężczyznę, którego utrzymuje, że zderzył się z nią w lutym 2016 roku w Deer Valley Resort w Park City. Tymczasem Sanderson twierdzi, że Paltrow zderzyła się z nim i spowodowała u niego trwałe obrażenia i uszkodzenie mózgu, podczas gdy oboje jeździli na nartach na trasie dla początkujących. Sanderson oskarża również Paltrow i jej instruktora narciarskiego o to, że po incydencie odjechali na nartach, nie zapewniając mu pomocy medycznej. Kristin A. VanOrman, adwokat reprezentujący Sandersona, przesłuchiwała Paltrow przez prawie dwie godziny w piątek. W pewnym momencie VanOrman zapytał, czy Paltrow może zademonstrować kraksę z nią na sali sądowej, ale sędzia odrzucił tę prośbę. Chciała bowiem wiedzieć, jak dokładnie była molestowana, ale sąd uznał to pytanie za niestosowne.

Źródło: prawy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną