3 kwietnia 2023 r. zapadł wyrok w białostockim sądzie w sprawie 22-letniego Mateusza B., który 18 stycznia 2022 r. najpierw pobił babcię i dziadka, potem podpalił dziadka i zostawił ich w domu na pewną śmierć we wsi w podlaskiej gm. Nowy Dwór. Dziadek zmarł w pożarze, ale babcia odzyskała przytomność i zdążyła uciec. Mężczyzna został skazany na 25 lat więzienia.
Mateusz B. mieszkał w tym domu z siostrą, matką i dziadkami. 18 stycznia zawiózł matkę do lekarza, a potem pod pretekstem, że musi wrócić po dokumenty pojechał do domu. Pobił napotkaną babcię, a kiedy przyszedł 80-letni dziadek zaczął go uderzać taboretem po głowie. Następnie poszedł po benzynę i go podpalił. Kiedy mężczyzna zaczął płonąć, miał mówić: "Gorąco mi".
Sąd stwierdził, że oskarżony był w pełni świadomy i zaplanował swoją zbrodnię. Sporządzono też profil psychologiczny Mateusza B., z którego wynikało, że jest osobą głęboko zdeprawowaną, egocentryczną, która manipuluje innymi ludźmi. Na początku procesu się przyznał, przeprosił i powiedział, że nie wie, dlaczego to zrobił. Później już nie chciał zeznawać, podobnie jak jego matka, siostra i babcia. W czasie wizji lokalnej przedstawił szczegóły swojej zbrodni. Obrońca Mateusza B. uważa, że to niesprawiedliwy wyrok, bo na początku oskarżony był pozbawiony pomocy adwokata. Później otrzymał go z urzędu.