Chiny zapłacą za błąd (FELIETON)
Pamiętacie jak zaczyna się „Wesele” Wyspiańskiego? Pytaniem: - Co tam panie w polityce? Odpowiedź:– Chińczyki trzymają się mocno - jest dziś tylko częściowo aktualna. Są mocni gospodarczo, bo demograficznie - ten kiedyś najludniejszy kraj świata – słabnie. Wedle szacunków ONZ, Chiny dały się wyprzedzić Indiom, co jest znaczącą zmianą w globalnej demografii.
I zaczynają się tym niepokoić, bo Chiny liczą na coraz silniejszą ekspansję gospodarczą, stworzenie potężnej konkurencji ze Stanami Zjednoczonymi, a do tego potrzebne będą ręce do pracy, których zacznie ubywać.
Jest to pokłosie nieludzkiej polityki demograficznej. Przez dziesięciolecia pod rządami partii komunistycznej posiadanie więcej niż jednego dziecka było nielegalne. Chiny narzuciły politykę jednego dziecka egzekwowaną przez wymuszone aborcje i sterylizacje. Żarliwe pragnienie posiadania synów doprowadziło z kolei do masowego zabijania dziewczynek, dlatego brakuje dziś kobiet w wieku rozrodczym.
Chińscy urzędnicy szacują, że 400 milionom ludzi uniemożliwiono w ramach tej polityki normalne życie. Dopiero w 2016 roku Xi Jingping złagodził restrykcje dopuszczając dwoje legalnych dzieci i rozszerzył ją w 2021 roku do „polityki trojga dzieci”.
Wskaźnik urodzeń jednak nadal spada i jest dziś dla władz dzwonkiem alarmowym, bo przez dziesięciolecia zakazów tradycyjny model chińskiej rodziny uległ destrukcji. Małżeństwa nie chcą mieć już więcej dzieci, bo to wyższe koszty utrzymania i drakońskie wyrzeczenia, gdy trzeba łożyć na ich wykształcenie. Nie tylko rządowe restrykcje wywołały ten skutek, ale też napierający zachodni model mniejszej rodziny, która bardziej dba o komfort życia niż o liczbę potomstwa.
Zamiast jednak przypisywać obecne fiasko polityki demograficznej brakowi kobiet w wieku rozrodczym lub brakowi chęci zakładania rodzin, komunistyczni urzędnicy w dużej mierze obwiniają za to zjawisko feminizm. Yang Wenzhuang, dyrektor ds. monitorowania populacji i rozwoju rodziny w Chińskiej Narodowej Komisji Zdrowia (NHC), przypisał spadek liczby ludności kobietom, które „bardziej interesują się finansami i karierą zawodową oraz wyolbrzymiają sprawę, że posiadanie dzieci jest kosztowne”.
Według rządowych statystyk liczba ludności Chin spada od co najmniej 2020 roku. Populacja Chin zmniejszyła się o około 850 000 osób w 2022 r. Dane wskazują, że spadek wskaźnika urodzeń w Chinach osiągnął rekordowo niski poziom 6,77 urodzeń na 1000 osób, powodując spadek wzrostu populacji po raz pierwszy od czasu wywołanego przez komunistów głodu i czystek Wielkiego Skoku Mao Zedonga 60 lat temu, który zabił 45 milionów ludzi.
Raport opublikowany przez przyjazne rządowi YuWa Population Research przewiduje, że jeśli Chinom uda się wdrożyć politykę zachęcającą do wzrostu liczby urodzeń, liczba nowych urodzeń może wzrosnąć z powrotem do 10 milionów do 2030 roku.
Raport zawiera też sugestie zachęcające do wzrostu populacji w Chinach, takie jak: dotacje pieniężne, ulgi podatkowe, subsydiowane mieszkania, żłobki, dłuższe urlopy macierzyńskie i reformę edukacji.
Liang Jianzhang, profesor ekonomii na Uniwersytecie Pekińskim i członek think tanku badawczego YuWa, oszacował, że jeśli polityka będzie skuteczna, populacja Chin może osiągnąć 1,29 miliarda do 2050 roku. Chiński rząd zaapelował do władz lokalnych o wprowadzenie „odważnych innowacji” w zakresie obniżenia kosztów porodu i ogólnych kosztów życia rodzin. I tak np. miasto Shenyang położone w północno-wschodniej prowincji Liaoming oferuje już dotację w wysokości 500 juanów (72,96 USD) miesięcznie lokalnym rodzinom, które mają trzecie dziecko. Zasiłek będzie wypłacany do 3 roku życia dziecka.
Ta dotacja jest częścią szerszego pakietu przedstawionego przez władze w Shenyang, obejmującego takie zachęty, jak: dziesięciodniowy płatny urlop wychowawczy rocznie, nowe usługi opieki nad dziećmi i polityka mieszkaniowa z preferencyjnym traktowaniem rodzin z dwojgiem lub trojgiem dzieci. Inne chińskie prowincje, jak np. miasto Tianjin oraz prowincje Anhui i Jiangxi, wydłużyły urlop małżeński jako zachętę dla młodych ludzi do zawierania małżeństw.
Polityka limitowania urodzeń w Chinach wydawała się bardzo skuteczna, jednak okazała się pułapką. Ten kraj zmaga się obecnie ze starzejącą się populacją, liczba ludności dramatycznie spada i może to być hamulcem rozwoju gospodarczego.
Alicja Dołowska
Źródło: AD