Mistrz wagi ciężkiej upomniany za krytykę pedofilii, homoseksualizmu i aborcji
Brytyjski mistrz wagi ciężkiej Tyson Fury został napomniany przez Brytyjską Komisję Bokserską. Komisja nie wyciągnęła konsekwencji, ale zaleciła, aby unikał kontrowersyjnych tematów niezwiązanych z boksem.
Przypomnijmy, że Tyson Fury naraził się mediom, establishmentowi i środowiskom homoseksualistów wywiadem w listopadzie 2015 r. dla brytyjskiej gazety "Mail on Sunday". W nim tuż przed swoją walką mistrzowską z Władimirem Kliczką wyraził swoje przywiązanie do wiary chrześcijańskiej i wynikającą z niej naturalną krytykę pedofilii, homoseksualizmu i aborcji.
W wywiadzie Tyson Fury powiedział m.in.
- Są tylko trzy rzeczy, które muszą się wykonać zanim diabeł przyjdzie do domu. Jedną z nich jest legalizacja homoseksualizmu w krajach, drugą jest aborcja, a trzecią pedofilia. Kto pomyślałby w latach 50. i 60., że pierwsze dwie z nich zostaną zalegalizowane? Kiedy mówię, że pedofile mogliby być legalni, to brzmi szalenie. Ale jeśli powiedziałbym to samo o homoseksualizmie i aborcji w latach 50., to też spojrzeliby na mnie jak na szaleńca. A gdybym 120 lat temu powiedział, że ważący tysiąc ton samolot będzie leciał, to uznaliby to za niedorzeczność.
- Ludzie mogą powiedzieć: "jesteś przeciwko aborcjom, pedofilii, homoseksualizmowi", ale moja wiara i kultura jest oparta na Biblii. Moja opinia jest taka, że idę za tym, co mówi Pan albo staram się to robić. Inni idą za tym, co chcą robić. Żyją dla siebie. Ja żyję dla Boga.
- Głupi ludzie podążają za systemem, grzęzną w informacjach mediów, tym, w co rząd i wyższe władze chcą, by wierzył i szedł tą samą drogą, co wszystkie owce na bydlęcym targu.
Warto zwrócić uwagę, że dopóki Tyson Fury nie pokonał Władimira Kliczki traktowany był niepoważnie i z przymrużeniem oka. Powodowane to było jego nie tylko tzw. bokserskim trash-talking, w którym pięściarze drwią i obrażają się przed walkami w niewyszukany sposób, ale także zachowaniami, które kazały zastanowić się nawet postronnym obserwatorom czy wszystko z nim w porządku. Np. na konferencji prasowej przed walką z Kliczką przebrał się za strój batmana i walczył na niej w świetle kamer z innym przebranym "superbohaterem" pośród zdezorientowanych dziennikarzy.
Zmasowany atak na Tysona Fury'ego i jego słowa o pedofilii, homoseksualizmie i aborcji nastąpił właśnie w momencie, gdy Brytyjczyk nieoczekiwanie zwyciężył Władimira Kliczkę.
Po zwycięskiej walce w Duesseldorfie Tyson Fury powiedział: - Chciałbym podziękować mojemu Panu i Zbawicielowi - Jezusowi Chrystusowi. Wygrałem w mocy Jezusa. Przyjechałem tu do Niemiec, do paszczy lwa, by stanąć naprzeciw wielkiego mistrza - Władimira Kliczki. Mój Pan, Zbawiciel, skała, zbawienie dał mi dziś chwałę. W potężnym imieniu Jezusa dziękuję!
Wtedy środowiska homoseksualne mające poparcie w brytyjskich mediach głównego nurtu przypuściły zmasowany atak na boksera żądając do niego wycofania się z odważnych słów z listopada, dodatkowo sugerując w sposób nieuzasadniony, że Fury połączył pedofilię i homoseksualizm, choć akurat ten związek można łatwo udowodnić przytaczając odpowiednie statystyki.
Przeczytaj także: GEJ promował się w ringu. Został znokautowany. Zobacz VIDEO! >>
- Tyson jest znakomitym bokserem, ale także dewotą i zdezorientowanym chrześcijaninem. Porównanie miłości jednopłciowej z aborcją i pedofilią to obłęd i obraza - stwierdził gejowski aktywista Peter Tatchell.
Homoseksualiści, pedofile i zwolennicy aborcji musieli bardzo się przestraszyć, że klaun za jakiego był uważany jeszcze do niedawna Fury, jako nowy mistrz świata, który wszedł na salony, będzie miał teraz zdecydowanie większą siłę przebicia w mediach, a jego negatywne słowa o zboczeniach i aborcji dzięki bokserskiej sławie uwiarygodnią się nie tylko wśród kibiców boksu.
Dlatego tuż po zdobyciu tytułu Brytyjczykiem nagle zainteresowała się policja, która zaklasyfikowała wypowiedzi Fury'ego jako "przestępstwo nienawiści", a skargę złożył mieszkaniec Manchesteru Ian Sawyer, oburzony, że Tyson Fury połączył homoseksualizm z pedofilią.
Fury bronił się uzasadniając swoje wypowiedzi wiarą:
- Nie powiedziałem, że nienawidzę homoseksualistów. Moim Panem i Zbawicielem jest Jezus Chrystus. On uczy tylko miłości. Nie przyszedł tu, by prześladować homoseksualistów, mnie czy kogokolwiek. Proszę nie próbować zrobić ze mnie kogoś złego, bo ja nikogo nie nienawidzę - powiedział.
To nie wystarczyło środowiskom gejowskim. Zorganizowali oni protest domagając się usunięcia go z konkursu BBC na największą sportową osobowość roku. BBC nie ugięła się i nie usunęła Tysona z listy kandydatów.
Jednak bokser prawdopodobnie pod wpływem promotorów planujących walki unifikacyjne oraz chcących uniknąć kontrowersji, ostatecznie całość zamieszania podsumował w następujący sposób:
- Wygadywałem w przeszłości wiele rzeczy, ale nikogo niczym nie chciałem urazić. To wszystko to dla mnie gra i zabawa. Nie jestem zbyt poważnym człowiekiem, wszystko jest na luzie, gdy idzie o Tysona Fury'ego. Jeżeli powiedziałem kiedyś coś, co kogoś uraziło, to przepraszam - stwierdził.
Podsumowując całe zajście, w ten wtorek Brytyjska Komisja Bokserska po stwierdzeniu, że nie naruszył prawa, a jedynie skorzystał z wolności słowa, nie ukarała Fury'ego za wypowiedzi, ale zasugerowała by unikał kontrowersyjnych sformułowań nie związanych boksem. Jej zdaniem mistrza świata wiąże duża odpowiedzialność za słowa.
Ireneusz Fryszkowski
Źródła: BBC News, The Guardian, bokser.org
fot. twitter.com/Tyson_Fury
Źródło: prawy.pl