Rzecznik ZchR ostro: "Przypisywanie Polsce współodpowiedzialności za Holocaust ma mentalność goebbelsowską"
Mój dziadek, Polak Ewald (Edward) Cyrnal dostał się w roku 1940 do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, nr obozowy 19974. Mam zatem moralne prawo do zabrania głosu w sprawie szerzącego się antypolonizmu. Dzisiaj czytam, że Aleksander Kwaśniewski na łamach izraelskiej gazety „Haaretz” wystawił laurkę Barbarze Engelking – „nadając” przy tym na własny kraj, cyt. „Choć to trudne, dążenie do poznania prawdy jest konieczne i wzmacnia, a nie osłabia polskie społeczeństwo” – stwierdził były komunistyczny minister i były prezydent.
Całkiem niedawno reprezentantka Izraela Noa Kirel, która zajęła trzecie miejsce na Eurowizji – otrzymując m.in. 12 punktów od polskiego jury zasugerowała, że Polska jest również odpowiedzialna za Holocaust …
15 marca w Warszawie zmarł dr Adam Sandauer, doradca Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin. W moim przekonaniu byłby oburzony. „Jak my mamy porównywać się z tymi krajami, które wysyłały do obozów koncentracyjnych transporty Żydów. Tutaj była pomoc dla Żydów, tu były wyroki na szmalcowników. Spuścizną, pod którą myśmy powinni się podpisywać to jest Armia Krajowa, rząd londyński, a jeżeli chodzi o kulturę to jest Korczak, jeżeli chodzi o Żydów Leśmian, a nie UB” – mówił dr Sandauer w jednym z programów w TVP. Kwaśniewski w „Haaretz” przekonuje, że, cyt. „Nie mamy innego wyjścia, jak tylko przyznać się do twardych prawd – wychodzimy z tego tylko silniejsi jako naród. Powinniśmy być wdzięczni za taką pracę jak ich, która brzmi jak ostrzeżenie przed obojętnością i desensytyzacją. W końcu, jak widzieliśmy w najbardziej bolesny sposób, obojętność i milczenie pozwalają rozkwitać złu”. Towarzysz Aleksander Kwaśniewski powinien wpierw rozliczyć się ze spuścizną antysemityzmu w Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Przypomnijmy dla przykładu. Między listopadem 1942, a lutym 1943 we wsi Ludmiłówka i jej okolicach w powiecie kraśnickim Grzegorz Korczyński – wiceminister Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego (1946–1948) i szef Zarządu II Sztabu Generalnego WP (1956–1965) – wywiadu wojskowego PRL (1956-1965) oraz podlegli mu komunistyczni partyzanci z Gwardii Ludowej zamordowali około 100 Żydów (głównie kobiet i dzieci). Zbrodnia miała charakter rabunkowy. To fakt znany prawdopodobnie również Barbarze Engelking. Jednak niewygodny dla jej kłamliwej narracji. Warto, aby „Haaretz” pamiętał również na przyszłość o czystkach antysemickich w Ludowym Wojsku Polskim przeprowadzonych przez towarzysza Wojciecha Jaruzelskiego w roku 1968, czyli wówczas, gdy wspomniany wyżej zmarły Adam Sandauer był relegowany z uczelni. Powstaje zatem pytanie: czy Kwaśniewski publicznie przeprosił za antysemityzm szerzący się w PZPR?
Bohaterowie już odeszli
Barbara Engelking była gościem Moniki Olejnik — w programie „Kropka nad i” w TVN24. „Psycholożka” oznajmiła: „Żydzi nieprawdopodobnie rozczarowali się co do Polaków w czasie wojny”.
„Żydzi wiedzieli, czego się od Niemców spodziewać. Niemiec był wrogiem i ta relacja była bardzo klarowna, czarno-biała, a relacja z Polakami była dużo bardziej złożona”
— powiedziała na antenie TVN24.
„Polacy mieli potencjał, by stać się sojusznikami Żydów i można było mieć nadzieję, że będą się inaczej zachowywać, że będą neutralni, że będą życzliwi, że nie będą do tego stopnia wykorzystywać sytuacji i nie będzie tak rozpowszechnionego szmalcownictwa”
— kontynuowała Barbara Engelking.
Dlaczego kłamstwa Engelking, Kirel czy Kwaśniewskiego podają na podatny grunt? Może dlatego, bo pokolenie kilku tysięcy żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych narodowości żydowskiej, które pozostało w Palestynie i tworzyło zręby państwowości Izreala przeszło już do wieczności? Przez dziesiątki lat w Tel Awiwie czy Jerozolimie można było bez trudu porozumieć się po polsku. Działały stowarzyszenia weteranów Polskiej Armii na Wschodzie pod dowództwem Andersa, a następnie 2. Korpusu Polskich Sił Zbrojnych. Wśród nich był Menachem Begin (ur. Mieczysław Biegun), który został premierem Izraela i laureatem pokojowej Nagrody Nobla. Wówczas nikt poważny nie oskarżał Polski o antysemityzm. W Izraelu silne były wówczas partie związane z przedwojennym Beitarem, którego członkowie pamiętali, że jeszcze wiosną 1939 roku grupy ochotników Beitaru były szkolone przez instruktorów Wojska Polskiego i oficerów wywiadu w okolicy Andrychowa, w Zofiówce na Wołyniu czy w Poddębinie pod Łodzią. Zatem kłamstwa na temat Polski w Izrealu nie miały przez całe dekady żadnych szans na zmianę wizerunku naszego kraju w oczach tamtejszej opinii publicznej.
Takie są fakty, a nie pomówienia. Warto o tym pamiętać!
Paweł Czyż*
* Były przewodniczący Stowarzyszenia „Młodzi Konfederaci”. Asystent posłów KPN II i III kadencji. Rzecznik Prasowy Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin.
Źródło: ngopole