Kloaczne elity (FELIETON)

0
0
2
Zrzut ekranu
Zrzut ekranu / Zrzut ekranu

Tzw. elity pokazują klasę. Zdołaliśmy się już do ich wulgarnych wypowiedzi przyzwyczaić. Nie wiadomo tylko, dlaczego one wciąż uchodzą za elity, którym wszystko wolno i ich najgorsze wulgaryzmy przyjmowane są jako kolejne metafory, których nutą przewodnią jest: „wy…ć”. To ich ulubione słowo.

W sobotę ukazało się nagranie Andrzeja Seweryna, który daje instrukcje swojemu synowi, jak należy postępować z tymi „faszystami”, „mordercami”. Z nimi nie ma żadnych dyskusji, ani norm chrześcijańskich, jedyna rada to :”dop…ć im”. Mówi to dyrektor Teatru Polskiego, który dostaje regularną dotację od rządu, a ma twarz wykrzywioną nienawiścią, a z ust płyną same bluzgi. Nagranie dostało się do sieci dzięki upublicznieniu go przez Tomasza Lisa. Seweryn tłumaczy się, że to prywatne nagranie. I co z tego. Wiemy już jak wychował swojego syna i jakim jest człowiekiem. A to jest najważniejsze. Kilka dni temu aktor zapraszał na marsz Tuska, gdzie sam się wybiera. 

 

 Dzisiaj w jego ślady poszedł inny „poeta”. W kolejnej obscenie do uczestnictwa w marszu zachęca: „Zgoda buduje, obalmy te ch…”. Wtóruje mu Tomasz Lis, który niedawno głosił: „znajdzie się komora dla Dudy i Kaczora”. Tłumaczył później, że miał na myśli celę więzienną. Tylko komora oznacza zagazowywanie ludzi, a nie żadną celę więzienną. Oni szczerze wypisują te ohydy, a później próbują robić z nas wariatów, tłumacząc ich absurdalny kontekst. 

 

A ich przewodniczką duchową jest Marta Lempart, która wprowadziła w obieg publiczny powszechne wulgaryzmy. To na jej demonstracjach pod szyldem Strajku Kobiet ciągle wykrzykiwano ”Wy…ć” z przeróżnymi przyimkami. Osiem gwiazdek stało się symbolem elit. Nie wiadomo dlaczego to właśnie oni z przeróżnymi aktorami, aktoreczkami na czele uczą nas tolerancji, demokracji, empatii, a same stosują zupełnie przeciwstawne standarty. Krystyna Janda w swej słynnej wypowiedzi dowodziła, jak się czuje za rządów prawicy – od rana ma wrażenie, że ktoś sra na jej głowę. Barbara Kurdej-Szatan w wulgarnym bełkotliwym wpisie dowodziła, że straż graniczna to mordercy itd.i itp. 

 

Od wielu już lat opozycja karmi się nienawiścią i tylko ta wylewająca się z nich żółć może być ich programem. Ciągle nawołują, aby słowami Radosława Sikorskiego dożynać watahę, albo tak jak Janusz Palikot wypatroszyć Kaczyńskiego. Bronisław Komorowski w sposób arystokratyczny nawoływał do lania przeciwnika dechą. Wszędzie agresja, agresja, agresja, która ma na celu rozpętać niekontrolowane  rozruchy uliczne, a po drodze doprowadzić do morderstwa na wzór zabicia śp. Rosiaka, demolowań biur poselskich prawicy. Prowodyrem tych zachowań jest lider opozycji Donald Tusk, który od początku zachęca do zamiatania po wyborach żelazną miotłą, do wyprowadzania siłą Adama Glapińskiego i Julię Przyłębską. Gdy się nie ma nic do zaoferowania, trzeba oprzeć się na emocjach i to tych najskrajniejszych. Ich metody wyborcze to ulica i zagranica, a w rezultacie sianie chaosu i wielkie NIC dla społeczeństwa. Trzeba jedynie przekonać Polaków, że mają tak, ot sobie, z czystej nienawiści do Kaczyńskiego oddać władzę w ręce Tuska, a on już postara się o to, abyśmy znaleźli się w roku 2015, gdy „piniędzy” nie było na nic, a premier ciągle szukał magicznego guzika, pod którego naciśnięciem sypały by się „piniądze”. 

 

W samo południe w niedzielę ruszył długo zapowiadany marsz Tuska, który miał zgromadzić, według jego słów milion osób. Gazeta Wyborcza prognozowała 350 tys.  A Onet doliczył się jedynie 100 tys. Oczywiście, że to robi wrażenie, ale przypomnijmy sobie, że na podobnym marszu według ratusza w 2016 r. było 250 tys., w 2021, 100 tys., tak jak teraz. Ale obecnie autokary z całej Polski zwoziły chętnych, jechały specjalne pociągi. Wszyscy wiedzą, że według sondaży poparcie dla PO utrzymuje się na stałej pozycji i ma dwadzieścia kilka proc. , tak że nie było co liczyć na małe zainteresowanie. Na marszu nie było zbyt dużo młodych ludzi, większość to zdarte twarze, a torsy ubrane w koszulki z ośmioma gwiazdkami.  W tle wulgarne, obraźliwe hasła, można dostrzec jeden, który zawiera już realne groźby: „Jestem córką myśliwego. Dobrze strzelam do kaczek”.  Reszta w stylu: „Wolę Tuska niż konuska”.  Pytani o to dlaczego idą w marszu, niezmiennie odpowiadają, że bronią demokracji, europejskich wartości. Jak pelikany łykają wszystko bez żadnej refleksji. Ciekawe, że nie ma u nas demokracji, a uczestnicy mogą swobodnie iść w marszu, nikt ich nie atakuje, a policja jedynie ich ochrania. Tak by chcieli, aby trafili do więzień jako męczennicy Tuska. A tak pozostało im jedynie wykrzykiwać wulgaryzmy, skandować pod Pałacem Prezydenckim: „Będziesz siedział” i „Trybunał Stanu” . A potem na Placu Zamkowym trzeba było wysłuchać swojego guru, który dowodził: „tej fali już nikt nie zatrzyma. Olbrzym się obudził” oraz że „rządzą nami zakompleksieni faceci, którzy nienawidzą kobiet i nienawidzą dzieci”.  I z tej nienawiści dają wspomożenia socjalne z 800 + na czele. Warto przypomnieć, że Tusk pałający miłością do dzieci, oferuje kobietom legalną aborcję do 12 tygodnia ciąży. I tego na pewno dotrzyma. 

 

Zastanawia ile w uczestnikach marszu jest prawdziwej nienawiści, a ile zmanipulowania obrony demokracji. Wyborco PO czas trochę pomyśleć, a nie jak kaczka łykać wszystko to, co mówi Tusk. 

 

Iwona Galińska 

 

 

Źródło: IG

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną