Śmierć „Lamparta” (FELIETON)
Sprowadzić niezwykłe życie Silvio Berlusconiego do krótkiej notatki o jego śmierci to jak ogołocić je z całej gamy kolorów. Włosi kochali go i nienawidzili.
Od przeciwnika otrzymał nawet cios w twarz ciężką statuetką imitującą mediolańską katedrę , co skończyło się pęknięciem kości nosowej i krwawiącymi zranieniami. Na pewno był postacią kontrowersyjną, ale dziś w obliczu śmierci, Włosi dokonują bilansu jego życia nie tylko jako wojownika i „Lamparta”, ale także „Il Cavaliere” przydomkiem jakim był określany jako kawaler Orderu Zasługi za Pracę.
Jedno jest pewne wraz z tą śmiercią kończy się we Włoszech pewien etap polityki. Nie ma w tej chwili nad Tybrem nikogo z życiu politycznym o tak silnej osobowości. „ Żegnaj Berlusconi, II Rzeczpospolita umiera razem z nim” piszą włoskie gazety. "Pozostawia po sobie ogromną pustkę, bo był wielki. Skończyła się epoka, domyka się pewna era" - napisał na Twitterze minister obrony Włoch Guido Crosetto.
Wiadomości o jego śmierci otwierają strony gazet na całym świecie. Były premier Włoch był hospitalizowany w szpitalu San Raffaele w Mediolanie, który wcześniej opuścił 30 marca roku. Jego brat Paolo Berlusconi był dobrej myśli, stwierdził, że Silvio jest silny. - Jest jak skała, tym razem też sobie poradzi - zapewniał po wyjściu z odwiedzin w szpitalu.
Ta śmierć dla ludzi z zewnątrz przyszła niespodzianie, bo przecież, choć już wiadomo było że choruje na przewlekłą białaczkę, w czwartek udał się do szpitala na rutynowe badania i nic nie zapowiadało zgonu. Miał jeszcze w planach odnowienie założonej przez siebie partii Forza Italia!, która pozostaje w koalicji rządowej gabinetu premier Meloni, i wykluczał rezygnację z jej przywództwa. Agencja France Presse przypomina, że był „nazywany nieśmiertelnym ze względu na swoją polityczną długowieczność, odważnym i innowacyjnym przedsiębiorcą, który wynalazł telewizję komercyjną, politykiem i biznesmenem, któremu udało się uniknąć wszelkich zawirowań”.
Le Monde” napisał, że był „wybitną postacią włoskiej prawicy”. „Silvio Berlusconi, człowiek, który zdefiniował Włochy XXI wieku, nie żyje”, a hiszpański El Pais dodaje na otwarciu: „Trzykrotny premier, właściciel Mediaset i były właściciel piłkarskiego klubu Milano , 86-letni przedsiębiorca zbudował narrację współczesnych Włoch”. El Mundo odpowiada nekrologiem „Berlusconi, na zawsze”, w którym odnotowuje, że „Rycerz (Cavailiero) był tak samo kochany, jak nienawidzony”. „Magnat milioner, biznesmen, który stworzył największą włoską firmę medialną”.
Powstało o nim kilka pełnometrażowych filmów i sporo książek. W tej jednej notatce nie da się streścić jego bogatego życia, wzlotów, upadków, afer korupcyjnych i podatkowych, skandali seksualnych, szaleństw towarzyskich, opisać operacji plastycznych dla zachowania młodości, i ogromu zgromadzonego bogactwa. Nazywano go człowiekiem „ze słońcem w kieszeni”, miał łatwość robienia dużych pieniędzy. Mimo zaangażowania w politykę i trzykrotnego przewodzenia rządowi, dzięki ogromnemu bogactwu mógł sobie pozwolić na tak dużą nonszalancję i niezależność w głoszeniu opinii, jak żaden inny polityk. W razie czego, miał do czego wrócić i z czego żyć.
Cytaty z wypowiedzi Berlusconiego przeszły do historii: „ Jestem Jezusem polityki”, „Mussolini nikogo nie zabił”. O Martinie Schulzu, wówczas eurodeputowanym powiedział, że ten mógłby zagrać rolę kapo, tłumacząc to później nawiązaniem do komediowego serialu wojennego Hogan`s Heroes i postaci mało rozgarniętego sierżanta. W kampanii wyborczej w 2006 osoby głosujące na centrolewicową koalicję określił mianem „fiutów” a w 2008 Baracka Obamę nazwał „opalonym”. Słynne tez było nagranie z 2011 roku gdy określił kanclerz Merkel „niemożliwym do pieprzenia dupkiem”.
Kochał Włochy, co wielokrotnie podkreślał i starał się, by były krajem suwerennym. Berlusconi, powtarzał, że został zmuszony do rezygnacji z funkcji szefa rządu w 2011 roku w wyniku "spisku UE", gdy Merkel i ówczesny prezydent Francji Sarkozy zaszantażowali, że jeśli nie ustąpi, Włochy nie otrzymają kolejnej transzy pożyczki z Międzynarodowego Funduszu Walutowego, co mogło się skończyć dla kraju ekonomiczną katastrofą. Thimothy Geithner - były sekretarz skarbu USA w książce, która ukazała się w 2014, potwierdził tę "teorię spiskową".
Śmierć Berlusconiego może przyczynić się do osłabienia rządu Meloni, bo był silną jego podporą, ale członkowie Forza Italia! twierdzą, że partia „ma obowiązek pójścia naprzód” i współrządzić nadal. W środę w Mediolanie odbędzie się pogrzeb państwowy. We Włoszech ogłoszono żałobę narodową.
Addio Cavaliere! - piszą włoskie gazety.
Alicja Dołowska
Źródło: AD