USA: Sąd Najwyższy podjął ważną decyzję w sprawie wyborów
W sprawie Moore przeciwko Harper sąd najwyższy odrzucił propozycję reformy złożoną przez republikańskich kongresmenów z Karoliny Północnej, którzy chcieli ograniczyć kontrolę sądów nad prawem wyborczym.
Nieco ponad rok po orzeczeniu w sprawie Dobbs, które zakwestionowało federalną ochronę prawa do aborcji, Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych został wezwany we wtorek 27 czerwca do rozstrzygnięcia nowej delikatnej kwestii w okresie poprzedzającym kolejne wybory parlamentarne i prezydenckie w 2024 r.: organizacji i kontroli głosowania w każdym ze stanów kraju.
Głosowanie korespondencyjne, godziny otwarcia lokali wyborczych, dokumenty, które należy przedstawić przy rejestracji do głosowania... Konstytucja USA powierza wybranym przedstawicielom każdego stanu zadanie określenia "czasu, miejsca i sposobu" głosowania. Jednak ich zasady podlegają kontroli lokalnych sądów. I właśnie to mieli nadzieję zmienić wybrani urzędnicy w Karolinie Północnej, broniąc teorii niezależnej legislatury stanowej (ISLT) przed Sądem Najwyższym Stanów Zjednoczonych.
W sprawie Moore przeciwko Harper strażnicy świątyni amerykańskiego prawa ostatecznie orzekli, że Sąd Najwyższy Karoliny Północnej rzeczywiście miał prawo unieważnić mapę wyborczą przerysowaną przez republikańskich przedstawicieli tego stanu na południowym wschodzie Stanów Zjednoczonych, odrzucając tym samym teorię "niezależnej legislatury stanowej". Konstytucja "nie chroni lokalnych organów ustawodawczych przed zwykłą kontrolą sądową ze strony sądów stanowych", orzekł Sąd Najwyższy, odmawiając tym samym zmiany prawa wyborczego i dając stanom większą swobodę w organizowaniu wyborów do Białego Domu i Kongresu.
Decyzja została natychmiast przyjęta z zadowoleniem przez byłego prezydenta USA Baracka Obamę: "Dziś Sąd Najwyższy odrzucił teorię mniejszości niezależnych ustawodawców stanowych, która groziła obaleniem naszej demokracji i demontażem naszego systemu kontroli i równowagi" - pochwalił na Twitterze.
Źródło: Le Monde