Nowy pomysł Google na walkę z terroryzmem

0
0
0
/

Cenzura treści rozpoczyna się od walki z ekstremizmem religijnym. 

 

Według Anthony'ego House z Google firma pracuje nad "antynarracjami na całym świecie". W ramach dwóch programów pilotażowych tworzą infrastrukturę do "zarządzania radykalizmem". Korporacja chce aby w oparciu o słowa zapytań była dokonywana ocena treści. Oznacza to, że podczas szukania informacji wyświetlone jako wyniki będą strony jakich osoba nie szukała. W przypadku islamu oznacza to, że np. zamiast o produkowaniu bomb pokaże się muzułmaninowi zachęta do zaprzestania działań.


House wyjaśnia, że firma "chce mieć pewność, że kiedy ludzie wpiszą potencjalnie niebezpieczne terminy w naszym silniku wyszukiwania znajdą także te antynarracyjne [linki]". W ramach walki z ISIS Google usunęło 14 milionów video z YouTube od 2014 roku. Odnotowała także zgłoszenie, że 100 tys. kont ma "nieodpowiednią zawartość".
Narzędziem do ustalania treści będzie AdWords. Posłuży do wyświetlania informacji o nie wstępowaniu do ISIS.


W ramach walki z ekstremizmem wśród młodych Google wsparło w 2011 projekt Summit Against Violent Extremism (SAVE) Z Dublina. Składa się ona z byłych radykałów takich jak terrorysta islamski Noor Huda Ismail, Amir Farshad Ebrahimi z Ansar-e Hezbollah, Devonte Rosero z nowojorskiego gangu Bloods, muzułmanina Tahseen Khattak, noenazistów Arno Michaelsa, Franka Meeinka i Christiana Picciolini, Henry Robinsona z IRA, południowoafrykańskiego terrorysty Ntobeko Peni, mudżahedina Usama Hasan, Yasmin Mulbocus z islamskiej organizacji Al Muhajiroun oraz innych. W tym gronie znalazł się też James Movel Wuye z Nigerii opisany przez Google jako "były chrześcijański ekstremista" (tzn. pastor był przeciwny muzułmanom).


W ramach walki z terroryzmem SAVE na konferencji projektu Salam spotkanie rozpoczęło się od "recytacji ze Świętego Koranu [tak w oryginale]". Podczas Next Door stworzyli Children And Young People Living For Peace In Nigeria. Osoby w ramach projektu uczono o "łączeniu bogactwa naszego kulturowego dziedzictwa w różnorodności dla globalnego pokoju". Interfaith Youth Dialogue wprowadza myślenie o braku obiektywnej prawdy i stąd wyprowadza równość religii. Terram Pacis pod znakiem pacyfki chce "respektowania praw człowieka, demokratycznego udziału i podstawowych wolności", bo tak unika się "zagrożenia dla społecznej różnorodności".


O ile brak wątpliwości co do potrzeby zwalczania przemocy na świecie o tyle metody wprowadzane przez Google budzą kontrowersje. Rodzą się, bo polityka firmy odwołuje się do ideologii lewicy. Za tym idzie np. podział muzułmanów na "pokojową większość" i "terrorystyczną mniejszość". Chrześcijaństwo staje się jednym z wariantów do wyboru podczas analizy zdarzeń.


Trzonem oceny jest wielokulturowość. Anthony House odpowiada za politykę Google na terenie UE. Zarazem unika odpowiedzi na pytanie jak podczas walki firmy z "ekstremizmem" korporacja odnosi się do chrześcijaństwa. Już teraz Google chce ochrony muzułmańskich imigrantów w Niemczech (blokowanie "mowy nienawiści") i zarazem walki z ISIS (filtrowanie treści).

 

 

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną