Kolejny poważny afront Ukraińców wobec polskich władz
Po tym, jak Ukraina wezwała polskiego ambasadora, bo prezydencki minister ośmielił się stwierdzić, że Ukraina nie okazuje wdzięczności, kraj ten dopuścił się kolejnego afrontu.
Rzecznik ukraińskiego MSZ Oleg Nikolenko, w rozmowie z agencją prasową Ukrinform, powiedział: "1 sierpnia ambasador Polski na Ukrainie Bartosz Cichocki został zaproszony do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy w związku z oświadczeniami ministra Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej i szefa Biura Polityki Międzynarodowej Marcina Przydacza".
Przypomnijmy, Marcin Przydacz, szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej, mówił o embargu na ukraińskie zboże. Stwierdził, że "Ukraina otrzymała od Polski naprawdę duże wsparcie" i że "powinna zacząć to doceniać".
Ukraina zapowiedziała, że do polskiego MSZ pójdzie zastępca ich ambasadora. Ambasadora nie ma w Polsce, ale przecież zawsze mógłby wrócić, żeby podkreślić wagę stosunków.
Źródło: Dorzeczy