Zaskakujące słowa Niedzielskiego. "Nie żałuję"
Adam Niedzielski ostatnio wypowiedział się na temat swojego odejścia z rządu.
W ostatnim czasie bardzo głośno było na temat Adama Niedzielskiego. Teraz zapytany został o to, czy żałuje swoich wpisów w mediach społecznościowych, które spowodowały jego rezygnację z funkcji ministra zdrowia.
"Nie żałuję. Żeby zrozumieć tę sytuację, potrzebny jest szerszy kontekst. W tle są limity na wystawianie recept. Te limity miały realizować bardzo konkretny cel. Obserwujemy w innych krajach coś, co nazywane jest już epidemią nadużywania leków przeciwbólowych i psychotropowych. To, co kiedyś kojarzyliśmy z przemysłem narkotycznym przestawia się na działalność związaną z handlem lekami "
-powiedział Adam Niedzielski.
"Chciałem odpowiedzieć na to wyzwaniem, bo jeżeli nie zareagujemy, to za kilka lat będziemy obserwowali takie obrazki jak w USA, gdzie bardzo duży odsetek młodych ludzi jest na lekowym haju. Musiałem podjąć trudne decyzje. Myślę jednak, że nie sprzyjała temu wyborcza atmosfera "
-dodał.
Zapytany o to, czy musiał atakować lekarza i upubliczniać jego dane odpowiedział, że „bardzo wyraźnie rozróżnić dane wrażliwe, medyczne, które mówią o stanie zdrowia, o konkretnym leku, od tego, że my monitorowaliśmy i sprawdzaliśmy tylko sam fakt wystawiania recepty”.
"Chodzi o grupę lekową, w której jest ponad 400 pozycji. Nawet nie można się domyślać ani dowiedzieć, o jaki lek dokładnie chodzi. Pod tym względem z poszanowaniem danych i pacjenta, i lekarza prowadziliśmy tylko monitoring, czy rzeczywiście recepty są wystawiane. Skoro otrzymuję bardzo poważny sygnał, bo w TVN powiedziano, że w Poznaniu nie można wystawiać recept na leki, to jako minister zdrowia wydaję od razu swoim podwładnym polecenie, żeby sprawdzili, czy są możliwości wystawiania takiej recepty "
-przyznał.
Źródło: Redakcja