Zamietli pod dywan? UE zamyka rozdział dotyczący Qatargate

Głosami 505 do 93 europosłowie w Strasburgu zatwierdzili zmiany w swoich własnych zasadach, które wymagałyby od nich deklarowania swoich aktywów i rejestrowania większej liczby spotkań z zainteresowanymi przedstawicielami, w tym dyplomatami. Zgodzili się również wdrożyć jaśniejszą definicję konfliktu interesów i opublikować znacznie więcej szczegółów na temat dochodów z prac pobocznych, które płacą więcej niż 5000 euro.

Szeroka większość nie była jednak pewna: Posłowie do PE z centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej i innych bardziej konserwatywnych grup odrzucili wersję środka w głosowaniu komisji w zeszłym tygodniu.

"Dumni, że w rekordowym czasie podjęliśmy bezprecedensowe decyzje mające na celu wzmocnienie uczciwości, niezależności i odpowiedzialności" - powiedziała przewodnicząca Parlamentu Roberta Metsola w mediach społecznościowych po środowym głosowaniu. Reformy opierały się na jej własnym 14-punktowym planie szybkiego przeglądu w odpowiedzi na Qatargate. Rzecznik Metsoli podkreślił, że niektóre ze zmian wprowadzonych dziewięć miesięcy po skandalu były "uśpione przez dziesięciolecia".

Skandal Qatargate dotknął centrolewicowych Socjalistów i Demokratów tylko do tej pory. Jednak rodzina polityczna Metsoli, EPL, oparła się wielu bardziej rygorystycznym zasadom dotyczącym światła słonecznego, argumentując, że niewinni posłowie do PE nie powinni być świadkami naruszania ich wolności mandatu w daremnej próbie zapobiegania korupcji.

Takie podejście gwarantuje, że standardy etyki i uczciwości nie będą główną kwestią w wyborach do UE w 2024 roku. Żadna z głównych grup nie może twierdzić, że jest to ich główna sprawa - nawet jeśli eurosceptyczni gracze wykorzystują Qatargate, aby przedstawić Brukselę jako beznadziejnie skorumpowaną.

W szczególności posunięcie wymagające od posłów do PE ujawnienia aktywów służbom administracyjnym Parlamentu Europejskiego spotkało się z ostrym oporem.