Szokujące liczby. Dramat demograficzny Ukrainy
O działaniach wojennych na Ukrainie słyszymy codziennie. O dramatycznym spadku liczby ludności i jego następstwach bardzo mało i to głównie w kontekście uchodźców. A Ukraina się wyludnia.
Austriaccy naukowcy wydali ponure prognozy dla Ukrainy. Międzynarodowy Instytut Badań Ekonomicznych w Wiedniu ostrzega przed konsekwencjami kurczenia się liczby ludności w tym kraju. Uważają, że demograficznie kraj ten po wojennej katastrofie, exodusie uchodźców i zaznanych stratach wojennych w ludziach nigdy nie podniesie się z wojny. Niezależnie od tego jak długo potrwa konflikt i czy będzie się nasilać, populacja Ukrainy nigdy już nie wróci do poprzedniego poziomu. W 2040 roku na Ukrainie mieszkać będzie 35 milionów ludzi.
W roku 2021 było ich 43,7 milionów. Największym zagrożeniem dla gospodarki będzie właśnie spadek liczby ludności w wieku produkcyjnym, ludzi tak bardzo potrzebnych do odbudowy zniszczonego wojną kraju. Zatem kto będzie odbudowywał Ukrainę, imigranci z Azji i Afryki? To nie jest wykluczone.
Odbudowa Ukrainy zajmie dziesięciolecia i będzie kosztować miliardy – twierdzą eksperci. Jednak w świetle aktualnych badań nawet nie bierze się pod uwagę tego co jest prawdopodobnie najtrudniejszą konsekwencją wojny. W swoim opracowaniu Wiedeński Instytut Porównań Gospodarczych ostrzega przed niszczycielskimi konsekwencjami groźby wyludnienia Ukrainy po zakończeniu walk. „Niezależnie od tego, jak długo potrwa wojna i czy nastąpi dalsza eskalacja militarna, czy też nie, demografia Ukrainy prawdopodobnie nigdy nie podniesie się ze skutków wojny”- czytamy w ponurej prognozie autorki badania Maryny Tverdostup. Wojna bowiem radykalnie zaostrzyła kryzys demograficzny Ukrainy, w którym kraj ten znajduje się od czasu odzyskania niepodległości i według ekonomistki doprowadzi to po wojnie do ogromnego niedoboru siły roboczej.
Z obliczeń Tverdostup wynika, że w 2040 roku kraj ten będzie miał około 35 milionów mieszkańców czyli ok. 20 proc. mniej niż przed wojną. Ubytek ludności charakteryzuje przede wszystkim masowa imigracja dobrze wykształconych kobiet, głównie w wieku produkcyjnym i rozrodczym. Ta grupa stanowi 70 proc. dorosłej liczby uchodźców. Ponadto ma miejsce exodus dzieci i młodzieży, którzy stanowią około jednej trzeciej uchodźców. – Zakładamy, że ponad 20 proc. uchodźców nie wróci na Ukrainę – mówi Maryna Tverdostup. Ponadto zginęło na wojnie wielu mężczyzn w wieku produkcyjnym, co też nie sprzyjać będzie prokreacji.
Szacunki procentowe powrotów na Ukrainę wydają się optymistyczne. W samych tylko Niemczech ukraińscy uchodźcy zapytani o deklaracje powrotów do kraju po wojnie oświadczyli w ankietach, że zamierza wrócić tylko połowa z nich. Według danych ONZ od wybuchu wojny uciekło z Ukrainy około 8 milionów ludzi. Niektóre dane mówią nawet o 10 milionach.
W związku z tą sytuacją wiedeńscy badacze zalecają ukraińskiemu rządowi i jego międzynarodowym partnerom pakiet środków, aby utrzymać spadek liczby ludności w określonych granicach. Zdaniem Tverdostup priorytetem powinno być nakłonienie jak największej liczby uchodźców do powrotu poprzez budowę mieszkań i tworzenie miejsc pracy oraz zorganizowanie dobrze funkcjonujących systemów ochrony zdrowia i edukacji. Zalecane są równie zachęty do migracji wewnątrz kraju ( tylko 17 proc. terytorium Ukrainy jest objęte działaniami wojennymi) i wdrożenie różnego typu stymulatorów materialnych przyczyniających się do wzrostu wskaźnika urodzeń.
Według badania, szczególną uwagę należy zwrócić na bardzo różnicowaną sytuację w poszczególnych regionach kraju, które w niejednakowym stopniu zostały dotknięte zniszczeniami wojennymi, przesiedleniami wewnętrznymi i emigracją i do tych konkretnych lokalnych sytuacji dostosować politykę demograficzną.
Z modeli naukowca wynika jedno –im dłużej trwa wojna, tym poważniejsze mogą być konsekwencje demograficzne.
Władze Ukrainy zdają sobie sprawę z problemu. W ukraińskich mediach społecznościowych toczy się debata na temat tego, czy mężczyźni powinni mieć możliwość wyjazdu za granicę po zakończeniu wojny. Doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Wadym Denysenko zaproponował, by zakaz podróży obowiązywał przez trzy lata od zakończenia działań wojennych. - Inaczej nie przetrwamy jako naród - stwierdził. Słowa te wywołały oburzenie wśród Ukraińców, ale i niektórych polityków.
Artykuł ukazał się w miesięczniku Moja Rodzina.
Źródło: własne