LGBTQ dostali szału – słowacka lewica nie chce w kibelkach „helikopterów bojowych” tylko mężczyzn i kobiety (FELIETON)
Aktywiści LGBTQ RTV AGD ZNP + dostali szału. Zarzucają słowackiej lewicy w postaci partii SMER, że szydzi z tęczaków i innych niebinarnych. Ponieważ partia w swoim spocie ogłosiła, ze nie chce „helikopterów bojowych” tylko mężczyzn i kobiety. Przynajmniej w publicznych toaletach. Ta zbrodnia przeciwko niebinarności spotkała się już z potępieniem „całego postępowego świata”. A przynajmniej rozmaitych lewackich, mądrych inaczej mediów.
Ciecia toaleta prawem ludzicy
I na przykład taka Maja Kozłowska z portalu Noizz dała tytuł: „Żadnych helikopterów”. „Zabawny" spot antyLGBT narodowej lewicy. Od razu dopisując też, że słowacka partia SMER dyskryminuje osoby LGBT. Twierdząc dalej, że „socjaldemokratyczna słowacka partia SMER opublikowała spot, w którym drwi ze społeczności LGBTQ+”. Cóż może cały ów ruch kpi z normalności, logiki i jakiegokolwiek sensu? A przejawem tego są owe mityczne i na Zachodzie już rozpowszechnione trzecie toalety? Kto chce może sobie zobaczyć (o ile jeszcze youtube nie usunął):
https://www.youtube.com/watch?v=sefn0PuNXs8&t=1s
Zbrodnie przeciwko niebinarności
Dalej autorzyca zarzuca słowackim lewakom (jak widać nawet wśród partii lewicowych mogą być jacyś normalni politycy), że „jasno określają swoje postulaty”. Cóż w świecie, gdzie chadeka nie odróżnisz od konserwatysty, socjaldemokraty i komunisty, bo wszyscy mają jednakowe poglądy i łażą na te same gejowskie parady to raczej plus, a nie minus.
Już za parę dni, za dni parę
A konkretnie za dwa dni Słowacy wybiorą swój parlament. A tegoroczne wybory „mogą okazać się kluczowe nie tylko dla Słowacji, ale dla całej Europy”. To fakt – każde zwycięstwo kogoś, kto nie chodzi sztywno na pasku brukselskiej mafii globalistów (tak jak, na przykład nasza partia rządząca) może cieszyć. I jak twierdzi autorzyca „Nie tylko w Polsce sytuacja społeczno-polityczna jest napięta”. W sumie dlaczego w Słowacji nie miano być „czuć przedwyborczego ciśnienia”. Skoro wybory do ichniego parlamentu, czyli Rady Narodowej Republiki Słowackiej) odbędą się 30 września tego roku. I według ichnich sondaży największe poparcie obecnie ma partia Kierunek - Socjalna Demokracja (SMER).
Partia lewacka, ale słowacka
Kolejnym zarzutem jest, że „partię nazywa się również lewicą narodową”. Cóż my takiego tworu akurat nigdy nie mieliśmy (pewnej ekipy z międzywojnia też nie nazwę lewicą narodową, bo nie zasłużyli). W sumie SMER rządził Słowacją z przerwami przez 14 lat w okresie 2007-2020. Jednak na skutek ostatnich wyborów w latach 2020-2023 byli w opozycji. Jednak po paru latach rządów
proamerykańskich i „proeuropejskich” znowu Słowacy się lekko wkurzyli i SMER cieszy się największym, bo około 20 procentowym poparciem. Co boli nie tylko Brukselę, ale i Waszyngton, ponieważ jak donosi niezawodna „Wyborcza”: „Robert Fico sympatyzuje z Putinem. Jak pisze , polityk obiecał wstrzymanie dostaw broni dla Ukrainy, potępił sankcje wobec Rosji i wystąpił przeciwko NATO”. Cóż może po prostu ma dosyć Ukrainy, jak większość normalnych ludzi i coraz więcej państw Europy i Świata?
Ból szynek tęczowych
Ale największy ból tylnej części ciała u lewicy wynika z tego, że SMER przeciwny „homoseksualnym małżeństwom”, adoptowaniu przez nie dzieci i okaleczaniu nieletnich poprzez tak zwaną „korektę płci”. I z tego powodu tęczowe lewactwo się wścieka, jakby ich w tyłek ugryzł wściekły pies. Dlatego noizz ogłasza, że „Słowacka partia wypuściła nowy spot, który w żenujący sposób kpi ze społeczeństwa LGBTQ+. Słowacja ma konserwatywne podejście do queerowych osób - nie istnieje tam żadna forma uznania związków homoseksualnych, a państwo utrudnia prawną korektę płci”. I dalej: „lider twardo mówi, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny, a ideologia gender nie może wejść do szkół”.
Aj waj spot wyborczy uderza w niebinarość
Ponieważ partia SMER na początku września tego roku wypuściła spot zatytułowany „Żadnych helikopterów, przyjmujemy tylko mężczyzn i kobiety”. I się mediom ulało, jak na widok Daukszewicza. Zarzucają więc, że „lider partii Robert Fico bezpardonowo uderza w tęczowe społeczeństwo, zapominając, że mamy 2023 rok. Serio, żarty o helikopterach bojowych nikogo już nie bawią”. No właśnie mamy 2023 rok, co oznacza, że na sąsiedniej Ukrainie poszło w piach z pół miliona młodych mężczyzn, a drugie tyle odniosło rany, czy zostało trwale okaleczonych, więc rzekome prawa tęczowych to nie są najważniejsze.
Zdzisław Markowski
Źródło: ZM