Jak nie chcą to niech nie jedzą – kolejny strajk głodowy nielegalnych imigrantów (FELIETON)

Z artykułów „W strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców w Przemyślu odbywa się się strajk głodowy” autorstwa Agnieszki Sadowskiej na stronie gazeta.pl i „Strajk głodowy w ośrodku dla cudzoziemców. Mamy dość, jesteśmy ludźmi” Macieja Wernio na stronie noizz.pl. Dowiedziałem się, że „w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Przemyślu odbywa się masowy strajk głodowy, w którym uczestniczy niespełna 100 migrantów”. I mogłem sobie wyrobić sam zdanie, co się w owym ośrodku zdarzyło na początku września tego roku. A są to rzeczy i ciekawe i powszechnie nieznane w polskich mediach.

Nie będziemy śniadać, obiadować i kolacjować...

Co więcej możemy się dowiedzieć, że „domagają się między innymi zaprzestania stosowania wobec nich przemocy, większej opieki pielęgniarskiej i dostępu do zajęć z języka polskiego. Straż Graniczna potwierdza, że migranci odmawiają schodzenia na posiłki”. Cóż jestem zwolennikiem wolnej woli i prawa wyboru. A więc jeśli ktoś nie chce jeść, to niech nie je. Na siłę zmuszać nie można. Mógłby takiemu posiłek ugrzęznąć w gardziołku, albo co gorsza się zadławić. Tak więc kiedy we wtorek 5 września nielegalni imigranci ze strzeżonego ośrodka w Przemyślu rozpoczęli strajk głodowy to szczególnie mnie to nie obeszło, choć moja ulubiona  gazeta ogłosiła, że „strajkuje zdecydowana większość osadzonych tam osób”, ponieważ „protestują przeciwko nieludzkiemu traktowaniu, przemocy i torturom”. To już jest kurła po prostu odlot pingwina.

Szkodnicy z „Grupy Granica” w akcji

Z owym mediów mogłem się także dowiedzieć, że „Cudzoziemcy sformułowali 14 postulatów, które przekazali aktywistom z Grupy Granica do przekazania do publicznej wiadomości. Domagają się między innymi zaprzestania stosowania przemocy, większej ilości środków higienicznych i zaprzestania nieuzasadnionego przedłużania pobytu w ośrodkach zamkniętych”. Drugie z mediów poinformowało, że „migranci sporządzili listę 14 postulatów, których spełnienia się domagają i przekazali je do publicznej wiadomości dzięki pomocy aktywistów”. A tam same wysokie tony, jak w filmie „Zielona granica” i teksty imigrantów w rodzaju: „Mamy dość bycia traktowanymi jak zwierzęta. Jesteśmy ludźmi! Niech strażnicy przestaną mówić do nas po numerach albo per k***. Mamy swoje imiona”. – miał powiedzieć jeden z migrantów cytowany przez hieny z „Grupę Granica”.

W ogóle ten cały „dokument” to niezły kabaret. Poczytajmy dalej ichni „manifest wolności” ludzi, którzy świadomie złamali polskie prawo nielegalnie przekraczając naszą granicę państwową: „Mówimy w imieniu wszystkich osób przetrzymywanych w ośrodku w Przemyślu. My cierpimy. Mamy nadzieję, że osoba odpowiedzialna i decyzyjna przyjdzie prowadzić z nami rozmowy. Ze względu na nasze uwięzienie i stosowane wobec nas praktyki oraz obciążenie psychiczne, niektórzy z nas są teraz leczeni w szpitalach psychiatrycznych, inni próbowali popełnić samobójstwo”. Wasze samobójstwo wasza sprawa. Każdy człowiek ma wolną wolę. Zapominają także, że ośrodki będące w strukturach Straży Granicznej różnią się od ośrodków będących pod nadzorem Urzędu do spraw Cudzoziemców tym, że są placówkami zamkniętymi. A jak tam wylądowałeś, to nie możesz swobodnie opuszczać murów, masz ograniczony dostęp do internetu i jesteś pod ciągłym okiem kamer. Ponieważ nie trafiłeś tam za niewinność, tylko najczęściej za to, że coś przeskrobałeś – najczęściej za nielegalne przekroczenie polskiej granicy. Cytując pewnego klasyka „choć sytuacja wydaje się nieprawdopodobnie głupia to jednak moja droga Straż Graniczna jesteśmy z wami i popieramy was w każdym działaniu. Także tym, które rozmaici żyjący z nielegalnych imigrantów cwaniacy nazywają „nieludzkimi”

A ja ze swojej strony mogę zaproponować tylko jedno – stworzyć ośrodek dla nich w Zgorzelcu i którejś nocy po prostu po cichu ich wypuścić. Niech idą w przysłowiową cholerę, czyli w głąb bratnich Niemiec. Za to co oni nam wyrządzili przez ostatnie 300 lat powinniśmy im przesiedlić całą Afrykę i pół Azji. Niech rozwalą im gospodarkę, politykę socjalną, infrastrukturę.

Zdzisław Markowski