Co dalej z CPK? (FELIETON)
Nic dobrego nie czeka CPK, sztandarowego projektu PiS. W Polsce panuje dziwny obyczaj niszczenia wszystkiego czego dokonała ustępująca władza.
Ma się wrażenie, że powinni zakopać Mierzeję Wiślaną, tunel łączący Świnoujście. Nie ma żadnej kontynuacji, działania dla dobra Polski. Liczy się tylko dzika zemsta. Opozycja z całą swoją mocą atakowała programy rozwojowe wprowadzone przez rządy Zjednoczonej Prawicy. Atakowano nie tylko CPK czy zakup broni, ale również plany modernizacji infrastruktury morskiej i śródlądowej, np. pogłębienia Odry, wytyczenia szlaków żeglugowych czy budowy terminalu kontenerowego w Świnoujściu. Zwalczano inwestycje zwiększające międzynarodową konkurencyjność polskiej gospodarki: fuzje przedsiębiorstw energetycznych, polonizację sektora bankowego i takie firmy jak, LOT czy PESA. Nie podobały się, bo wchodziły w drogę obcemu kapitałowi.
Taka atmosfera nie wróży dobrze kontynuacji prac nad Centralnym Portem Komunikacyjnym, który od początku nie podobał się opozycji. W 1918 r. Rafał Trzaskowski przekonywał, ze CPK to niepotrzebna gigantomanią, bo będziemy mieli nowe lotnisko w Berlinie. To znaczy kto? Polacy? Niemcy? Teraz słyszymy, że zostawią tylko projekt kolejowy. Nie ma to większego sensu, bo jeżeli nie będzie głównego trzonu inwestycji z centralnym punktem sieci kolejowej, to dokąd te tory mają prowadzić?
Padają „genialne” pomysły prof. Mariana Nogi, ekonomisty, dawnego senatora SLD, doktoranta Leningrackiego Uniwersytetu Państwowego, że nie ma sensu budować nowego lotniska, wystarczy rozbudować Okęcie. Ale nie powiedział, jak to zrobić. Taka rozbudowa jest niemożliwa. Przeszkadza autostrada A2 biegnąca południowym skrajem lotniska, trzeba by przeprowadzić niebywale kosztowne wywłaszczenia i wysiedlenia tysięcy ludzi mieszkających w okolicy. Wokół Okęcia zakazano lotów nocnych, bo lotnisko znajduje się w sąsiedztwie centrum Warszawy. Takie projekty to jedynie bicie piany, bo wśród 100 konkretów Tuska jeden z punktów mówi o zatrzymaniu i weryfikacji CKP Poseł KO Maciej Lasek mówił, że zdaniem koalicji to przedsięwzięcie jest „przeskalowane i rozdmuchane”.
Co Polska traci na zaniechaniu budowy CKP?. Miał to być symbol nowej Polski tej nowoczesnej, szybko rozbudowującej się, która przez ostatnie lata wyrosła na lidera naszej części Europy. Decyzja o powstaniu CPK miała nie tylko wymiar gospodarczy ale i polityczny, była symbolem odbudowy podmiotowości Polski. A to bardzo przeszkadza Niemcom.
Ale skupmy się na sprawach gospodarczych. Nowe lotnisko ma do końca 2035 r. osiągnąć przepustowość 40 mln pasażerów rocznie, (docelowo 100 mln po dalszej rozbudowie). Tym samym zacznie konkurować z największymi portami lotniczymi w okolicy – berlińskim lotniskiem Brandenburg, a po zwiększonej przepustowości z Frankfurtem.
Okęcie dusi się . Według prognoz odprawi w tym roku 18,5 mln przy przepustowości maksymalnej 24 mln osób. Później trzeba będzie przenieść ruch. Tylko nie wiadomo dokąd. Do mniejszego Modlina, Radomia? Ale ich łączna przepustowość razem z Okęciem nie przekroczy 40 mln pasażerów.
W tej części Europy nie ma żadnego ważnego portu transportowego. Teraz Polska ma jedynie1 proc. lotniczego ruchu cargo w Unii. My mamy tak znikomy udział w lotniczym ruchu cargo, a jesteśmy piątym państwem w Unii pod względem ilości mieszkańców i jak do tej pory z dynamicznie rozwijającą się gospodarką. Dlaczego tak się dzieje? Otóż prawie wszystko co przylatuje do nas z odległych krajów, ląduje na niemieckich lotniskach we Frankfurcie, Lipsku. Ponad 60 proc. polskiego frachtu lotniczego z Azji i Ameryki idzie przez Niemcy. Tam towary są clone i opodatkowywane. A na tym traci Polska – 200 mld. zł. potencjalnych zysków rocznie. Taka suma zamiast zasilać polski budżet, trafia do niemieckiego. I dlatego dla Niemców CPK to niewygodny projekt.
Wysuwa się argument, że projekt jest zbyt kosztowny. Pierwszy etap budowy nowego lotniska to koszt ponad 8 mld euro, ale część ma pokryć wybrany niedawno zagraniczny inwestor – francuska grupa Vinci. To jeden z największych operatorów na świecie. Gdyby Francuzi nie wierzyli w sens budowy, nie angażowaliby się w to. Wiadomo, że wydatki poniesione na KPO szybko się zwrócą. Wpłyną na to dochody z frachtu lotniczego i dzięki nowym miejscom pracy. Do 2040 r. CKP wygeneruje niemal 300 tys. miejsc pracy. Wartość PKB z tytułu działalności lotniska wzrośnie w tym czasie o łącznie 986 mld zł. . Wszystko to się straci, gdy projekt upadnie, nie mówiąc już o karach umownych, które trzeba będzie zapłacić z powodu zerwania kontraktów.
CPK to gigantyczny wzrost cywilizacyjny dla Polski , to gwarancja siły państwa. Jak zachowają się w tej kwestii nowe władze? To będzie dla nich test na sprawdzenie odporności wobec nacisków zewnętrznych.
Maria Górzna
Źródło: MG