Płużański: Stalin niósł jego trumnę (FELIETON)
17 listopada 1989 r. w Warszawie zdemontowano pomnik Feliksa Dzierżyńskiego, współpracownika Lenina. 7 grudnia 1917 r. czerwony Feliks został szefem Czeka – Wszechrosyjskiej Nadzwyczajnej Komisji do Walki z Kontrrewolucją, Sabotażem i Spekulacją – sowieckiej policji politycznej, poprzedniczki NKWD i KGB.
Pomnik Dzierżyńskiego komuniści odsłonili na placu Bankowym w Warszawie 20 lipca 1951 r. Przy okazji Plac Bankowy przemianowano na Plac Dzierżyńskiego. To symboliczny moment utrwalenia prosowieckiej władzy w Polsce.
Dzierżyński był jednym z twórców totalitarnego reżimu w sowieckiej Rosji, w czasie wojny polsko-bolszewickiej wszedł w skład Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski utworzonego 30 lipca 1920 r. w Białymstoku, którego zadaniem miało być przekształcenie Polski w republikę socjalistyczną.
Feliks, urodzony w 1877 r. w niewielkim majątku ziemskim Oziembłowo (gubernia wileńska), za sprawą ojca Edmunda, nauczyciela fizyki i matematyki, wywodził się ze starego szlacheckiego polsko-litewskiego rodu herbu Samson. Po śmierci Edmunda, matka – Helena z Januszewskich, wraz z rodzeństwem Feliksa przeniosła się do Wilna. Późniejszy krwawy rewolucjonista musiał w gimnazjum powtarzać klasę, bo nie mógł opanować języka rosyjskiego. Potem przez socjaldemokrację przyłączył się do komunistów, zostając bliskim współpracownikiem Lenina.
Prócz tego, że stworzył złowrogą Czekę, odpowiedzialną za masowe represje wobec wrogów „ludu”, w wojnie 1920 r. był członkiem planowanej, przyszłej władzy bolszewików nad Rzeczpospolitą: Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski z siedzibą w Białymstoku. Szczęśliwie czerwona zaraza została pokonana nad Wisłą, a potem Niemnem i Dzierżyński razem z kompanami musiał uciekać do Rosji. Jak ważnym był towarzyszem, niech świadczy fakt, że podczas pogrzebu w 1926 r. trumnę krwawego Feliksa nieśli m.in. Stalin i Trocki, a Dzierżyński spoczął na Cmentarzu przy Murze Kremlowskim.
Do dziś pojawiają się twierdzenia, jakoby Feliks Dzierżyński był polskim patriotą, a zbrodniczą CZEKA tworzył z nienawiści do Rosjan, których chętnie mordował. Idąc tym tokiem rozumowania, Bolesław Bierut nie ustawał w wysiłkach, by pisać ułaskawienia dla skazanych na śmierć Żołnierzy Wyklętych, a Berman, Różański i towarzysze w gruncie rzeczy chcieli patriotów ratować, a morderstwa, bezimienne doły śmierci były jedynie pracą pod przykryciem. Takie podejście czyniłoby logicznymi bajeczki Kiszczaka i Jaruzelskiego o tym, że dokręcając śrubę i wypowiadając wojnę własnemu narodowi, działali w imię wyższej konieczności.
Tymczasem, jak już pisaliśmy, Feliks Dzierżyński zaprowadzał na ziemiach polskich sowiecki terror już w 1920 r. Bierut, Różański i inni towarzysze też mordowali polskich patriotów. A Kiszczak i Jaruzelski powinni być nie tylko zdegradowani, ale relegowani z armii, pozbawieni prawa do nazywania ich polskimi żołnierzami.
Z ciekawostek: młodszy brat Feliksa, Władysław Dzierżyński, wybitny neurolog i psychiatra, w randze pułkownika był lekarzem wojskowym, zamordowany przez Niemców w marcu 1942 r.
Tadeusz Płużański
Źródło: Tadeusz Płużański