Potężny wybuch podczas niedzielnej mszy świętej. Rośnie liczba ofiar
Ostatnio podczas mszy świętej na południu Filipin doszło do potężnego wybuchu. Jak podają media właśnie rośnie liczba ofiar. Zobacz, co dokładnie się stało.
W ostatnim czasie na świecie bardzo głośno jest na temat różnego rodzaju zamachów terrorystycznych dokonywanych przez grupy radykalnych muzułmanów.
W niedzielę podczas katolickiej Mszy św. w sali gimnastycznej Uniwersytetu Stanowego Mindanao w mieście Marawi na południu Filipin doszło do eksplozji pewnego ładunku. W wyniku zdarzenia zginęły cztery osoby - trzy kobiety i jeden mężczyzna. Aż 50 osób zostało rannych. Wcześniej media informowały o 9 rannych. Zdaniem lokalnej policji był to zamach, który najprawdopodobniej był zemstą radykalnych muzułmanów za operację wojskową w pobliskiej prowincji Maguindanao. Zabito wtedy 11 islamistów.
Na temat tego wydarzenia wypowiedział się także prezydent Filipin Ferdinand Marcos Jr. Potępił zamach, a także przyznał, że został on przeprowadzony przez „zagranicznych terrorystów”. Nie wiadomo na razie kto dokonał zamachu, gdyż nikt się do niego nie przyznał. Na miejscu zdarzenia znaleziono kawałek moździerza.
„Z całą stanowczością potępiam bezsensowne i haniebne czyny popełniane przez zagranicznych terrorystów”
-napisał prezydent Filipin w swoim ostatnim oświadczeniu.
Dodał, że wszelkich radykałów, którzy krzywdzą niewinnych ludzi zawsze będzie uważał za wrogów społeczeństwa. Niedawno odbyła się też konferencja prasowa, na której pojawił się sekretarz obrony Gilberto Teodoro. Nie zdradził jednak szczegółów, gdyż w sprawie cały czas prowadzone jest śledztwo. Przyznał jedynie, że w zamachu istniały „wyraźne oznaki obecności obcego elementu”.
Do zamachu odniosła się też armia Filipin. Ich zdaniem zamach ten mógł być zemstą za wcześniej wspomniane już operacje wojskowe, które miały miejsce w południowej części kraju i były realizowane przeciwko Państwu Islamskiego. Wśród 11 bojowników, zabito również przywódcę jednego z tych grup.
Źródło: Redakcja