Nowy prezydent Argentyny zapowiada "terapię szokową"
Nowy, prawicowy prezydent Argentyny w swoim pierwszym przemówieniu po formalnym objęciu urzędu obiecał "terapię szokową" dla gospodarki.
Javier Milei ostrzegł Argentyńczyków, że "nie ma pieniędzy" i powrócił do programu surowych środków oszczędnościowych.
Polityk odniósł w listopadzie niespodziewane zwycięstwo w wyborach, składając radykalne obietnice naprawy podupadającej gospodarki południowoamerykańskiego kraju.
Inauguracja Milei odbyła się w niedzielę w Buenos Aires.
W dniu pełnym przepychu i ceremonii, 53-latek zwieńczył swoje niezwykłe dojście do władzy przemówieniem, które nie pozostawiło Argentyńczykom wątpliwości, że zamierza on wkroczyć na ścieżkę gospodarczą niepodobną do żadnego wcześniejszego prezydenta.
Powiedział, że cofnie "dziesięciolecia dekadencji" poprzez głębokie cięcia wydatków, mające na celu zmniejszenie ogromnego długu publicznego i obniżenie inflacji, która obecnie przekracza 140%.
"Najważniejsze jest to, że nie ma alternatywy dla oszczędności i nie ma alternatywy dla terapii szokowej" - powiedział Milei.
"Wiemy, że w krótkim okresie sytuacja się pogorszy. Ale potem zobaczymy owoce naszych wysiłków".
Milei machał do zwolenników podczas procesji do pałacu prezydenckiego wraz ze swoją siostrą Kariną, powierniczką, która ma odgrywać wpływową rolę za kulisami w jego nowej administracji.
Zwrócił się do tłumu i skandował hasła kampanii z balkonu, a także otrzymał niebiesko-białą szarfę prezydencką i pałeczkę - którą spersonalizował grawerunkami swoich pięciu psów.
Milei szybko awansował ze względnego zapomnienia na najwyższy urząd w Argentynie dzięki prawicowej agendzie, która obejmuje ograniczenie praw do aborcji, liberalizację przepisów dotyczących broni i negowanie konieczności przejścia na zieloną energię.
Źródło: BBC