Czy kolejna władza przejmie TVN uchwałą sejmową?
Mamy do czynienia z kompletnym upadkiem państwa prawa.
Zmiana władzy w Polsce nie przebiega w sposób typowy dla krajów demokratycznych. Siłowe przejęcie mediów publicznych, ignorowanie roli prezydenta i próba rządzenia uchwałami sejmowymi, czy kwestionowanie statutu kilku tysięcy sędziów to jaskrawe przykłady łamania Konstytucji.
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, przejmując władzę nad mediami publicznymi, powołał się na uchwałę sejmową, która jest jedynie wewnętrzną opinią posłów nie mającą mocy prawa. Wcześniej takie uchwały dotyczyły spraw czysto symbolicznych, jak upamiętnienie jakiegoś wydarzenia historycznego czy np. żądania zwrotu wraku prezydenckiego Tupolewa od Rosji. Wiadomo, że w prawie międzynarodowym nie miało to żadnego znaczenia, ale było sygnałem, że Polska sprzeciwia się rosyjskiej polityce.
Wspomniana uchwała sejmowa mówi o zgodności z Konstytucją tak jakby Sejm miał uprawnienia, aby coś takiego stwierdzać. Co więcej, wzywa wszystkie organy państwa do przejęcia mediów publicznych. Entuzjaści takiego działania nie widzą do czego to może prowadzić.
Następny Sejm może wyłonić inną większość sejmową np. PiS, który przyjmie uchwałę, że TVN działa przeciwko interesowi narodowemu, a to łamie konstytucję i trzeba przejąć tę telewizję, a następnie człowiek ministra w obstawie kilku osiłków wejdzie do TVN i powie, że przejmuje telewizję, wymachując uchwałą. Wydaje się absurdalne? To właśnie się dzieje na naszych oczach.
Nawet jeżeli uznamy, jak chce PO, że Rada Mediów Narodowych jest niekonstytucyjna, to wciąż jedynym konstytucyjnym ciałem do powoływania zarządów mediów publicznych jest Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wspomniana w Konstytucji. Tusk musiałby przyjąć odpowiednią ustawę, żeby zmienić cokolwiek w TVP, a wszelkie próby obejścia tego są łamaniem prawa i Konstytucji.
Źródło: własne